Hill: FOM nie powinno nakładać wielkich opłat za organizację Grand Prix
"Martwię się o to, jak można promować imprezę z takimi wymogami jak w F1"
19.09.1115:40
1793wyświetlenia
Damon Hill twierdzi, że szefowie Formuły 1 muszą bardziej dbać o interesy organizatorów wyścigów i nie żonglować opłatami za prawa do goszczenia sportu na swoich obiektach. Hill posiada duże doświadczenie jako promotor Grand Prix Wielkiej Brytanii z czasów, gdy pełnił funkcję prezesa BRDC, z której zrezygnował latem tego roku.
Tymczasem coraz więcej europejskich wyścigów tylko minimalnie utrzymuje się nad kreską, ze względu na ciągle zwiększające się opłaty nakładane przez FOM. Hill uważa, że sytuacja ta musi ulec diametralnej zmianie, aby zapobiec braku w kalendarzu tradycyjnych i legendarnych Grand Prix.
Martwię się o to, jak można promować imprezę z takimi wymogami jak w F1. Myślę, że F1 powinna zrobić dużo więcej, aby tory mogły przetrwać i promować imprezy, co jest naprawdę bardzo istotną kwestią w świecie tego sportu. Nie mam tu na myśli miejsc, które nigdy wcześniej nie miały wyścigów F1. Mówię o miejscach, które zawsze miały je u siebie. Jeśli dalej będzie się chciało wycisnąć z nich za dużo, to w końcu polegną.
Brytyjczyk uważa, że więcej udogodnień powinno być skierowanych dla widzów na trybunach, a nie tylko dla gości biznesowych.
Jest osiągnięta równowaga pomiędzy poziomem VIP, ludźmi, którzy płacą na sport, sponsorami, ale nie ma dostępu dla zwykłego fana tego sportu i poczucia spłaty jego poświęcenia. Piłka nożna miała ten sam problem i jeśli ma się stadiony, to należy mieć proporcje dla przystępnych cenowo miejscówek.
Mistrz świata z sezonu 1996 odniósł się także do kontrowersyjnej umowy na transmisje wyścigów F1 w Wielkiej Brytanii. Pytany o obawy związane z obniżeniem frekwencji na trybunach Silverstone ze względu na konieczność wykupienia pakietów telewizyjnych, Hill odparł:
Nie sądzę, aby ktokolwiek znał odpowiedź na pytania o to, czy ludzie będą płacić, lub nie płacić pieniędzy i jak wpłynie to na wyniki oglądalności. Sadzę, że z pewnością wpłynie to na szczytowe liczby widzów, ale nie będzie miało większego odbicia w wyścigach na żywo. Anglia zawsze miała bardzo silne grono fanów śledzących sporty motorowe. Ludzie chcą ich dotknąć, poczuć, usłyszeć i przybyć na tor.
Źródło: autosport.com
KOMENTARZE