Szczegółowy opis przebiegu wyścigu o Grand Prix Włoch

05.09.0500:00
Marek Roczniak
7855wyświetlenia
Juan Pablo Montoya (McLaren), Fernando Alonso (Renault) i Jenson Button (B.A.R) utrzymali się na trzech czołowych pozycjach podczas startu do wyścigu na torze Monza. Tymczasem startującego z czwartej pozycji partnera Buttona, Takumę Sato, tuż przed pierwszym zakrętem wyprzedził Jarno Trulli (Toyota). Kolejni dwa kierowcy, reprezentujący barwy Ferrari Michael Schumacher i Rubens Barrichello, także zamienili się miejscami, natomiast na ósmej pozycji utrzymał się drugi kierowca Renault, Giancarlo Fisichella. Bliski wyprzedzenia Włocha był co prawda Ralf Schumacher (Toyota), który zdołał zrównać się z nim w trakcie pokonywania pierwszej szykany, jednak na prostej bolid Renault R25 okazał się szybszy i młodszy z braci Schumacherów pozostał na dziewiątej pozycji.

Pojedynek pomiędzy Fisichellą i Ralfem Schumacherem spowodował, iż obaj kierowcy musieli zwolnić trochę w połowie szykany. W tym momencie podążający tuż za Fisichellą David Coulthard (Red Bull) zaczepił o bolid Włocha swoim przednim skrzydłem i czekała go przymusowa wizyta w boksach. W dodatku w bolid Szkota uderzył z tyłu Mark Webber (Williams) i jego również czekała wymiana przedniego skrzydła. Obaj kierowcy niemal od razu zostali wyprzedzeni przez Jacquesa Villeneuve'a (Sauber), Kimi Raikkonena (McLaren) i Felipe Massę (Sauber). Villeneuve zyskał w sumie dwa miejsca, bowiem startował zza pleców Raikkonena, ale udało mu się przeskoczyć Fina na prostej startowej, natomiast Massa oprócz skorzystania z problemów Coultharda i Webbera wyprzedził także drugiego kierowcę Red Bull, Christiana Kliena, awansując tym samym aż o trzy miejsca w górę.

Coulthard tymczasowo znalazł się na 13 pozycji, a za nim podążali Klien, Antonio Pizzonia (Williams), Tiago Monteiro (Jordan) i Robert Doornbos (Minardi). Webber wylądował dopiero na 18 pozycji, natomiast stawkę 20 kierowców zaraz za pierwszą szykaną zamykali drudzy kierowcy z zespołów Minardi i Jordan, Christijan Albers i Narain Karthikeyan, których także czekały przymusowe postoje w boksach, gdyż Albers uderzył w tył bolidu Hindusa w połowie szykany, uszkadzając mu lewą tylną oponę, a sobie przednie skrzydło. W dalszej części pierwszego okrążenia Michael Schumacher próbował odzyskać szóstą pozycję pomiędzy zakrętami Lesmo, jednak Barrichello dał mu jasno do zrozumienia, że nie zamierza iść na jakiekolwiek ustępstwa. W chwilę później Raikkonen tuż przed trzecią szykaną (Ascari) próbował wyprzedzić po zewnętrznej Villeneuve'a, ale także bezskutecznie. Udanym kontratakiem na pierwszym okrążeniu popisał się tylko Sato, wyprzedzając na ostatniej prostej niemal z dziecinną łatwością jadącego na czwartej pozycji Trullego.

Coulthard, Webber, Albers i Karthikeyan po odbyciu niezbędnych napraw w boksach powrócili na tor na ostatnich miejscach, a tymczasem Klien, Pizzonia Monteiro i Doornbos awansowali kolejno na pozycje od 13 do 16. Na początku drugiego okrążenia w ślad za Sato Trullego zdołał także wyprzedzić Barrichello, awansując na piątą pozycję. Następnie Włocha podczas pokonywania drugiej szykany wyminął również drugi kierowca Ferrari, Michael Schumacher, przy czym Niemiec ściął drugi z zakrętów wchodzących w skład tej szykany i było jasne, że wkrótce będzie musiał przepuścić kierowcę Toyoty. Uczynił to co prawda dopiero na czwartym okrążeniu, ale lepiej później niż wcale. Po 10 okrążeniach przewaga prowadzącego nadal Montoi nad Alonso wynosiła niespełna dwie i pół sekundy. Jadący na trzeciej pozycji Button miał już 14 sekund straty do lidera, a tuż za nim w bardzo niewielkich odstępach podążali Sato, Barrichello, Trulli, Michael Schumacher i Fisichella. Tymczasem Raikkonen utknął na dobre za jadącymi kolejno na 9 i 10 pozycji Ralfem Schumacherem oraz Villeneuve'em i miał już ponad 23 sekundy straty do lidera.

Na 11 okrążeniu pierwszą rundę postojów w boksach zapoczątkował jadący na 15 pozycji Monteiro. Następnie pierwsze tankowanie paliwa w tym wyścigu zaliczyli kierowcy Ferrari, a wraz z nimi Villeneuve. W tym momencie stało się jasne, że cała trójka wysokie pozycje startowe zawdzięczała niewielkiej ilości paliwa na kwalifikacjach. Podobnie było w przypadku kierowców B.A.R, którzy swoje postoje odbyli kolejno na 16 i 17 okrążeniu. Najpóźniej, bo aż na 25 okrążeniu, w boksach zjawił się Raikkonen, który w dodatku na stanowisku serwisowym zespołu McLaren stał na tyle długo, iż był to zapewne jego jedyny postój w tym wyścigu. Po zakończeniu pierwszej rundy postojów na czele wyścigu ponownie znaleźli się Montoya i Alonso, przy czym dzieliła ich już różnica blisko 10 sekund, bowiem kierowca Renault tuż po postoju jechał przez pewien czas dosyć wolno i w dodatku aż dwukrotnie został wyprzedzony przez Raikkonena na 21 okrążeniu (pierwszy raz, gdy Fin spóźnił się z hamowaniem i ściął pierwszą szykanę, przez co musiał przepuścić po chwili kierowcę Renault, a drugi raz już w pełni zgodnie z przepisami zaraz przed drugą szykaną). Wszystko to kosztowało Hiszpana utratę cennych sekund i stąd jego strata była już tak duża.

Na trzecią pozycję awansował drugi kierowca Renault, Fisichella, przeskakując w trakcie pierwszej rundy postojów kierowców z zespołów Ferrari i B.A.R, a także Trullego. Ten ostatni dzięki późniejszemu postojowi także zdołał wyprzedzić kierowców B.A.R oraz Barrichello, awansując w ten sposób na czwartą pozycję. Na kolejnej pozycji po swoim postoju znalazł się Raikkonen i chociaż miał już w tym momencie ponad pół minuty straty do Montoi, to jednak mając wystarczającą ilości paliwa w baku na pokonanie pozostałych do końca wyścigu 27 okrążeń bez postoju, mógł jeszcze liczyć na pokonanie kierowców Renault. Button w trakcie pierwszej rundy postojów stracił w sumie trzy miejsca i po 26 okrążeniach był szósty, a tuż za nim znalazł się Ralf Schumacher, któremu udało się przeskoczyć zarówno obydwu kierowców Ferrari, jak i Sato, który ze względu na problemy z tankowaniem paliwa boksy musiał odwiedzać dwukrotnie i w efekcie spadł aż na 16 miejsce. Barrichello i Michael Schumacher ostatecznie wylądowali kolejno na ósmej i dziewiątej pozycji, natomiast pierwszą dziesiątkę zamykał w połowie dystansu wyścigu Pizzonia, zawdzięczając awans o cztery miejsca w górę dosyć późnemu postojowi w boksach. Na pozostałych pozycjach jazdę kontynuowali Massa, Villeneuve, Coulthard, Webber, Klien, Sato, Monteiro, Doornbos, Albers i Karthikeyan.

W momencie gdy zanosiło się na ciekawą walkę pomiędzy kierowcami Renault i Raikkonenem, w bolidzie Fina tuż po postoju uszkodzeniu uległa lewa tylna opona i wkrótce konieczna stała się jej wymiana. Po przymusowym postoju na 28 okrążeniu kierowca McLarena spadł na 12 pozycję i mógł już zapomnieć o próbie pokonania Alonso. W międzyczasie drugie postoje zaliczyli także Webber i Coulthard, lądując po powrocie na tor kolejno na 15 i 16 pozycji. Na 30 okrążeniu Raikkonen zabrał się ostro do odrabiania strat i po wyprzedzeniu Villeneuve'a awansował na 11 pozycję. W chwilę później jadący na przedostatniej pozycji Albers odbył karny przejazd przez boksy za ignorowanie niebieskich flag. Następnie na 32 okrążeniu drugi postój odbył Monteiro, a w ślad za nim ostatnie tankowanie paliwa w tym wyścigu zaliczyli wkrótce Doornbos, Michael Schumacher, Button, Barrichello, Albers i Karthikeyan. W międzyczasie Raikkonen wyprzedził drugiego kierowcę Saubera, Massę i był już siódmy. Później przyszła kolej na drugie postoje kierowców z czołówki. Montoya, Alonso i Fisichella utrzymali się na trzech czołowych miejscach, natomiast Trulli tuż po drugim postoju został wyprzedzony przez jadącego w niesamowitym tempie Raikkonena, który w dodatku miał niespełna cztery sekundy straty do Fisichelli.

Jadący do 36 okrążenia na piątej pozycji Button ze względu na dosyć wczesny zjazd do boksów nie tylko został wyprzedzony przez Raikkonena, ale także i przez Ralfa Schumachera, Pizzonię oraz Barrichello. Ten ostatni musiał jednak odbyć ponadplanowy postój ze względu na konieczność wymiany lewej tylnej opony i spadł aż na 12 pozycję, umożliwiając Buttonowi awans na ostatnią pozycję punktowaną. Za Brytyjczykiem na trzech kolejnych miejscach jazdę kontynuowali Michael Schumacher, Massa i Villeneuve. Stawkę 20 kierowców po 44 okrążeniach zamykali tymczasem Klien, Coulthard, Webber, Sato, Monteiro, Doornbos, Albers i Karthikeyan. Webber stoczył z Sato dosyć zacięty pojedynek w boksach i w zasadzie aż dziw bierze, że nie został ukarany za opuszczenie stanowiska serwisowego w momencie, gdy nadjeżdżał już inny kierowca, zwłaszcza że stojący z lizakiem mechanik nie dał mu jeszcze na to przyzwolenia. Dzięki temu Webber zdołał powrócić na tor przed Japończykiem na 15 pozycji. Za podobny incydent na torze Imola Ralf Schumacher otrzymał 25-sekundową karę.

Na 45 okrążeniu jadący na czwartej pozycji Raikkonen wpadł w poślizg podczas pokonywania drugiej szykany i został wyprzedzony przez Trullego. Na tym samym okrążeniu zmiana nastąpiła także na 14 pozycji, na którą po wyprzedzeniu Coultharda awansował Webber. Dwa okrążenia później Raikkonen zdołał odzyskać czwartą pozycję i ruszył ponownie w pogoń za Fisichellą, ale niestety nie udało mu się już dogonić Włocha i na takiej pozycji ukończył wyścig. Tymczasem chwile grozy przeżył na ostatnich okrążeniach drugi kierowca McLarena, Montoya, bowiem w jego bolidzie w identyczny sposób jak w przypadku Raikkonena uszkodzeniu uległa lewa tylna opona. Na szczęście Kolumbijczyk miał na tyle dużą przewagę nad Alonso, iż bezpiecznie zdołał dowieźć drugie zwycięstwo w tym sezonie do mety. Fisichella miejsce na najniższym stopniu podium zadedykował nieżyjącemu już rodakowi, Michele Alboreto, który dotąd był ostatnim Włochem, jakiemu udało się stanąć na podium w domowym wyścigu - miało to miejsce w 1988 roku. Michael Schumacher finiszował tym razem na 10 pozycji, popełniając w końcówce wyścigu błąd, który umożliwił Massie awans na 9 pozycję. Tegoroczna Grand Prix Włoch była pierwszym wyścigiem Formuły 1 od Grand Prix Holandii w 1961 roku, który ukończyli wszyscy kierowcy.

KOMENTARZE

27
Jacenty_F1
06.09.2005 02:32
Ja tam nikomu źle nie życzę byle wyścig fajny i emocjonujący był. Niech wygra lepszy dawno Williamsa na pudle nie było. Szkoda Franka
West#
05.09.2005 08:43
Mr KIU dzięki za poparcie czymajmy kciuki z McLARENA i za Kimiego.Pozdrowienia
KIU
05.09.2005 06:01
RENO ja wiem ze nie bendzie awari bo jakos Montoy jedzie poraz 2 na starym silniku i 2 razy był na pudle i Kimiego zrobi to samo zobaczycie:):):):):):):):):)
RENO
05.09.2005 04:54
Jacenty F1 masz racje pogoń kimiego faktycznie może się odbić na SPA bo ot trudny i wymagający tor co do silników, ja obstawiam że raczje może być awaria silnika pod koniec wyścigu
KIU
05.09.2005 04:19
Jacenty F1 Kimi kiedys juz pokazał ze potrafi wyprzedzic Alonso z pełnym bakiem kiedy alonso miał połowe baku no i co. McLaren zgarnie tytuł a Kimi ma małe szanse na mistrza ale zawsze sa. Jestem z toba Mr. West# i miałes racje z MSC miał wieksze problemy:P:):):):):):):):):)
Jacenty_F1
05.09.2005 10:40
Mr. West Jak Kimi miałby pełen zbiornik a Alonso prawie pusty to Iceman wąchałby spaliny he he. O akcji jak Villeneuve porobił Kimiego na pierwszych okrązeniach już zapomniałeś trochę obiektywizmu proszę. Moim zdaniem szalona pogoń Kimiego odbije się na samochodzie w Belgi i znowu może być cofanko o 10 pozycji albo Kimi mety w ogóle nie zobaczy Pozdrowienia dla wszystkich F1- Fanów
West#
04.09.2005 09:11
Mi sie bardzo podobało jak kimi dał powochać Alonsowi spaliny z MP4-20.To kimi miał wieksze problemy z M.Schumacherem na wegrzech niż z Alonsem na Mozie
RENO
04.09.2005 08:53
Ja obliczyłęm że jeżeli by występował tkai ukłąd na podium jak dizisja do końca sezonu ewentulanie montoya mogłby się z mniec z Rajkonenem miejscami to Renault zgarnia dwa tytuły:D:D
radek73
04.09.2005 07:44
KIMI GO! Nie ma sie co załamywać. w przyszłym sezonie to normalnie ZDEPLASUJE wszystkich konkurentów,bo ten chłopak zasługuje na mistrza w tym roku ,ale ma ogromnego PECHA.Dzisiaj to byłby napewno na podium ale ta cholerna opona.ALE SZEDŁ JAK PRZECINAK!!!! PO tej wymianie opony puściły poprostu mu nerwy,bo szedł na maxa,no i musiało tak sie stać że wypadł z toru na kilka sekund,a Truli z tego skorzystał.ALE to była chwila i znowu Truli wąchał spaliny KIMIego.hahaha. Baton słabo a też liczyłem na niego.CHwała dla JPM bo uratował honor Mclarena.Brawa dla Pizzoni. FANI KIMIego!!!!!!!!! ŁĄCZCIE SIĘ ,bo za tydzień już na pewno będzie pierwszy.Pozdro dla fanów F1
Witek
04.09.2005 07:38
Witaj RENO!!! Tak!!! Na koniec silniki Renault będą bardzo wyśrubowane, gdyż nie będą mieli już nic do stracenia!!! I powalczą o oba tytuły!!! Alonso pieknie, Fisico fenomenalnie!!! ViVa ReNaULt!!! :-)
RENO
04.09.2005 07:20
Hmmm nio Alonso nieźle dzisiaj, a Fisi też bardoz łądnie sowją drogoą ot miałęm jakieś dziwne przeczucie że Fisi pojedzie dobrze i że Maki będą miał problemy drobne. Aco do mistrozstwa kostruktrów to morlanie ot powinno się ono należeć Renault oni są praktycznie niezawodni, jescze żądnej awari silnika nie mieli, raz Fisi w kanadzie odpadłale chyba nie przez silnik. Pozatym końcówka sezonu może być ciekawa bo o ile dobrze się doczytałem to na GP Brazyli Renault ma przygotować mocniejszy silnik, a na GP Chin też ma przygotować mocniejszy silnik-(myśle że tne na GP chin może być mocno wyśróbowany bo będzie miał do przejechani tylko dystans jednego gp więc nie wiadomo) Możlwie że walka w kostruktorach może toczyć się do końca, lepiej by było żeby to Renault zgraneło ten tytuł....... Pozatym Fisi się może teraz przebudzi i będzie walczył o podium:) To tyle ale sie rozpisałęm hehe Metalpablo w STS to się można było dorboić na dizsiejszym wyścigu hehe jak ktoś pusciłza 100|PLN i obstawił że wsyzscy dojadą to zgarną kupe kasy:D:D a tka mnie kusiło żeby wszystkich obstawić a jednak nie pusciłęm heh szkoda:D:D
KIU
04.09.2005 06:20
Kimi jeszcze bendzie Mistrzem swiata zobaczycie Alonso bendzie londowac poza 8 w nastepnych wyscigach:) Brawo Montoy
Metalpablo
04.09.2005 05:31
Panowie Kimi poprostu ma pecha.Do jakiego zespołu nie pójdzie bedzie podobnie.Ale dzis znowu pokazał co umie.On ma ogromny talent.Bravo.Bravo Montoya.To było do przewidzenia.Bardzo ucieszyła mnie jazda Toyoty.Chcialbym zeby wyprzedzili Ferrari.Moim zdaniem nalezy im sie.Zaskoczyłą mnie postawa Pizzoni.POjechał naprawde dobrze.Tylko Ci realizatorzy jakos kiepsko pokazywali to.Troszke dziwne.Weberson benadziejnie.A przeciez Williamsy sa takie same.NIerozumiem.Wyscig sredni.Bardzo wyjatkowy pod jednym wzgledem-wszyscy go ukonczyli.W STSach mozna bylo stawiac:D
McMarcin
04.09.2005 05:28
Świetny wyścig w wykonaniu Montoi - prowadzenie praktycznie od startu do mety. Juan kontrolował spokojnie wyscig, poza ostatnimi okrążeniami, gdzie miał sporo szczęścia bo jego tylna opona wyglądała fatalnie. Raikonnen na Monza zrobił, co mógł. Jednak nie jest to łatwy tor do pogoni. Czwarte miejsce to wielki sukces Icemana (start z 11). Oczywiście, można gdybać co by było gdyby Kimi startował z P1 - pewnie wygrałby wyścig, a Juan zająłby 2 miejsce. Alonso mimo młodego wieku pokazuje wielką rutynę i zasługuje na tytuł, zresztą Renault to najrówniej jeżdżący team w F1. Sporym zakoczeniem jest postawa zespołu BAR - Jens dopiero ósmy i wielki pech Taku. Dobry wyścig dla Toyoty, fatalny dla Ferrari i Williamsa (poza dobrą postawą Pizzonii). Mam wrażenie, że dziś na Monza decydowała głównie taktyka zespołowa, a nie walka na torze. Zresztą jest to specyfiką Monzy - tor szybki i bezlitośnie obnażający błędy kierowców - np. Raikonnena. W końcu na podium zobaczyłem Fissichelle - brawo Fisico!
sku
04.09.2005 05:12
robert.palilo -----> wap.autoklub.pl a do wyscigu to piekny wystep raikonena jestem przekonany gdyby nie ta feralna opona mialby podium. ferrari porazka...
robert.palilo
04.09.2005 04:09
Czy znacie jakieś strony WAP o F1?
Hindus
04.09.2005 03:47
szczerze KImi nie ma szans na Mistrzostwo w McLarenie....
roomcajs
04.09.2005 03:29
ja za to kibicuje alonso od poczatku jego kariery w renault :)
robert.palilo
04.09.2005 03:06
Kimi może podziękować swojemu zespołowi, że nie został mistrzem.
M@ru$
04.09.2005 02:51
no chyba masz racje roomcajs :P ale ja i tak wierze w Kimiego :P caly czas mu kibicujem :)
roomcajs
04.09.2005 02:41
nie ma szans chyba juz by kimi odebral mistrzostwo dla alonso
Witek
04.09.2005 02:32
Alonso Mistrzem Swiata!!! Fisico-odrodzenie!!! Kimi-ten chłopak ma talent!!! Renault-najlepszy kompromis pomiędzy szybkością a niezawodnoscią!!!
Agila
04.09.2005 02:26
Kimi jak zwyle pechowo, niezła postawa Pizzonii, BAR wyglądał w kwalifikacjach na mocnego a tu tak kiepsko o Ferrari nie ma co wspominać Schumi mając mniej paliwa niż Barichello jechał wolniej-oni już dali sobie spokój z tym sezonem
Hindus
04.09.2005 02:11
aczkolwiek bardzo podobała mi sie jazda Kimasa!! Toyota tez całkiem niezle, Ralf zaczyna pokazywac pazurki, Button ponizej oczekiwan, Fisi świetna jazda, Ferrari bardzo słabo, co to za taktyka:(
Hindus
04.09.2005 02:07
Alonso mistrzem świata!!! :P Reszta wyscigów to tylko formalnosc!!
M@ru$
04.09.2005 02:07
ale Kimi ma pecha :P:P ale i tak dobrze mu poszlo :) a podobala mi sie koncowka :D:D jak zaczelo sie zle dziac z opona Montoi :) heh nerwy....
roomcajs
04.09.2005 01:55
renault jak zwykle niezawodne, mclaren najszybszy, a raikkonen najbardziej chyba pokrzywdzony przez te awarie, ale pokazal co potrafi, ladnie tez pizzonia i fisichella, alonso bezblednie jak zwykle, co do postawy ferrari to chyba najgorszy ich dzien na wlasnym podworku...