Herbert: Massa zasłużył na karę
Brytyjczyk tłumaczy zasadność decyzji sędziów z GP Indii
01.11.1117:00
4452wyświetlenia
Johnny Herbert jest przekonany, że kara nałożona na Felipe Massę za spowodowanie kolizji z Lewisem Hamiltonem w trakcie Grand Prix Indii jest w pełni uzasadniona.
Kierowca Ferrari został przez zespół sędziowski ukarany przejazdem przez aleję serwisową za doprowadzenie do kontaktu z bolidem Hamiltona, kiedy Brytyjczyk próbował wyprzedzić go na zakręcie numer 5. Massa po wyścigu przyznał, że nie rozumie, dlaczego sędziowie postanowili potraktować go w ten sposób. Herbert, który podczas GP Indii pełnił funkcję doradcy sędziów, uważa jednak, że Brazylijczyk zasłużył na karę, nie zostawiając kierowcy McLarena wystarczająco dużo miejsca.
Decyzja o ukaraniu Felipe Massy za doprowadzenie do kontaktu z Lewisem Hamiltonem oparta była na jednym, prostym fakcie - incydentu można było uniknąć- napisał Herbert w swojej kolumnie w The National.
Wiem, że Massa był zbulwersowany naszą decyzją, ale moim zdaniem dokonaliśmy słusznego wyboru. Po przejrzeniu materiału filmowego i przeanalizowaniu wszystkich dostępnych danych stało się dla nas jasne, że Massa wiedział, gdzie znajduje się Hamilton, jeszcze zanim rozpoczął skręcanie w jego kierunku. Hamilton nie mógł nic zrobić, by uniknąć tego incydentu. Próbował zjechać mu z drogi, ale było za późno i doszło do kontaktu.
Herbert zdradził również, że Lewis Hamilton był bardzo otwarty, kiedy tłumaczył się przed zespołem sędziowskim ze swojego błędu popełnionego w piątkowej sesji treningowej, za który został ukarany przesunięciem o trzy pozycje na starcie.
Hamilton był bardzo otwarty, gdy przyszedł się z nami zobaczyć. Podniósł swoje ręce i przyznał się do popełnionego błędu- wyjaśnił Brytyjczyk.
Podwójne żółte flagi to poważna sprawa - ostrzegają o niebezpieczeństwie na torze i nakazują zmniejszenie prędkości. Ani Hamilton, ani Sergio Perez nie zastosowali się do tego nakazu. Bezpieczeństwo jest w motosporcie kwestią nadrzędną i podwójne żółte flagi muszą być respektowane - na torze mogą znajdować się porządkowi, a ich praca jest wystarczająco niebezpieczna nawet bez bolidów pędzących za ich plecami z pełną prędkością.
Źródło: autosport.com
KOMENTARZE