Maldonado ma nadzieję na lepszy przyszły sezon

Wenezuelczyk przyznał, że sytuacja w jakiej się w tym sezonie znalazł była beznadziejna
30.12.1111:06
Mateusz Szymkiewicz
2737wyświetlenia

Pastor Maldonado jest przekonany, że po bardzo ciężkim pierwszym sezonie w Formule 1 z ekipą Williams, drugi okaże się znacznie lepszy.

Sezon 2011 okazał się być w wykonaniu Maldonado jak i zespołu beznadziejny. Wenezuelczyk nie ukończył sześciu wyścigów. Kierowca był również zaraz za Lewisem Hamiltonem najczęściej karanym zawodnikiem za przewinienia na torze. Auto, którym dysponował w tym sezonie zespół z Grove, także nie było najlepsze. Kierowcom zespołu udało się zdobyć tylko pięć punktów, co spowodowało, że ekipa zaliczyła najgorszy sezon w historii swoich startów w F1.

Ufam zespołowi, ponieważ jest to niemożliwe, aby być gorszym niż w tym roku - powiedział Maldonado. Uważam, że to była najgorsza sytuacja dla debiutanta, kiedy nic nie działa, zwłaszcza w pierwszym roku, gdy musisz się nauczyć jak najwięcej. Niemniej jednak broniłem się bardzo dobrze przed Rubensem. To na pewno był rok nauki.

W tym sezonie ekipa przeszła gruntowną restrukturyzację, zmieniając swój cały pion techniczny. To właśnie tu swoje największe nadzieje pokłada kierowca. Jestem pewien, że możemy się poprawić, pracowaliśmy bardzo ciężko, aby rozwinąć się jako zespół. Mam nadzieje, że lepszy samochód, który jest bardziej konkurencyjny, pomoże mi walczyć o punkty i wyższe pozycje - zakończył kierowca Williamsa.

Źródło: onestopstrategy.com

KOMENTARZE

35
Ranguren
31.12.2011 07:30
AleQ pisałem to do niego Takim rozumowaniem wielu sportowców powinno pokończyć kariery ( bo kiedyś 2-5 lat byli na topie i nigdy nie będą) Wiliams ma szanse powrotu na top wiele lat minie nie wiadomo co się pozmienia po drugie bycie w środku stawki też jest pasjonujące Kiedyś ktoś na pewno go wesprze i dopiero od półtora roku jest dobrze zarządzany i zarządza nim Adam Perri fabryka Wiliamsa robi większe wrażenie niż choćby koncernu Renault jakby tak liczyć to Wiliams też jest koncernem Na pewno nie jest to zespół garażowy niema takiego w F1 ale nie jest jak się mclarenowi walnie sezon to skończy być korporacją ? jakby tak liczyć to Wiliams też jest koncernem ale nie jest jak się mclarenowi walnie sezon to skończy być korporacją ?
Adakar
31.12.2011 06:29
@Kamikadze2000 Ferrari jest koncernem ? ... raczej FIAT ;-)
Yurek
31.12.2011 06:17
Każdy zespół Formuły 1, tym bardziej z czołówki, jest obecnie dużą korporacją. Poza tym korporacja != koncern.
Kamikadze2000
31.12.2011 05:09
Prawdziwymi koncernami samochodowymi są Ferrari, Renault i Mercedes, a także Lotus, Toyota, Honda, Alfa Romeo i Maserati. McLaren to "nieduża" fabryka produkująca samochody sportowe. Na pewno większa od Caterham czy Marussi oraz Spyker, ale jednak nie jest to potężna firma. ;) Koncern - chodzi mi o dużą markę samochodów. ;)
Yurek
31.12.2011 04:41
[quote="Ranguren"]i Mclaren to niejest jakaś wielka korporacja tak samo Red-bull[/quote] Wcale, bardziej zespoły garażowe z lat 50...
Simi
31.12.2011 03:29
[quote]sam sobie swoją pasje sprzedawaj a Frankowi nie narzucaj jak to jego życie Wiliams jest znany to może ktoś utrzyma jego nazwe na lata a ogulnie to się dużo pozmienia [/quote] Odważnie proszę pana, ale: - nie zamierzam sprzedawać swojej pasji - nie narzucam Frankowi, bo nie mam do niego numeru telefonu (jeśli masz, to podaj) - "ogulnie" pisze się przez "ó" Ja tutaj nic nie narzucam, dlatego nie rozumiem trochę tonu Twojej wypowiedzi. Po prostu myślę, że sam Frank uzna za parę lat, że należy to skończyć. Ale Święty nie jestem, jasnowidzem także nie, więc mogę się mylić, tak?
Ranguren
31.12.2011 01:43
nie chodzi tu o korporacje tylko o pieniądze sam sobie swoją pasje sprzedawaj a Frankowi nie narzucaj jak to jego życie Wiliams jest znany to może ktoś utrzyma jego nazwe na lata a ogulnie to się dużo pozmienia i Mclaren to niejest jakaś wielka korporacja tak samo Red-bull obniżyć budzety do 100milionów czy nawet 150 dolarów i wtedy niejeden wielki przegra Korporacje oprócz Ferrari to przeszłość Marcedes pognije trochę i sprzeda zespół
Simi
31.12.2011 08:36
Anderis [quote]A tak poza tym, to odnoszę wrażenie, że trochę za dużo co niektórzy filozofują nad Williamsem. Ot zabrnęli w ślepą uliczkę i zajęło im trochę czasu zorientowanie się w tym. Faktem jest, że niezwykle trudno będzie im nawiązać walkę ze ścisłą czołówką w nadchodzących sezonach, ale stwierdzania typu "jeżeli nie coś tam, to Williams w ciągu kilku lat upadnie", także są grubo przesadzone. Mimo ewidentnego polowania na drugiego pay-drivera, bankructwo także im nie grozi, firma notuje wzrost przychodów w porównaniu do 2010 (mimo utraty wielu sponsorów), a ich działalność poza F1 kwitnie. Aż tak beznadziejna postawa na torze też jest wynikiem nie tylko zaniedbań, ale również zbiegu okoliczności, który nie będzie się powtarzał co roku.[/quote] Tu masz rację, ale wydaje mi się, że musisz przyznać, że Williams nie wróci już do wygrywania. Nie twierdzę, że corocznie będą zdobywać kilka punkcików - tak jak w tym roku. Ale warto zwrócić uwagę na to, że w tym momencie maksimum tego zespołu jest piąte miejsce w mistrzostwach. Nie mówię o problemach finansowych. Chodzi mi o to, że jeśli wciąż i wciąż forma Williamsa będzie kiepska, kto wie czy nie nie odsprzedają zespołu? Nie wiem, być może to mało możliwe, ale według mnie, Frank nie pozwoli na to, by cały czas radzili sobie tak słabo. Czy wyobrażasz sobie ten zespół za osiem lat, wciąż goniący za formą sprzed dwudziestu lat? Chyba to trochę nierealne.
Anderis
30.12.2011 11:00
A gdyby nie Hamilton w Monako, to mógł mieć ponad 100% tego, co Rubens. Nie ma sensu patrzeć na punkty, jeśli bolid nie jest w stanie ich zdobyć co najmniej dobre kilkadziesiąt w trakcie sezonu. A tak poza tym, to odnoszę wrażenie, że trochę za dużo co niektórzy filozofują nad Williamsem. Ot zabrnęli w ślepą uliczkę i zajęło im trochę czasu zorientowanie się w tym. Faktem jest, że niezwykle trudno będzie im nawiązać walkę ze ścisłą czołówką w nadchodzących sezonach, ale stwierdzania typu "jeżeli nie coś tam, to Williams w ciągu kilku lat upadnie", także są grubo przesadzone. Mimo ewidentnego polowania na drugiego pay-drivera, bankructwo także im nie grozi, firma notuje wzrost przychodów w porównaniu do 2010 (mimo utraty wielu sponsorów), a ich działalność poza F1 kwitnie. Aż tak beznadziejna postawa na torze też jest wynikiem nie tylko zaniedbań, ale również zbiegu okoliczności, który nie będzie się powtarzał co roku. Niezatrudnienie Kimiego też nie jest tak wielką stratą, jak niektórzy próbują to przedstawiać. Ponoć Fin chciał 12 milionów euro za sezon. Dodać do tego kolejne kilka milionów, które taki Sutil byłby w stanie przynieść ze sobą i już zespół jest prawie 20 milionów euro w plecy. A Kimi jaką jest gwarancją, że aż taka kwota się zwróci? Nie startował w wyścigach i nie jeździł bolidami przez ponad 2 lata, a zanim zrezygnował, Massa w Ferrari jeździł co najmniej porównywalnie do niego. Fin nie jest IMO gwarancją topowej postawy na torze w sezonie 2012.
gnt3c
30.12.2011 10:37
Jak się bronił? Zdobył 25% tego co Rubens. To żadna obrona.
R90
30.12.2011 09:23
Potwierdzam, to co inni. Williams upada. Nie raz oglądałem jakieś fragmenty z lat 80 gdzie rządziły modele FW07, FW10 itp itd. Teraz to jest dno, juz Lotusy czasem w niektorych tegorocznych GP deptały im po piętach. No cóż, pewnie to wina kadry, która została teraz zmieniona. A także jak kilka osób wspomniało, brak wsparcia koncernu fabrycznego. Williams-Honda, Williams-Renault, to były potęgi. Współpraca z BMW też nie była przecież zła. Sezon 2009 to nie wykorzystana sytuacja, przez połowe sezonu mogli uciułać sporo punktów, gdyby nie to beztalencie Nakajima
Yurek
30.12.2011 07:22
@AleQ, Simi - dlatego napisałem "brak kierowcy mistrzowskiego kalibru". Schumi II miał kilka udanych sezonów, jak choćby 1999 czy 2001, ale nie był materiałem na msitrza.
Simi
30.12.2011 07:11
Nie róbmy z Ralfa nie wiadomo jakiej fajtłapy. Materiałem na mistrza nie był, ale był solidnym zawodnikiem, co zresztą udowodnił wygrywając sześć wyścigów.
Adakar
30.12.2011 05:24
@AleQ Co więcej RSC był pierwszym kierowcą który wygrał wyścig GP (i to chyba 3 w kolejności) po powrocie opon Michelin. Sam Marino 2001, od startu do mety. Williams w ówczesnym czasie (mariażu z BMW) miał kierowcę mistrzowskiego kalibru - JPM, ale nigdy nie dostarczył mu odpowiedniego bolidu ... no może poza 2003. Wtedy i Juan i Kimi w Mclarenie byli bliscy zdetronizowania Schumiego. Anyway, 2009 z Toyotą też nie był złym sezonem. Na tle ostatnich dwóch, był wręcz znakomity - ale tylko w wykonaniu Rosbergówny. Szczerze, nie spodziewałem się, że 2011 będzie AŻ TAK ZŁY, w wykonaniu bolidów FW. Szansy na wyjście z dołka upatruję w 2013-2014 roku po wprowadzeniu nowych silników. Możliwe, że ktoś zdecyduje się na powrót do F1, i wtedy, tak jak w 2000, dostaliby kopa od jakiegoś koncernu.
AleQ
30.12.2011 04:56
@Yurek RSC za czasów jazdy u Williamsa nie jeździł wcale tak źle, w niektórych wyścigach nawet pokonywał w równej walce JPM ,ale na pewno to tez nie był topowy kierowca. Co do Williamsa to Frank nie potrafi zrozumieć, że w obecnych czasach "garażowiec" nie ma szans z korporacjami , jak Ferrari, McLaren itd. Kiedy odnosili zwycięstwa z BMW to wtedy FW powinien sprzedać zespoł, a teraz wielka legenda potrafi przegrywać z STR , które kiedyś był ... Minardim. Jak FW nie zwiąże się z fabryką to 2 -3 sezony i zespół się rozpadnie. Z całego serca mam nadzieję ,że tak nie będzie ,ale nie ma co liczyć na wielki powrót do sukcesów :(
MairJ23
30.12.2011 04:28
@adnowseb jak pisalem ten tekst wiedzialem ze nie za bardzo mam racje.... bo mysle o takich ludziach jak Patrick Head a mowie o mechanikach :) jakos staram sie poprostu zrozumiec upadek tak wielkiego zespolu.... Widac ze Williams chce zbudowac swoja wielkosc poza F1... ich seria formula Formula 2 nie specjalnie ich promuje a przeciez oni robia samochody dla calej serii.... cos idzie poprostu nie tak ze maja takie problemy finansowe.
adnowseb
30.12.2011 04:09
@MairJ23 [quote]Wiekszosc ludzi pracujacyh w Williamsie pamieta druga wojne swiatowa :)[/quote] Jesteś w błędzie.W Williamsie pracuje bardzo dużo młodych ludzi.
Simi
30.12.2011 03:25
MairJ23 - no właśnie. Na razie ten zespół jest zbyt mało atrakcyjny, by mógł zwerbować kierowcę, który mógłby ich pociągnąć w górę stawki.
MairJ23
30.12.2011 03:15
Mysle ze Williams tez musi zmienic swoja cala postawe... mlodzi ludzie duzo wnosza - duzo zmian i czesto pozytywnych - tak jak to ma miejsce w RBR - prawie wszyscy ludzie pracujacy tam nei maja wiecej niz 30 lat - nie mowie o kierowcach i kadrze.. tylko samych inzynierach i mechanikach... to zawsze wnosi troche radosci i preznosci do zespolu ! Wiekszosc ludzi pracujacyh w Williamsie pamieta druga wojne swiatowa :) Williamsowi potrzebne jest jakies zaplecze - sami sobie rady nie dadza. Musza sie dogadac z Monster i robic to jak RBR :)
Kamikadze2000
30.12.2011 03:14
Problemem Williamsa jest to, iż nie stoi za nimi żaden potężny koncern. McLaren podzieliłby ich los, gdyby nie Daimler. Gdyby nie to, teraz i Oni byliby w dołku. Takie moje zdanie.
MairJ23
30.12.2011 03:12
Simi, to prawda Frank Williams nie wyglada najlepiej... co napewno ma wplyw na jego decyzje i zaangazoanie w rozwoj zespolu. Ale chcialbym wierzyc ze to ze sa na gieldzie spowoduje ze mozna bedzie Franka kims zastapic kto bedzie chcial zarobic pieniadze dla akcjonariuszy oraz wygrac kilka tytulow... Ale sam w te slowa juz nie wirze. Mam nadzieje ze ten sezon wroci nam troche wiary w ta wialka czesc Historii F1 , ktroa Williams zapewne jest. Niestet widac ze albo brakuje tam naprawde kasy albo czlowiaka ktory umie ryzykowac aby osiagnac cel - co pokazalo niezatrudnienie Raikkonena. No i co teraz bedzie ? Maldonado ??? a kim on jest zeby na nim stawiac teraz odpowiedzialnosc ??? bo kim bedzie drugi kierowca jak ich na RAI nie stac bylo ? Rubens ? - nic nei wniesie do teamu - tak jak bylo w 2009 w Brawnie. Oni musieli by miec talent na miare Kubicy chyba zeby cos sie tam ruszylo.
Yurek
30.12.2011 03:12
@IceOne - oby było tylko lepiej... Bo mimo, że cieszyłem się jak dziecko, gdy w 1999 Williams był za Stewartem, o tyle teraz po prostu przykro jest patrzeć na losy tej stajni...
IceOne
30.12.2011 03:07
@MairJ23 Najpierw po wspomnianych przez Ciebie sezonach Newey odszedl i Williams spadl nieco z forma a potem dobilo ich nagle odejscie BMW , +- kilka zlych decyzji i od 2006 ida w dol . Mam nadzieje ze podniosa sie z desek w przyszlym sezonie, silniki Reno + kilka ciekawych zmian kadrowych....... kto wie?
Simi
30.12.2011 03:00
MairJ23 - nie wiem jak ty, ale ja mam takie wrażenie, że ze zdrowiem Franka jest coraz gorzej, co równa się coraz mniejszemu zaangażowaniu. Nie da się przeoczyć tego, że sir Williams z 2011 to nie ten sam co choćby z 2001. Do tego dochodzą problemy ze składem kierowców, to co już pisali moi "poprzednicy", odejście Neweya itd. Jest wiele czynników. Niestety nie każdy zespół to Ferrari, które od 1950 cały czas jest w stanie walczyć o wygrane i tytuły (choć i ten zespół miał wiele naprawdę słabych momentów) i może być tak jak pisze Yurek - niegdyś potężny Williams podzieli los Tyrrella, Brabhama, czy Lotusa, które po wielkich karierach wycofali się po kilku latach posuchy. Byłoby szkoda, ale nie łudźmy się - czy ktokolwiek jest w stanie uwierzyć w to, że Williams jeszcze kiedyś stanie na najwyższym stopniu podium? Obawiam się, że (i chciałbym się mylić!) ich czasy przeminęły i jeszcze kilka nieudanych sezonów i Williams F1 będzie śpiewem przeszłości.
Yurek
30.12.2011 02:26
Problemy Williamsa zaczęły się wraz z odejściem Neweya i wycofaniem Renault, co zbiegło się w czasie (Newey odszedł w 1996, ale FW19 był jeszcze jego projektem). Williams po 1997 miał problem z silnikami, najpierw stare silniki Renault, co okazało się klęską, później mariaż z BMW - było trochę lepiej, ale czasy Coswortha i Toyoty to ponownie upadek. Druga sprawa to to, co napisał kovalf1 - brak kierowcy mistrzowskiego kalibru, bo przecież Ralfa Schumachera takim nie nazwiemy. I wreszcie same samochody, które też często pozostawiały wiele do życzenia, i mimo że silniki BMW były czasami cholernie mocne, to bolid nie potrafił tego wykorzystać. Swoją drogą ja się naprawdę obawiam, że Williams podzieli los Tyrrella, Brabhama czy "starego" Lotusa...
kovalf1
30.12.2011 02:18
Zapewne w ostatnich latach te roszady z silnikami mogły niekorzystnie wpływać na formę Williamsa. A po drugie, Williams od czasu Montoyi nie miał w swoim składzie jakiejś wielkiej gwiazdy.
MairJ23
30.12.2011 02:06
Dokladnie chcialem to napisac ze od okolo 98 roku Williams sie stacza - co sezon to gorzej. Az za ta cala sytuacje zaczalem nielubic Franka. Wychodzi na to ze zle decyzje ostatnio sir Frank z ekipa podejmowali. Czy to mozliwe ze po wygranych w latach 92, 93, 94, 96, 97 i strasznych porazkach spowodowanych latami Ferrari i Renault....no i McLarena, poprostu zabraklo kasy i Williams sie znalazl na drodze marszu w dol tabeli.... jest coraz gorzej i gorzej. Decyzja z wejsciem na gielde tez chyba nietrafiona. What happened , Frank ?
Wielkikat00
30.12.2011 12:42
Gdyby w sezonie było 20 GP Monako, to przy dobrym samochodzie Pastor, mówiąc brutalnie miałby nawet szanse zaistnieć w tym sporcie, ale niestety dla niego to niemożliwe ;]
Simi
30.12.2011 12:32
Heh, nie można zapominać, że w 2005 ludzie byli przyzwyczajeni jeszcze do wygrywającego Williamsa. Po 2006, czy 2007 wejście do choćby Top5 już nie było tak "tragiczne". ;)
rno2
30.12.2011 12:21
Ostatnio czytam stare numery F1 Racing, aktualnie jestem na numerze z marca 2006 r. i jest tam przegląd wszystkich zespołów przed startem sezonu i tam ludzie określili sezon 2005 r. w wykonaniu Williamsa jako ,,tragiczny". A tak się składa, że wtedy zdobyli 66 punktów i to wg starej punktacji. Gdyby nie nowy system punktacji, to w 2011 r. nie zgarnęliby ani jednego punktu. To dopiero można nazwać ,,tragedią" :-)
Simi
30.12.2011 12:10
Faktycznie, Maldonado nie do końca spisał się tak, jakbyśmy tego oczekiwali po mistrzu GP2 i całkiem doświadczonemu przecież kierowcy. Nie zapominajmy jednak, że oprócz żałosnych błędów, potrafił "postraszyć" Rubensa i nieraz pojechał całkiem niezły wyścig. Trudno jest debiutować, mając do dyspozycji tak bardzo słaby bolid. To nieco zniekształca obraz jego debiutu. Bardzo liczę na to, że przyszły rok przyniesie więcej radości dla Williamsa, a sam Pastor będzie mógł być porównany z kierowcami środka stawki.
adnowseb
30.12.2011 11:29
@Kamikadze2000 Myślisz,że stać go na jazdę jaką prezentował w GP2.? Miałem nadzieję,że Pastor lepiej zadebiutuje,no ale fakt ,bolid był klęską. Pozdrawiam.
jpslotus72
30.12.2011 11:20
Maldonado nie wygląda na kierowcę, który miałby być "lokomotywą" dla nadrabiającego straty Williamsa. Wciąż najważniejszą - poza bolidem, rzecz jasna - kwestią dla tej stajni jest odpowiednia obsada "pierwszego fotela"... [quote]jest to niemożliwe, aby być gorszym niż w tym roku[/quote] To bardzo wątpliwej jakości "pocieszenie" - ale sięgnąwszy dna można się chwytać wszystkiego, co może rozniecić iskierkę optymizmu...
Kamikadze2000
30.12.2011 11:13
Jestem pewien, iż Pastor będzie jeszcze lepszy! Już w tym roku nieraz zdystansował swojego starszego kolegę. W przyszłym nie da mu szans! Nie no żartuje, ale jeżeli tylko bolid będzie lepszy, to wszyscy zmienią o nim zdaniem. GO PASTOR!!! :))
adnowseb
30.12.2011 10:20
[quote]„Ufam zespołowi, ponieważ jest to niemożliwe, aby być gorszym niż w tym roku”[/quote] Bardzo lubię Williamsa,aż chciało się płakać gdy widziało się ich formę w tym sezonie. A tak liczyłem na ten team.Nawet w innowacyjnej skrzyni biegów szukałem sukcesu. Niestety okazali się największym rozczarowaniem . Podzielam więc zdanie Pastora:''Gorzej być nie może''.