Samochody klienckie dzielą Formułę 1
Pomysł budzi skrajne emocje wśród szefów zespołów i obserwatorów.
27.06.1210:03
2759wyświetlenia
Środowisko Formuły 1 wyraża dość skrajne opinie na temat powrotu samochodów klienckich do królowej sportów motorowych.
Idea ta, forsowana głównie przez Ferrari i FOM, zakłada obniżenie kosztów w F1 przez otwarcie nowego źródła dochodów dla większych stajni oraz odciążenie mniejszych ekip z opłat za zaprojektowanie i skonstruowanie samochodów, które i tak ścigałyby się później w ogonie stawki.
Mercedes nie jest jednak entuzjastą oryginalnego pomysłu:
Jeśli ścigałbyś się w tym sezonie ubiegłorocznym samochodem, to możesz tylko zgadywać, co by się działo- powiedział Norbert Haug. Większym optymistą jest jednak Eric Boullier z Lotusa:
Jeśli samochody klienckie miałyby w przyszłości dobrze służyć Formule 1, to dlaczego nie? Sądzę że to otwarta debata- zaznaczył Francuz.
Obecnie wszystkie zespoły startujące w Formule 1 muszą same zaprojektować i zbudować swoje samochody, jednak regulujące ten przepis Porozumienie Concorde wygasa z końcem bieżącego roku. Pytany o koncepcję bolidów klienckich, szef stajni Caterhama, Riad Asmat powiedział:
Chodzi o ideę. Jesteśmy dumni z tego, co udało nam się stworzyć do tej pory. Weszliśmy do sportu jako konstruktor i mamy nadzieję, że nim pozostaniemy.
Z kolei były inżynier i menedżer w Formule 1, Joan Villadelprat powiedział na łamach hiszpańskiego dziennika sportowego AS, iż nie patrzy na najnowszy pomysł redukcji kosztów ze zbyt dużą przychylnością.
Ta koncepcja osłabia ducha Formuły 1. Koszty muszą zostać obniżone w inny sposób.
Źródło: onestopstrategy.com
KOMENTARZE