Jean Todt pragnie powrotu Michelin do F1?

Tymczasem Pirelli jest skłonne pozostać w sporcie także po sezonie 2013.
18.07.1212:04
Nataniel Piórkowski
2457wyświetlenia

Jeden z niemieckich magazynów o sportach motorowych donosi, że szef FIA - Jean Todt pragnie, aby firma Michelin ponownie rozważyła powrót do F1 jako dostawca ogumienia.

Obecny kontrakt FOM z Pirelli wygasa wraz z końcem kolejnego sezonu, a szef działu sportów motorowych włoskiej firmy przyznał, że w kwestii dalszej obecności w sporcie nie zostały jeszcze podjęte żadne konkretne decyzje: Jeśli F1 będzie nas chcieć i jeśli gospodarka utrzyma się w racjonalnych przedziałach to tak, zostaniemy - napisał Brytyjczyk na swym Twitterze.

Wcześniej Michelin przyznał, że rozważyłby powrót do Formuły 1 tylko wtedy, jeśli sport zerwałby ze stosowaną obecnie polityką jednego dostawcy ogumienia, obowiązującą od 2007 roku.

Źródło: onestopstrategy.com

KOMENTARZE

17
tomekj
19.07.2012 09:41
Myślicie że Pirelli nie umie zrobić dobrej opon. Gdyby Michelin wrócił to,na jednym komplecie Pirelli kierowcy by przejechali cały dystans wyścigu i znów by było jak w 2004 roku.
pawlos
18.07.2012 05:53
Wojna oponiarska byłaby zapewne ciekawa ale po pierwsze, Pirelli pewnie na to nie pójdzie bo moim zdaniem dostanie bęcki od Michelina a po drugie, ogumienie stałoby się bardziej stabilne, a to wiadomo z czym się wiąże. Mnie osobiście mało pasjonuje wyścig bez wyprzedzeń.
MPOWER
18.07.2012 04:23
Nie wiem czy to dobra czy zła wiadomość. W biznesie się mówi że jak konkurencja to jest ciekawiej. Zobaczymy jak się dalej ten temat potoczy....
FXX
18.07.2012 02:50
Zależy co dla kogo było nudniejsze, bo ja dużo chętniej oglądałem wyścigi za czasów wojny Bridgestone/Michelin niż obecnie. Co do pomysłu to jest oczywiste że nie przejdzie bo Pirelli za nic nie zgodzi się na konkurencję. Oni robią sztuczne emocje bo tak nazywam jeżdżenie na kiepskich gumach...
Kamikadze2000
18.07.2012 12:33
@IceMan11 - zobaczymy, co przyniesie sezon 2013. Uważam jednak, że przed rewolucją wyścigi były nudniejsze.
IceMan11
18.07.2012 12:17
@Kamikadze2000 Moim zdaniem nie poszedł za daleko. W tym sezonie, gdy wszyscy mają świeże opony (po starcie) nie dochodzi do wyprzedzeń. Minie kilka okrążeń i jedni mają bardziej zużyte opony od drugich i wtedy zaczyna się "zabawa". Tak samo byłoby wtedy, ale opony były bardziej przewidywalne i na każdym etapie wyścigu czołówka miała opony tak samo zużyte co nie ułatwiało ataków. Do tego dochodziło oczywiście brak DRS i dzięki dobrej prędkości na prostej nawet na troszkę bardziej zużytych gumach można było się bronić. Dzisiaj nawet bez DRS wyprzedzaliby się jak "głupi", a co dopiero z tym badziewiem.
Kamikadze2000
18.07.2012 12:00
@krzysiek aleks - ale coraz częściej będzie częścią samochodu. Obecnie to tylko początek. @IceMan11 - sezony 2006-2008 pokazały, jak rozwój aerodynamiki poszedł zbyt daleko. Oczywiście, że opony odgrywają główną rolę. Ale właśnie taka filozofia pozwoli na większa nieprzewidywalnośc.
krzysiek_aleks
18.07.2012 11:43
@Kamikadze2000 KERS to nie przyszłość. To teraźniejszość zwykłych samochodów. Słucham jakiegoś magazynu motoryzacyjnego i nie pamiętam przy jakim samochodzie powiedzieli, że ma system odzyskiwania energii z hamowania.
IceMan11
18.07.2012 11:38
@Fear Głupia aerodynamika? Ona nie miała nic do rzeczy. Teraz jest znacznie gorsza i wyprzedzeń za dużo nie ma. W sensie jest, ale co to za wyprzedzenia jak jeden ma zjechane gumy, a drugi w znacznie lepszym stanie? Kluczową rolę odgrywają opony. Gdyby wtedy były Pirelli z tego roku to byłoby tak samo jak obecnie. Z drugiej strony, obecny sezon jest jedynym takim w historii F1, więc nie można się nim sugerować, bo jest to wyjątek. Podobnie jak sezon 2009, w którym zaszło mnóstwo zmian.
Kamikadze2000
18.07.2012 11:31
@FXX - jesteś w błędzie. Opony wcale nie kończą się po kilku okrążeniach. Strategią można wiele zyskac, co pokazali np. Perez i Grosjean podczas GP Kanady. Kierowca odgrywa tak na prawdę jeszcze większą rolę - jego jazda ma duży wpływ na żywotnośc opon. Teraz nie tylko możliwości samochodu, ale i umiejętnośc obchodzenia się z ogumieniem są ważne. I procent udziału kierowcy w sukces jest jeszcze większy (bo wyścig nie polega teraz tylko na tym, aby wykorzystac w pełni maszynę, co skutkowało dominacją dwóch zespołów, a nawet jednego). Tankowanie także nie jest potrzebne - pierwsze wyścigi F1 nie miały tankowania, tak więc z całą pewnością ten czynnik nie jest pierwotną częścią F1, a wtórną. Bolidy są cięższe, co też wymaga od kierowców jeszcze lepszego wyczucia wozu. :) Ja osobiście uważam te zmiany za bardzo słuszne. DRS może nie jest potrzebny, ale KERS to przyszłośc samochodów cywilnych. Ograniczono aerodynamikę - bolidy faktycznie mogą jeździc bliżej siebie i nie ma takich wibracji, jak wcześniej. Wozy cały czas ewoluują i z pewnością w kolejnych latach mogą ulec zmianie. Ale obecnie jest na prawdę dobrze - walka jest zacięta i wcale nie jest łatwo obstawic pierwszą trójkę, jak to było np. w 2007 roku. Pzdr @Fear - oglądając GP Japonii 2006 mogłem zasnąc. ;) @FXX - wojna oponiarska dla kosztów nie jest dobra. To nie jest konieczne, czego nie można powiedziec o MotoGP. A tak na logikę - od kiedy w wyścigu jedzie się na 100% możliwości auta?? Jadąc tempem qualu, zajechałbyś nawet gumę Bridża z 2010 roku. ;]
Fear
18.07.2012 11:05
O czym wy mowicie. Przeciez nikt nie pozwoli na kolejna wojne oponiarska, bo przeciez nie daj Boze wydaliby za duzo pieniedzy. Ale swoja droga to Krzysiek dobrze prawi. Ostatnio ogladam starsze sezony (od 2005 w gore) i wyglada to tak- -start- moze cos sie zmieni -czekamy do pierwszego pitu -czekamy do drugiego pitu a nuda jak nie wiem co -zjazd na drugi pit i tak naprawde koniec wycigu. Ostatnie klikanascie okrazen to jazda do mety bez zadnej walki. Faktycznie piekna byla ta Formula 1 wtedy. Nie ma co. Z drugiej strony mysle ze to byla tez wina tej glupiej aerodynamiki. Bo sezon 2009 byl juz duzo ciekawszy
Wmiarenietypowy
18.07.2012 10:54
Ale pozostaje też pytanie czy Pirelli chce wojny oponiarskiej.
krzysiek_aleks
18.07.2012 10:53
@FXX Tak, jeszcze Goodyear, Hankook, Avon, Dunlop niech dołączą. Jakbyś zauważył to w tej chwili w F1 jest coś takiego jak EMOCJE do samego końca. Kiedyś za tych wspaniałych czasów dla ciebie to kierowcy zjeżdżali na ostatni pit-stop i potem się dotaczali do mety. Ależ to było ciekawe.
FXX
18.07.2012 10:48
TAK !!! Dla mnie od początku wprowadzenie śmiesznych opon kończących się po kilkunastu okrążeniach było cyrkiem. Chcę powrotu starego jeżdżenia na 100% i strategii na 1 bądź 0 postojów. I jeszcze niech zrozumieją, że tankowanie w trakcie wyścigu to też przyjemność oglądania. Jakoś inne serie tankują, jest ogień lub nie ma i jest widowisko. A na torze ściganie się na krawędzi i tego właśnie nie ma a to być powinno. Niech wraca Michelin, niech wraca Bridgestone. Im więcej dostawców tym lepiej. Swoją drogą ten news jest niestety mało prawdopodobny bo Pirelli zrezygnuje gdyby miało konkurować z takimi markami jak Michelin lub Bridgestone. A jak Pirelli odejdzie to trafi się cała masa płaczków którzy chcą oglądać sztuczne wyścigi. Jak szukacie czegoś sztucznego to polecam wrestling.
Kamikadze2000
18.07.2012 10:47
O ile wcześniej byłem przeciwny monopolowi, o tyle teraz faktycznie służy to dobrze. Inaczej jest w przypadku MotoGP - Bridż pokazuje, iż nie nadaje się do sportu i pora zmykac. Całe szczęście, że ta niewydarzona firma opuściła F1. :))
ziom100
18.07.2012 10:18
Nie! Jeśli znowu wejdzie nie będzie już takiej Formuły 1 i nie będzie już takiej nieprzewidywalności.
gornik
18.07.2012 10:07
Powiem krótko, ostatnie aktualny i poprzedni sezon Pirelli pokazuje czego brakowało F1 i aktualnie jest jedynym najlepszym dla widowiska wyborem.