Di Montezemolo obawia się formy rywali
Prezydent Ferrari namawia zespół do pozostania skupionym
26.07.1212:13
1759wyświetlenia
Prezydent Ferrari Luca di Montezemolo przyznaje, że nadal jest zmartwiony sytuacją w mistrzostwach pomimo trzeciej wygranej w sezonie Fernando Alonso. Montezemolo po drugim zwycięstwie Hiszpana w Walencji powiedział, że martwił się o szanse jego zespołu w tym roku.
Pomimo tego, że Alonso został pierwszym trzykrotnym zwycięzcą Grand Prix w tym roku na torze Hockenheim, tworząc przewagę 34 punktów nad najbliższym rywalem, prezydent Ferrari przyznaje, że forma ich rywali nadal jest dla nich zmartwieniem.
Obawiam się bardziej niż po wyścigu w Walencji- przyznaje Montezemolo.
Mamy bardzo mocnych przeciwników: McLaren zrobił świetny postęp, Red Bull jest bardzo mocny, Sauber miał wyścigowe tempo odpowiadające naszemu, a Lotus czasami jest bardzo dobry. Poniekąd musimy być bardzo uważni: po tym, jak doświadczyliśmy trudnego początku sezonu, być może nasi rywale nie spodziewali się, że Ferrari będzie w stanie walczyć tak mocno, jednak teraz podwoją swoje wysiłki, aby nas wyprzedzić. Musimy więc pozostać bardzo skupieni i kontynuować nasze wysiłki, aby nadal się poprawiać.
Jednakże Montezemolo cieszył się z formy zespołu w Niemczech i zachwalał pracę wykonaną przez szefa zespołu, Stefano Domenicaliego.
Chciałbym powiedzieć, że jestem z ciebie dumny. Kiedy oglądałem, jak klaskałeś kierowcom, myślałem, że mam szczęście pracować z ludźmi, takimi jak ty, ludźmi, którzy mają wiedzę jak pracować bez zamieszania, z możliwościami i determinacją aby naprawić ciężką sytuację z początku sezonu, która nie odpowiadała marce Ferrari..
Chciałbym wykorzystać tą sytuację i podziękować Domenicaliemu za jego pracę. Kiedy kilka lat temu postanowiono, aby wybrać człowieka, który był w naszej firmie od dawna, byli tacy, którzy kręcili nosami na ten pomysł, jednak dziś jestem zadowolony, że widzę prawdziwego lidera zespołu, który radzi sobie dobrze, co jest tym, czego oczekiwałem i co jest warte nazwy Ferrari
Źródło: autosport.com
KOMENTARZE