Button wraca do walki o tytuł

Whitmarsh wierzy, że zwycięstwo podbuduje Jensona
04.09.1211:23
Dawid Hojczyk
1812wyświetlenia

Według Martina Whitmarsha, niedzielny triumf Jensona Buttona pozwolił mu na powrót do walki o tytuł.

Brytyjczyk zaprezentował świetną formę prowadząc od startu do mety i szef McLaren nie ma wątpliwości, że zwycięstwo podbuduje Jensona, pomimo 63 punktów straty do Fernando Alonso.

Whitmarsh wierzy, że jego podopieczny ponownie włączy się do walki o mistrzowską koronę. Był [Jenson] sfrustrowany kiedy nic nie szło po jego myśli. Sądzę jednak, że po takim sukcesie musi uwierzyć, iż jest w stanie się podnieść. Do zakończenia sezonu pozostało jeszcze wiele wyścigów - powiedział szef ekipy z Woking.

Oczywiste jest, że mamy świetny bolid. Byliśmy szybcy przed wakacyjną przerwą, jak i po niej, na dwóch, zupełnie różnych torach - to musi być dla niego mobilizujące. Musimy dać mu pewność, że jest w stanie wykonać swoją robotę w stu procentach. Ludzie szybko poznają przyczynę utraty formy. Sądzę, że Jenson nigdy nie stracił wiary w swoje możliwości.

Niestety, zespołowy kolega Buttona - Lewis Hamilton - miał trudniejszy weekend, zarówno na torze, jak i poza nim. Martin Whitmarsh nie widzi jednak braku zaangażowania w poczynaniach swojego drugiego kierowcy. To był ciężki weekend dla Lewisa, ale jest twardym zawodnikiem i chce uratować ten sezon, zdobywając mistrzowską koronę. Nie zdziwię się jeśli Grand Prix na Monzy padnie jego łupem. Teraz obaj kierowcy i cały zespół skupią się na nadchodzących wyścigach.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

20
marios76
06.09.2012 12:31
@katinka Wiesz, jak będzie wiadomo, że chce odejść... to wtedy mu pokażą. I ja nie chcę, żeby go upokarzano, ale powiedzmy że wtedy nastąpi tzw pokaz ich siły- tak to nazwijmy. Wiesz, Lewis ostatnio kłócił się z nimi o trofea (a to musiał znieść nawet Senna ) kasę i inne warunki 9tak jakby miał źle ) a już z wypływem danych i krytyką na twitterze czy innej naszej klasie, to całkiem przesadził. Ja chcę tylko wyrazić swoje zdanie, że w tych okolicznościach rozstanie może go nieco bardziej zaboleć, bo będzie je dłużej odczuwał. Coś jak Nick wyproszony z Lotusa... @Kamikadze2000 Do Mercedesa za miszcza:P Nawet Jordan już o tym klepie...
katinka
06.09.2012 08:02
@Kamikadze2000, wiem, że Seba tez nie ;) Nie martwię sie tym, że Lewis nie jest świety, a wręcz przeciwnie ;P Bardziej martwi mnie to, że teraz Hamilton nie będzie miał lekko w tym porządnickim teamie, bo są na niego wkurzeni, ale na pewno na torze da z siebie wszystko. Jak myslisz, na kogo postawią teraz? Pozdr :) @marios76, może źle zrozumiałam ;) Nie mam sie o co gniewać, każdy może miec swoje zdanie, tylko po prostu wkurzyło mnie, że można mysleć o upokarzaniu kogoś. Mam nadzieję, że McLaren tak nie zrobi i zacieta walka z Buttonem będzie tylko na torze, a nie już w garazu.
marios76
05.09.2012 08:45
@katinka czegoś tu Kasiu nie zrozumiałaś- naprawdę staram się być obiektywny wobec Twojego pupila. Opisałem swoje odczucie w stosunku do PRu McLarena, a określenie go zawarłem w cudzysłowie- tak, jak wydaje mi się może być teraz postrzegany. Przynajmniej przez część zespołu. Lewis ostatnio robi sporo dziwnych rzeczy, może się sprawdzić takie przysłowie: Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie... I tyle ode mnie. Nie gniewaj się, bo aż tak źle o nim nie pisałem;) Co do Buttona- wygrał i wygra nie raz. I przegra pewnie też:)
Kamikadze2000
05.09.2012 10:12
@katinka - nie martw się. Sebastian też nie zawsze jest święty. Tak już jest ze sportowcami na najwyższym poziomie. Pzdr :) Zespół na pewno nie będzie zabotował swoich zawodników. Przecież tylko na tym stracą. I tak Lewis przedłuży z nimi kontrakt - gdzie niby ma iść? ;)
katinka
05.09.2012 08:01
[quote]O ile sądzę że walka o tytuł jest niemożliwa ze względu na tłok wśród rywali, to jednak Lewisa mogą wspólnie upokorzyć i nauczyć pokory. A w każdym razie dać jej porządną lekcje. [/quote] @marios76, tak nie lubisz Hamiltona, że aż chcesz by go upokarzali? Upokarzac innych, to wiesz, okropna cecha w człowieku i na pewno nikogo to nie nauczy pokory, to tak nie działa, a nawet powiem Ci, że działa całkiem odwrotnie. To życie uczy nas pokory, a nie ludzie, którzy sami jej nie mają. Zresztą co to kurde znaczy nauczyc kogos pokory? Bo co, bo ktoś nie pasuje do regułek, nie mieści sie w naszym obrazku idealnego człowieka? A Button to niech sam na torze wygra z Lewisem, a nie przy pomocy zespołu, wtedy zobaczymy kto komu dokopie.
marios76
05.09.2012 07:12
Coś mi tu brzydko pachnie... Może zespół jest zły na Lewisa, i teraz przejrzeli na oczy, widząc na co stać Jensona? Coś naprawdę nie pasowało w układzie Jens i jego bolid, ale widzę, że się mogą dogadać. Ten PR to jak dla mnie nic innego tylko zachęta dla Buttona: Dalej Jens, dokop temu "nieokrzesanemu niewdzięcznikowi", masz PEŁNE poparcie zespołu! O ile sądzę że walka o tytuł jest niemożliwa ze względu na tłok wśród rywali, to jednak Lewisa mogą wspólnie upokorzyć i nauczyć pokory. A w każdym razie dać jej porządną lekcje. Nie wiem też, ile jeszcze McLaren będzie w stanie znieść ze strony Lewisa, ale czuję że zbliża się wielkie rozstanie.
derwisz
04.09.2012 09:21
Tu nie chodzi tylko o stratę do Alonso, w obecnej sytuacji wydaje się, że Lewis równie dobrze jeżeli nie bardziej powinien martwić się stratą jaką ma do Vettela i Webbera. O ile można przewidywać, że regularnie będzie odrabiał dużą stratę jaką ma do Fernando, to odrabianie mniejszej straty do VET i WEB nie jest już takie pewne, a równoczesne zniwelowanie strat do wszystkich trzech wymienionych rywali raczej należałoby rozpatrywać w kategoriach cudu, gdyż trudno liczyć na to, wszystkich oprócz Lewisa dotknie pech.
katinka
04.09.2012 07:58
@Kamikadze2000, no cóż przyznaję, że trudno się z Tobą nie zgodzić. Tak, Lewis to czasami drań, ale ja mu kibicuję i go bardzo lubię, więc chyba lubię drani, zresztą Schumiego tez podziwiam :P Pozdr :) @marla, no ok, co do telemetrii pewno masz rację. Przyznaję, wcale sie na tym nie znam. Rozumiem czemu masz za złe, że Lewis to zrobił, ale nie wydaje mi się, aby tu chodziło tylko o dobry wynik na SPA Jensona, przecież nie pierwszy raz był lepszy od LH. Myslę, że bardziej chodziło o to co zrobił zespół. Pewno to prawda, że Button nigdy by czegos takiego jak Lewis nie zrobił, on zawsze jest taki poukładany, grzeczny, porządny, chyba ulubieniec wszystkich mam ;P Wiesz, jestem zła na McLarena, dlatego, bo nie są po prostu szczerzy. Tylko PR i wydaje się, jakby chcieli, aby postrzegano zespół, jako jedną wielką i szczęśliwą rodzinę, bez kłótni, zgrzytów, odmiennych zdań i charakterów, ale tak, to tylko jest w bajkach lub amerykańskich filmach ;) Nigdy nie przepadałam za Scuderią, ale to już wolę ich podejście, gdzie nie wszystko może jest sprawiedliwe, ale przynajmniej jasne i mówią to wyraźnie, Alonso jest nr 1 i prawie bogiem, a Felipe nr 2 i pomagierem. I muszę Ci powiedzieć, że własnie trochę mam za złe szefom McLarena, że tak cały czas bronią Lewisa i głaszczą po główce, gdy cos zbroi, traktuja go jak dziecko, którym nie jest, zamiast z nim pogadac jak z dorosłym facetem i czasem nawet opierdzielić z góry na dół. Też chyba kończę, ale jak na kłótnie dwóch bab, o to który lepszy, chyba nie tak źle nam idzie, za kudły jeszcze się nie wzięłysmy ;) Pozdrawiam @IceMan11, oj tam nie mądruj się :) A ten Gary Anderson i wiele innych osób nie zna się na ludziach po prostu... Pozdr ;)
IceMan11
04.09.2012 07:28
@marla No, myślę, że masz rację :) Tymczasem Gary Anderson niegdyś pełniący funkcję dyrektora technicznego Formuły 1, a obecnie pracujący dla brytyjskiej telewizji BBC stwierdził, iż ujawnienie przez Hamiltona sekretów bolidu McLarena, „pokazuje jak naiwny" jest 27-latek i „jak mało rozumie z szerokiego obrazu".
marla
04.09.2012 06:56
@katinka To, że nie powinien tego zrobić, jest bezdyskusyjne. Być może właśnie niepełna wiedza na temat tego czym jest telemetria nie daje Ci pełnego obrazu jakie świństwo zrobił Hamilton (oczywiście bez urazy, sama ekspertem nie jestem). Dziwi mnie tylko to, że tak bardzo psioczysz na McLarena. Skoro twierdzisz, że Lewis miał prawo się zdenerwować zaistniałą sytuacją, to szefowie Maca jego gówniarskim zachowaniem tym bardziej. A co robią? Bronią go, głaszczą po głowie, umniejszają znaczeniu całego tego kuriozum. Wiec nie wiem co masz im do zarzucenia. Mówisz, że McL nie potrafi powiedzieć jak było. Chodzi Ci o decyzję ze skrzydłem? Ok, Hamilton zaufał, Hamiltonowi powiedzieli, że będzie tak i tak. Ale Hamilton nie jeździ w F1 od roku i sam potrafi czytać telemetrię i MUSIAŁ zdawać sobie sprawę gdzie straci, a na czym skorzysta. Najśmieszniejsze jest to, że było w tym sezonie tyle sytuacji kiedy Jenson był o lata świetlne za Lewisem za sprawą "poprawek" i nigdy słówkiem nie zarzucił niczego ani ekipie ani tym bardziej kumplowi z teamu. Nie chcę mówić złych rzeczy o Lewisie, ale IMO wygląda to tak, jakby Lewis miał po prostu za złe, że tym razem powiodło się Buttonowi, a nie jemu, że przestano nad nim skakać. Na tym kończę, bo nie chcę, aby nasza wymiana zdań wyglądała jak kłótnia dwóch bab o swoich idoli, bo nie o to tu chodzi. :)
Simi
04.09.2012 06:51
Cóż, 2012 w wykonaniu Hamiltona nie jest wymarzony. Niby jeździ dość skutecznie i to co tracił, najczęściej nie z powodu swoich błędów, ale czegoś mu jakby brakuje. W pierwszych dwóch-trzech rundach zabrakło mu (co dziwne) po prostu szybkości. Później te dziwne GP Bahrajnu/Hiszpanii/Monako, w których McLaren miał pewne problemy. Dalej była Walencja, której Lewis nie ukończył, słabiutka Wielka Brytania, nieudane Niemcy, świetne Węgry i niemrawa i kontrowersyjna Belgia. Bardzo nierówny sezon i aż trudno dotrzeć do sedna - kto za to odpowiada? Strata Lewisa wynosi 47 punktów. Naprawdę pora się wziąć do roboty, jeśli Hami chce to wygrać. Aktualnie nie ma szybszego bolidu niż MP4-27 (sic! czy z tym samym nie mieliśmy do czynienia na początku?!), ostatnie dwa GPs padły łupem kierowców tego właśnie zespołu. Wszystko w ich rękach. Ferrari nie ma aż tak konkurencyjnego bolidu mimo zawodnika, znajdującego się klasę wyżej od pozostałych. Red Bull na razie nie jest oszałamiająco szybki, przed nami Monza, która (teoretycznie) nie powinna być dla Puszek łatwa. Problem jest w tym, że McLaren ma dwóch równorzędnych zawodników, którzy będą sobie odbierać punkty.
IceMan11
04.09.2012 06:41
No cóż. Hamilton zachował się... dość głupio (lekko pisząc ;P). Takich rzeczy się nie pokazuje - nawet jeśli coś nie wychodzi. Chciał pokazać: "patrzcie! To nie ja jestem taki słaby tylko bolid miałem gorszy"? Teraz oczywiście dobra mina do złej gry. Nie wiem czemu, ale wydaję mi się, że McLaren używając tego PR-u ma nas za debili. I tylko po ich wypowiedziach odnoszę takie wrażenie. A to musimy się poprawić, a to ten ma szanse, nie odpuścimy. Gdy coś się stanie od razu prostują udawając, że taki był plan. Od ponad sezonu ich wypowiedzi czytam jakby z przymusu - by być na bierząco :/
Kamikadze2000
04.09.2012 06:28
@katinka - twój pupil niestety często traci zdrowy rozsądek. Może się podobać jego agresywna jazda, ale tak poza tym to kawał z niego drania. Pzdr
katinka
04.09.2012 03:06
@marla, no niestety mam trochę inne zdanie niż Ty. Ale nie bagatelizuję, przecież napisałam, że może nie powinien tego zrobić. Tak naprawdę to nawet nie wiem, co taka telemetria pokazuje, czy wszystkie dane bolidu w każdym zakręcie, każdym miejscu toru, czy coś innego? No dobra, może i Lewis nie powinien tak postąpić wobec zespołu, a jego reakcja była dziecinna, czy mało dojrzała, nazwijcie jak chcecie. Ale po prostu uważam, że miał prawo się wkurzyć. Kierowcy są różni, jedni po kilku latach skarżą się na zespół, a inni tak jak LH robią to od razu, nie wiem co jest lepsze. Ale wiem, jaki jest Lewis i przecież widzę jego wady, ale nikt nie jest idealny i błędy w życiu zdarzają się każdemu. Jeśli ktoś potrafi uczyć się na własnych, to zazdroszczę. A najbardziej boli to, że McLaren nie potrafi powiedzieć jak było, tylko Hamilton jest ten zły. Nie wiedziałam, że w Maku zawsze najbardziej liczy się ten durny PR. Jak dla mnie, jeśli będzie taka szansa, to Hami może przejść do innego zespołu, faktycznie psuje obraz tego idealnego, brytyjskiego, porządnickiego teamu. A jeśli chodzi @marla o decyzję co do skrzydła z Węgier, to wiesz, Hamilton po prostu zaakceptował to, co zaproponował mu zespół, zaufał im. Powiedziano mu, że różnica nie będzie duża i w qualu to stare skrzydło będzie szybsze, nie rozumiem tego, bo SPA to chyba tor z całkiem innym dociskiem niż wolne Węgry. Ale może dla kogoś prawie 1 sek różnicy do Buttona to nie jest tak dużo, a problemy z szybkością na prostej na takim torze jak SPA nie są najważniejsze, sama nie wiem.
marla
04.09.2012 01:28
Nie oszukujmy się, nawet po tym zwycięstwie i (mam nadzieję) zwyżce formy, będzie mu bardzo trudno włączyć się do walki o tytuł. No, chyba, że Grosejan albo Maldonado będą co wyścig rozwalać połowę czołówki... ;) Niemniej cieszę się bardzo z jego powrotu i oby na dłużej. I oby jak najwyżej w generalce. @katinka No sorry... Nie bagatelizujmy tego co odwalił Hamilton. Jakkolwiek nie byłby wkurzony, nie miał prawa ujawniać całemu światu TAJNYCH danych, które dawały zespołowi przewagę nad konkurencją i dla reszty stajni stanowiły smakowity kąsek. Nawet Button był zszokowany i zawiedziony. Martin niby bagatelizuje całą sprawę, bo co mu zostało? Już poszło w eter, można jedynie wciskać kit, że dane wcale nie były takie cenne. Ale były. I jak dobrze zauważyłaś, decyzja o skorzystaniu ze starego skrzydła była wspólna, więc o co i do kogo te pretensje Lewisa? To nie Hamilton powinien wybrzydzać czy chce zostać w teamie czy nie, ale to raczej McLaren powinien zastanowić się czy go dalej trzymać. Na bycie dobrym kierowcą składa się przeogromna liczba szczegółów, a jeżeli nie potrafi się dogadać z zespołem to jaki sens ma taka współpraca? Kopanie dołków pod ludźmi, którzy pracują na jego punkty raczej nie pomoże mu w zdobyciu majstra. Niejednokrotnie mówiłam, że dla mnie McL w obecnym składzie to dream team, ale Lewis skutecznie niweczy ten obraz.
Adakar
04.09.2012 12:24
W tej chwili kandydatem do tytułu jest ... każdy kto pojawi się na starcie GP Włoch na Monzy. Do zdobycia zostaje 200 pkt. a lider ma 164. Do the math :)
katinka
04.09.2012 11:28
Ja tam jakoś bardzo nie tęskniłam za uśmiechem pięknej Jessi ;) Przeszczęśliwa też nie jestem, że SPA wygrał Button, a nie Lewis. Ale w sumie dobrze, że JB znów jeździ świetnie i na swoim poziomie, bo walka wewnątrz zespołu do końca sezonu tez będzie bardzo ciekawa. [quote]„To był ciężki weekend dla Lewisa, ale jest twardym zawodnikiem i chce uratować ten sezon, zdobywając mistrzowską koronę. Nie zdziwię się jeśli Grand Prix na Monzy padnie jego łupem”.[/quote] Czaruj dalej Martin, ja juz nie wierzę. Jak sie wybiera razem ustawienia i skrzydło, a potem mówi, że to wybór samego kierowcy, to nie dziwię się, że Hamilton był wściekły i zrobił coś, co może nie powinien zrobić. Nie wiem, czy to już koniec miłości Lewisa i McLarena, ale zawsze chciałam, aby ten chłopak spróbował swoich sił w innym zespole, zobaczymy...
jpslotus72
04.09.2012 10:21
Cieszę się, że Jenson wrócił do walki o czołowe pozycje w wyścigach (o tytuł będzie jednak cięęężko) - bo czegoś mi na padoku od dłuższego czasu brakowało i zastanawiałem się czego - teraz już wiem: promiennego uśmiechu "Dżesiki" (której zazdroszczę Jensonowi bardziej niż MP4-27 :)...
adnowseb
04.09.2012 09:31
Bardzo ucieszyło mnie zwycięstwo Buttona-oby tak dalej. Jak długo wytrzyma Hamilton w McLarenie? Coś ostatnio Lewis ''grymasi''i robi ''zakazane''rzeczy.
Ralph1537
04.09.2012 09:27
buahahaha, szanse ma marne