Button: Walka o tytuł rozegra się pomiędzy Alonso i Vettelem

Zdaniem Anglika, tylko Vettel może teraz dopaść Alonso.
25.09.1211:10
Karol Piątek
2463wyświetlenia

Jenson Button wskazał Fernando Alonso i Sebastiana Vettela jako głównych pretendentów do tegorocznego tytułu.

Zespołowy partner Anglika, Lewis Hamilton, musiał wycofał się z wyścigu o GP Singapuru i w klasyfikacji generalnej traci do Alonso już 52 punkty. Podobnie jak przed rokiem, Button ukończył zmagania na drugiej pozycji, jednak ma 75 oczek straty do lidera na 150 możliwych do zdobycia.

W tym momencie złapanie Alonso jest trudne dla każdego, z wyjątkiem Seba. Obecnie to rozgrywka między nimi dwoma, jednak jest jeszcze paru ludzi, którzy mogą dopaść ich w końcówce. To jest coś, w co celujemy - powiedział w rozmowie z BBC Sport. To po prostu pokazuje, że jeden słaby wyścig robi ogromną różnicę. Fernando miał go na Spa, Lewis na Spa oraz Singapurze, a Seb na Monzy. Kiedy nikt nie jest regularny to trudno znacznie zmniejszyć dużą stratę. Choć Seb jest teraz tylko 29 punktów za liderem - to różnica, która się kurczy.

Ostatni raz, kiedy obaj zawodnicy McLarena osiągali metę wyścigu, miał miejsce podczas lipcowego Grand Prix Węgier. Hamilton wygrał, a Button był szósty.

Źródło: gpupdate.net

KOMENTARZE

42
derwisz
26.09.2012 02:21
@katinka Ale zauważyłaś, że w swoich wyliczeniach nie przewidywałem kto zostanie mistrzem? Ja tylko obliczyłem sobie ile punktów może jeszcze zdobyć Alonso. Wyszło mi, ze do końca sezonu powinien zdobyć od 72 do 81 punktów na 150 możliwych do zdobycia. Z tego wynika, że ALO powinien skończyć sezon mając na koncie: 266-275 punktów A dalsze dywagacje to juz czysta matematyka. Po prostu wyliczyłem ile punktów musieliby w takiej sytuacji zdobyć HAM i VET aby wyprzedzić ALO. Jeżeli ALO zmieści się w założonym przedziale punktowym (bez względu na to w jaki sposób osiągnie ten cel) to i wnioski z tego faktu wysnute muszą się sprawdzić.
Simi
26.09.2012 12:43
@MPOWER Trochę mało precyzyjnie się wyraziłem, ale chodziło mi o to samo ;) @derwisz Ok, rozumiem to, ja jestem po prostu większym optymistą ;)
MPOWER
25.09.2012 10:32
@IceMan11 Ja tylko mogę podziwiać kogoś za to, że poświęca swój wolny czas na takie wyliczenia. Dla mnie do jest plus bo widać, że ktoś żyję F1 bezgranicznie a z drugiej minus, bo jest wiele przyjemniejszych rzeczy do robienia ze swoim wolnym czasem. Ale jak każdemu wygodnie :) Może dlatego się nie dziwię, że @derwisz jest fanem Alonso. Mają podobną "jazdę" dotyczącą F1 - czyli maniacy w pozytywnym tego słowa znaczeniu :) A najciekawsze, im bliżej końca sezonu tym kalkulator @derwisza będzie bardziej zagrzany :)))
katinka
25.09.2012 10:08
W głowie może się zakręcić od tych wyliczeń ;) Zobaczycie, że i tak będzie całkiem inaczej w każdym wyścigu niż te obliczenia i jeszcze może to wszystko wygrać właśnie ten skreślany Hamilton, czego oczywiście sobie i Wam życzę :P Całe szczęście, że F1 nie jest łamigłówką matematyczną, tylko nieprzewidywalnym, pięknym sportem, gdzie tak jak np. w 2007 jak walczysz do końca, to mistrzostwo i wszystko może na koniec sezonu się zdarzyć...
IceMan11
25.09.2012 09:57
Te wyliczenia i tak się na nic zdadzą jak jeden z czołowych zawodników odpadnie - co jest bardziej niż bardzo prawdopodobne. Straty Lewisa są jak najbardziej do odrobienia - nie pisząc o Vettelu, który traci jeszcze mniej. I to by było na tyle.
derwisz
25.09.2012 09:38
[quote="marios76"] Brakuje mi czegoś w tych rozważaniach- nie bierzecie pod uwagę, że Fernando może wygrać GP (choć nie musi) oraz, że VET i HAM, ZAWSZE będą przed nim[/quote] W swoich spekulacjach w dużej mierze opierałem się na średnich. Na przykład jeżeli zakładałem, że ALO będzie zdobywał średnio 13.5 pkt /GP to nie oznacza to, ze wykluczyłem zwycięstwo albo wpadkę. Jeżeli zdarzyłoby się mu wygrać to dla równowagi musiałby pojechać na przykład dwa razy słabiej albo raz katastrofalnie słabo, żeby średnia się zgadzała.
MPOWER
25.09.2012 09:06
[quote="Simi"]Owszem, macie rację - RB8 jest o wiele mocniejszy od F2012[/quote] Niestety ja się z tym nie zgodzę. Moim zdaniem są na równi. Na torze z dużym dociskiem jest RBR szybsze, na średni są na równi a na niskim docisku - Ferrari jest szybsze. Singapur - duży docisk - RBR pędzi, Ferrari niemrawo. Monza - mały docisk - Ferrari pędzi, RBR niemrawo. Mclaren - na każdym torze wydaję się bardzo szybki więc oni są siła nr 1 a RBR i Ferrari nr 2. Za nimi reszta - Sauber Lotus Merc itd.... (czekamy na poprawki Lotusa, mam nadzieję że dorównają co najmniej RBR i Ferrari albo chociaż z z pozostałej stawi będą 4 siłą) Problem Ferrari wynika taki w stosunku do RBR, że do końca sezonu nie ma toru z bardzo małym dociskiem. Jest tylko średni albo duży i tutaj RBR będzie się "gryzło" z Ferką albo im odjeżdżać.
derwisz
25.09.2012 08:35
@Simi A kto niby miałby Ciebie zlinczować. Wiesz, że jestem zagorzałym fanem ALO i wcale nie mam zamiaru Ciebie linczować za to, że jesteś większym optymistą ode mnie. W swoich obliczeniach, założyłem, ze wszyscy trzej bez, żadnych niespodzianek ukończą wszystkie GP. Jasne jest, ze gdyby na przykład los równo obdzielił wszystkich pechem to wygrałby na tym Alonso bo pozostałym dwóm zabrakłoby czasu. Owszem, ALO może pokonać Vettela w którymś GP, ale tak samo prawdopodobne jest, że w którymś z GP wyląduje poza pierwsza czwórką (przegra z WEB, i RAI) i w rezultacie VET wyjdzie na swoje. Jest bardzo duża szansa, że regularnie trójce kandydatów do mistrza będzie odbierał punkty ktoś z drugiego planu (WEB,GRO , RAI a zwłaszcza BUT) i rywalizacja o WDC skończy się na niższym poziomie. Zależy komu będą te punkty kraść, jeżeli wszystkim trzem to skorzysta ALO, ale to ALO jest pierwszym kandydatem do strat z tego tytułu. Ponadto w moich kalkulacjach bardzo ważna była ocena szans na wysoko punktowane miejsca czyli 1, 2 i 3. I tutaj ALO zdecydowanie przegrywa z VET, a VET zdecydowanie przegrywa z HAM. Napisałem, że zwycięstwo ALO w którymś z pozostałych GP należy traktować w kategoriach fuksa i podtrzymuje to. Jeżeli wykluczymy możliwość, ze któryś z nich nie ukończy wyścigu, to ALO może liczyć wyłącznie na wygrana w ruletce pogodowej. Nie łudźmy się. Nie wierzyłem w zapowiedzi z obozu Ferrari, ze w SIN będą walczyć o zwycięstwo i nie wierzę, ze uda im się dokonać cudu i w końcówce złapać kontakt z MCL i RBR. Podywagować można. Po następnym GP będą nowe kalkulacje. Jedne teorie potwierdzą się inne upadną. Na tym polega zdrowe kibicowanie. Na pewno nie będę nikogo linczował za to, że inaczej rozdziela szanse.
MPOWER
25.09.2012 08:26
A tak na marginesie :) Pierwszy raz podoba mi się reklama na F1WM, ta we flashu ;] Dzisiaj tego merca widziałem na żywo i to chyba pierwszy Mercedes od 10lat na który po spojrzeniu powiedziałem WOW! :)
Simi
25.09.2012 08:21
@MPOWER Słusznie. Tego nie neguję, zresztą fragment dotyczący awarii zaznaczyłem "przymrużonym uśmieszkiem", więc oczywiście - śmiertelnie poważnie traktować tego nie można. Zobaczymy po prostu kto najlepiej rozegra tę bez wątpienia fascynującą końcówkę.
MPOWER
25.09.2012 08:15
@Simi Kwestia jest też taka jak pisałem wcześniej. Teraz każdy zespół będzie wyciskał z maszyny 1000% bo każde 0.1 sekundy jest na wagę złota. Wcale nie oznacza, że będą awarie ale mogę być. I wcale nie oznacza, że dotąd niezawodne Ferrari będzie do mety dojeżdżać. Po mocno wyżyłowanych maszynach możemy się wszystkiego spodziewać. W tej wojnie wygra zespół najlepiej przygotowany i ten, który będzie najsprytniejszy, aby jak najmniejszym kosztem urywać te dziesiętne sekundy.
Simi
25.09.2012 08:06
@MPOWER Możesz mieć rację, jest takie prawdopodobieństwo. Ale ja nadal obstaję przy tym, że Ferrari wciąż może się poprawić na tyle, że będą w stanie realnie powalczyć o wygranie, albo przynajmniej dojechanie przed Vettelem, czy Lewisem, choć na to są mniejsze szanse. Inna sprawa jest taka, że Alonso ma najlepszą sytuację z silnikami i z awariami... ;) ale to tak na marginesie. Generalnie - napięcie będzie nas trzymać do końca, ale ja mocno wierzę w to, że to Fernando dowiezie przewagę do końca.
MPOWER
25.09.2012 07:59
@marios76 @Simi Przed GP Singapuru Ferrari się wypowiadało, że będą silni na Suzuce. Jeżeli dotrzymają słowa, Alonso ma tam szansę trochę zamieszać jak nie wygrać. Ale w większości przypadków obstawiam wersję że w realnej walce Alonso o zwycięstwa w pozostałych GP będzie miał duży problem. Jeżeli RBR i McLaren będę dalej przed nimi, to Alonso co najwyżej wygra jak Vettelowi czy Hamiltonowi przytrafi się pech. Albo zrobi nam wszystkich niespodziankę. Lubię niespodzianki ale do końca sezonu mógłby sobie Hiszpan odpuścić. :) Liczę, że raczej tą niespodzianką będzie Lotus i w końcu te ich zapowiadane poprawki przyniosą skutek. Jeżeli na Suzuce Kimi nie powalczy o zwycięstwa a w najgorszym przypadku o podium, to zostanie nam 3 do tytułu (chociaż nadal będzie miał Raikkonen matematyczne szanse..) I tak ja to widzę.
Simi
25.09.2012 07:49
@marios76 Ja nawet nie śmiałem włączyć się w dyskusję, bo gdybym napisał coś w stylu Twojego komentarza już by mnie linczowali ;) Dla mnie to co piszesz jest prawdą. Owszem, macie rację - RB8 jest o wiele mocniejszy od F2012, ale Alonso wciąż może kończyć wyścigi przed Vettelem, wciąż może jeszcze coś wygrać. Singapur był dla nich prawdopodobnie najtrudniejszym torem, zobaczymy co będzie dalej. Powtórzę raz jeszcze - te ostatnie 6 GP to będzie ciężka przeprawa dla Fernando, ale co poniektórzy zapomnieli, że on może pokonywać Sebę, czy Lewisa. Ale to tak na marginesie - i tak wszystkiego dowiemy się 25 listopada. ;) Pzdr dla wszystkich
marios76
25.09.2012 07:15
Żeby urwać spekulacje... nie jestem kibicem Alonso. Patrzę na ten sezon obiektywnie, bo Button dość wcześnie pożegnał się z WDC 2012 i tyle. Mam zapytanie do kolegów liczących: Czy naprawdę nie bierzecie pod uwagę tego, że Alonso w jakichś wyścigach tego sezonu będzie przed Vettelem i Hamiltonem? Że Button nie wygra GP? Brakuje mi czegoś w tych rozważaniach- nie bierzecie pod uwagę, że Fernando może wygrać GP (choć nie musi) oraz, że VET i HAM, ZAWSZE będą przed nim. Wystarczy jednak tylko jedna zmiana liczonych pozycji i wychodzi, że na odrobienie 29 pkt zostaje 4 GP, a nie aż 6! Tytuł dla Alonso jest wciąż bardziej prawdopodobny niż dla VET a tym bardziej HAM... nie że nie mają szans, ale nie jest tak, że nie ma ich Fernando. ( O awariach nie wspominam) ;)
derwisz
25.09.2012 05:16
@michal5 Pełna racja. Dzięki za uwagę. To oznacza, że Vettelowi i Lewisowi odrobinę łatwiej będzie odrobić straty ( kosmetyczne poprawki do poprzednich dwóch postów już naniosłem). Zwłaszcza Lewisowi, po którym spodziewamy się największej ilości zwycięstw gdyż, każde zwycięstwo to min. 7 (a nie jak obliczałem 5 ) pkt odrobionych do rywali.
TheStig
25.09.2012 04:51
Fajne te Wasze wyliczenia. Przynajmniej nie musiałem samemu kalkulować dzieki! Zgadzam się, że VET ma duże szanse na mistrza, a HAM może mieć ciężko. Jak mu znów bolid wysiadł w kluczowym momencie to nie wytrzymałem i wyłączyłem telewizor (wymawiając przy tym kilka słów), .... oczywiście aby dokończyć wyścig wieczorem :-).
Q_be_2
25.09.2012 04:37
Gdyby Button naprawde chciał to mógłby bardzo pomóc Hamiltonowi, wystarczy być bardzo szybkim i ewentualnie gdyby przypadkim był szybszy od Lewisa postępować jak ostatnio GRO-RAI. Tak się raczej nie stanie bo skazał by się na bycie w przyszłości nr2. Ja uważam, że dla Alonso kluczem będzie forma Lotusa bo o ile na mistrza Kimi szans raczej nie ma, to jako jedyni wraz z Romkiem mogą tę hierarchię 1HAM 2 VET 3 ALO mocno zachwiać. I coś czuję że po raz kolejny były team Alonso odbije mu się czkawką (co wiecej Witalija zastąpi Romek, już widzę te komentarze).
MPOWER
25.09.2012 04:23
Alonso, Hamilton, Vettel i Raikkonen mają matematyczne szanse na tytuł i nie ma co spekulować. W historii F1 różne cuda się zdarzają. [quote="THC-303"]Przewaga 30 punktów byłaby dobra na 3, może 4 wyścigi przed końcem. 6 wyścigów to bardzo dużo.[/quote] I tu się zgadzam. Za mało jest różnicy w punktach, a jeszcze 6 GP. Wiadomo największe szansę na dzień dzisiejszy ma Alonso i Vettel ale Lewisa i Kimiego bym jeszcze nie skreślał. Wystarczy, że teamy do końca będą wyżyłowane bolidy do wyścigu wystawiać, bo każda 0.1 sekundy jest ważna i możemy mieć różne niespodzianki, jak również w walce o każdy punkt na tym etapie może do wielu sytuacji dość na torze.
AleQ
25.09.2012 04:01
Jeżeli spojrzeć na to, kto się liczy w walce o WDC to Button ma 100% racji. Alonso ma dużą przewagę, lecz wiemy jak wyglada jego sytuacja z F2012. Vettel ma mocniejszy RB8 i może niestety odrobić całe straty. Hamilton tak naprawdę po tej awarii się nie liczy w walce o mistrza, Alonso tak nagle nie będzie popełniać błedy, a jak widzimy szczęście jest po stronie F.A. Kimas nie wygrywa i jego ciułanie pkt. niedługo się zemści, poza tym jeszcze nie miał DNF-u i nie zdziwie sie jak Iceman jeszcze jakiegos GP nie skonczy. Button nie ma szans. Poniósł za duże straty od Bahrajnu do Walencji. Webber też wg. mnie nie da rady. Od Silverstone jeździ dość mizernie i nic nie wskazuje, że będzie lepiej. Pozostaje trzymać kciuki za Ferdka. W końcu do 3 razy sztuka (2007 - nie ,2010 - nie, 2012 - tak ?)
michal5
25.09.2012 03:19
derwisz@ za 2 miejsce jest 18 pkt
derwisz
25.09.2012 02:48
[quote="marek84"]Według mnie nie doceniasz trochę Alonso...[/quote] No nie bardzo rozumiem dlaczego Twoim zdaniem nie doceniam ALO. Z tego co piszesz wynika, że oceny mamy podobne, a ja nawet zakładam wariant bardziej optymistyczny niż Ty. Napisałeś , że jest 3 kierowców dysponujących większymi możliwościami od ALO, a więc ALO należy się pozycja nr 4. I taką pozycje założyłem w mniej optymistycznym wariancie, a założyłem również wariant bardziej optymistyczny zakładając, ze w 3 wyścigach ALO zajmie 3 miejsce co dałoby mu średnią pozycję 3.5 ;). Jeżeli chodzi o rywalizację VET-HAM, to Lewis traci tylko 23 pkty. Lewis aby dogonić Vettela (przy równej liczbie punktów będzie wyżej sklasyfikowany) musi odrabiać średnio ok 4 pkt na wyścig. Punktację za miejsca wszyscy znamy : 25, 18, 15, 12 niżej nie zaglądam, gdyż zakładam że obaj będą zawsze mieścić się w pierwszej 4 a na pewno zrobi to Lewis jeżeli nie spotka go awaria. Jak widać wystarczy, że Lewis będzie wygrywał z Vettelem (ma szybsze auto i jest świetnym kierowcą, więc jest to bardzo prawdopodobne) a jeżeli Vettelowi ze dwa razy nie uda się przyjechać bezposrednio za Anglikiem tylko o jedną czy dwie pozycje dalej w sekwencji 1 HAM, 3 VET lub 2 HAM, 4VET i juz mamy odrobienie strat ponad zakładaną średnią odpowiednio 10 i 6 pktów, co pozwala nawet na 3 punktowe. zwycięstwa w pozostałych wyścigach, które można osiągnąć przy kolejności HAM 3, VET 4 lub HAM 2 VET 3 W tym wszystkim czy tego chce czy nie, może pomóc Lewisowi właśnie Button, który może odebrać punkty Vettelowi. Być może brzmi to paradoksalnie, ale o ile na WDC Vettel ma dużo większe szanse niż HAM, to szanse HAM i VET na tytuł wicemistrzowski są porównywalne, ze wskazaniem na Lewisa. Jest to jednak paradoks pozorny, jeżeli uwzględnić rolę jaka odgrywa w tej rywalizacji postawa ALO, który dosyć szybko może zamknąć Lewisowi drogę do WDC, przy czym Vettel cały czas będzie walczył z ALO o WDC, a z Lewisem o wicemajstra.
THC-303
25.09.2012 02:09
Skoro już tak liczymy co by było gdyby to jak dla mnie największe szansę na WDC ma Vettel. W tej chwili realnie patrząc na pakiet kierowca + bolid mamy Hamilton > Vettel > Button > Alonso > reszta stawki. Przy awariach Hamiltona (które IMHO są nieuniknione co jakiś czas) Vettel spokojnie może zajmować miejsca 1-2 (z przewagą drugich). Hamilton zapewne podtrzyma tendencję 1-Ret-1-Ret, może z mniejszą częstotliwością Ret. Tak czy siak przy jego stracie to słaba sytuacja. Chyba, że McLaren zredukuje do zera awarie i przygody Lewisa. Alonso może czasem przeskoczyć Buttona, przy awarii Hamiltona może więc mieć nawet P2, ale przeciętnie będzie dojeżdżał P3/P4. 10 punktów starty na GP to naprawdę bardzo dużo i ja prywatnie wbrew liderowaniu WDC uważam, że Alonso mistrzem nie będzie. Przewaga 30 punktów byłaby dobra na 3, może 4 wyścigi przed końcem. 6 wyścigów to bardzo dużo. Nie jest bez szans, ale te szanse są małe, IMHO walka będzie jednak między Hamiltonem i Vettelem. No bo nie ma co się oszukiwać, Alonso nawet przystępując do wyścigu nr20 z przewagą tych kilku (3-5) punktów jest prawie bez szans. Liczyć mi się wszystkiego nie chce tym bardziej, że czynnik eliminacyjny w postaci Maldonado czy RG też nie jest do końca losowy (rzadko kiedy zabiera ze sobą lidera, ale kierowcę z P3-P4 już chętnie), ale z pamięciowych prowizorycznych wyliczeń wychodzi mi, że mamy trzykrotnego i to bynajmniej nie Alonso. Do tego Perez, Raikkonen i Webber też jeszcze zapewne 1 czy 2 razy się w to wmieszają zaqbierając punkty Buttonowi czy Alonso ale już raczej nie Vettelowi i Hamiltonowi.
marla
25.09.2012 02:00
[quote="marek84"]Zostaje oczywiście jeszcze "wstrzelenie się" w USA :D[/quote] I tu stawiałabym na Alonso. IMO jest najbardziej uniwersalnym kierowcą.
marek84
25.09.2012 01:43
[quote="derwisz"]Realnie rzecz biorąc, zakładam może nieco zbyt optymistycznie, że Alonso w sześciu ostatnich wyścigach będzie zajmował średnio 4 pozycję , czyli w 6 wyścigach zdobędzie ok 72 pkt[/quote]Według mnie nie doceniasz trochę Alonso. Ferrari to obecnie 3 auto w stawce (a on też formę ma nieziemską), więc jeśli chcesz "idealne GP", to tak: przegrywa z HAM, VET (wyraźnie szybsze auto + świetny kierowca) oraz BUT (aktualnie nieco wolniejszy niż HAM i VET). Mam wątpliwości co WEB (bo nic nadzwyczajnego nie jedzie i ALO spokojnie z nim może powalczyć - zwłaszcza że całe FER jest podporządkowane pod Alonso, czego o Webberze powiedzieć nie można). Lotus ostatnio słabo, chyba mają zadyszkę, ewentualnie w kategoriach fuksa może powalczyć Perez. I to wg mnie tyle (pomijając przypadki losowe). Czyli dla Alonso 4-5 miejsce jest jak najbardziej w zasięgu (a jeśli nie będzie miał pecha + nie zrypią mu strategii to wręcz bym powiedział że zakładanie niższych pozycji to mocne nadużycie). Pytania są dwa: 1. Czy Lewis może wygrać 5 wyścigów i raz być drug?i Z aktualną formą RBR+VET nie sądzę. 2. Czy VET może w każdym wyścigu zajmować miesjca 1-2 ? To już prędzej, nawet bym powiedział, że dość prawdopodobne (czysto teoretycznie zakładając brak wypadków i usterek) -> spokojnie wg mnie jest w stanie wygrać choćby Brazylię+Koreę. Zostaje oczywiście jeszcze "wstrzelenie się" w USA :D
marla
25.09.2012 01:36
@derwisz @marek84 Ciekawe analizy. :) I obie pokazują, że Button po prostu stwierdził fakt pomijając Hamiltona, więc nie ma mieć o co do niego pretensji @katinka. Jego szanse są naprawdę niewielkie. Niby wszystko się może zdarzyć. Ale tak jak widać z waszych rozważań, Lewis aby sięgnąć po majsta musiał by kilkakrotnie stanąć na pierwszym stopniu podium. Mało realne. Ja trzymam kciuki za Alonso i jego 3 tytuł!! I oczywiście za Buttona o jak najwyższą pozycję w generalce! :)
THC-303
25.09.2012 01:21
Przecieram oczy ze zdumienia. Pretensje do Pietrowa są naprawdę nie na miejscu...
marek84
25.09.2012 01:19
Zależy co się rozumie przez "pomagać Hamiltonowi" - bo najlepsza pomoc, jakiej Button to być na pozycji 2-3 kiedy HAM będzie 1 :):). Co do sytuacji - VET ma 29 pkt straty i według mnie dość duże szanse (patrząc na ostatnie wyniki to MCL >= RBR > FER) na tytuł. Co do Hamiltona - musiałby być co najmniej 1 wyścig, w którym wygra a VET/ALO nie ukończą. Jeśli Alonso będzie kończył każdy wyścig (zakładamy, że pozycja 5-6 lub wyżej) i tak samo Vettel (zakładamy, że na pozycjach 3-4 lub wyżej) to szanse Hamiltona są iluzoryczne - musiałby praktycznie wszystko wygrać. Czy go na to stać? Duet MCL+HAM praktycznie potrzebowałby 6 kolejnych perfekcyjnych weekendów. Uważam, że nie ma takiej opcji. Choćby w Korei czy Brazylii RBR będzie cholernie mocny. Alonso też odgrażał się, że w Japonii FER powinno być w formie (ale mówił to przed Singapurem, więc się okaże :D), do tego chyba ma najlepszą sytuację z silnikami. Kimiego pomijam - wydaje mi się, że w obecnej formie Lotusa nie ma szans (potrzebowałby tak jak HAM 6 perfekcyjnych weekendów lub dużego pecha Alonso i Vettela)
IceMan11
25.09.2012 12:20
@Yurek Coś tam miał... Że ponoć Koval za bardzo sie bronił - jakby walczył o MŚ - czy coś takiego ;D
adnowseb
25.09.2012 12:19
@marrcus Tylko fan:)) WIELKI FAN :) Pozdro.
Yurek
25.09.2012 12:18
Ludzie, zlitujcie się, Witja miał grzecznie puścić Fernando? O co Alonso miał po wyścigu do niego pretensje? To wyścigi i jeżeli jest potrzeba wyprzedzenia, to musisz wyprzedzić, a nie czekać na zbawienie. Podobnie Coulthard w 2001 za Bernoldim. Nie umiał go wyprzedzić, jego sprawa, a Dennis jak to Dennis, musiał grozić Bernoldiemu, że wyleci z F1. Jakoś w tym roku Button nie miał pretensji do Kovalainena po Monako (przynajmniej nic o tym nie wiem)?
IceMan11
25.09.2012 12:12
@bobstone A co złego zrobił Pietrow, że fani Alonso go nie lubią hmm...? Chyba nie ze mną jest coś nie tak. Owszem, nie lubię Alonso, ale co to zmienia?
bobstone
25.09.2012 12:06
@IceMan11 strasznie nie lubisz Alonso, prawda ? Widzę, że prawie zawsze gdy ktoś napomknie dobre słowo o Hiszpanie, to Ty zawsze negujesz Asturyjczyka. Czym to jest spowodowane ?
derwisz
25.09.2012 12:03
Vettel ma do odrobienia średnio po 5 punktów/GP. Biorąc pod uwagę, że Fernando ma w tej chwili trzecio- a momentami czwartorzędne auto (ale za to formę ma pierwszorzędną :D) szanse obydwóch są wyrównane jednak ze wskazaniem na Vettela. Również Lewis nie jest bez szans, 52 pkty to jest średnio 9 pkt na wyścig. Jeżeli wygra wszystko do końca a Alonso będzie przyjeżdżał nawet na 3 miejscu (co wydaje się szczytem marzeń Hiszpana i moim zdaniem w praktyce jest niemożliwe) to odrobi aż 60 punktów. Realnie rzecz biorąc, zakładam może nieco zbyt optymistycznie, że Alonso w sześciu ostatnich wyścigach będzie zajmował średnio 4 pozycję , czyli w 6 wyścigach zdobędzie ok 72 pkt. W bardzo optymistycznym wariancie można dodać Hiszpanowi pół pozycji czyli 1,5 punkta na wyścig i wyjdzie nam, że ALO powinien swoja zdobycz punktową zmieścić w widełkach (72-81) pkt W tej sytuacji biorąc pod uwagę aktualne zdobycze punktowe by wyprzedzić Alonso, Vettel i Hamilton muszą zdobyć odpowiednio: VET (102-111) pkt czyli średnio (17-18.5) pkt/GP a to oznacza, że na przykład wystarczy mu zajmować 2 miejsce w sześciu ostatnich GP. Każde zwycięstwo (duże prawdopodobieństwo takiego zdarzenia) da mu duży margines błędu w innym GP. Dla porównania szanse Alonso na zwycięstwo w którymś z GP należy traktować w kategoriach fuksa. Lewis musiałby zdobyć min (132-141) ze 150 możliwych do zdobycia punktów, średnio wypada więc 22-23.5 pkt/GP to oznacza, że musi on wygrać 5 wyścigów i w jednym może sobie pozwolić na wpadkę w postaci 7 lub 3 miejsca ( w zależności od tego czy ALO będzie bliżej dolnej czy górnej granicy prognozy). Inny możliwy dla Hamiltona wariant to: 4 zwycięstwa i dwa drugie miejsca lub w przypadku gdy Alonso zdobędzie tylko 72 pkty: 4 zwycięstwa, 1 drugie miejsce i 1 trzecie.
marrcus
25.09.2012 11:50
adnowseb to juz o fanatyzm zahacza
IceMan11
25.09.2012 10:53
@adnowseb, @buhh69 Chyba powinniście być źli na swojego mistrza, który nie mógł sobie poradzić ze średniakiem, a nie na Bogu ducha winnemu Witalija, który jechał po prostu swoje.
buhh69
25.09.2012 10:46
[quote="adnowseb"][/quote] Ja także.... Nie mogę im darować, a jak widzę Petrova to odwracam głowę...
katinka
25.09.2012 10:29
@Karol24, ostatnio takie samo odnoszę wrażenie, co do Buttona. Ale w sumie jest mi naprawdę obojętne, co ten kierowca sobie tam myśli i nie chciałabym, aby pomagał Hamiltonowi, który tego nie potrzebuje i nie chce, bo zawsze potrafił walczyć do końca. Niestety szanse na tytuł dla LH są bardzo marne, na dzień dzisiejszy największe ma kurde Alonso. Ale póki sezon się nie skończył Lewis na pewno będzie walczył i z całego serca mu życzę objechania wszystkich, a nawet zdublowania ;) A jeśli nie WDC, to mam nadzieję, że ten pechowy 2012 Hami przynajmniej skończy mistrzostwa na podium, bo od 2008 nie udało mu się to. Oby tylko MP4-27 było szybkie na każdym z tych 6 torów, czego nie jestem pewna, bo chyba różnią się przecież. Najbardziej ciekawi mnie ten wyścig w Austin. Nowy tor dla każdego zespołu i kierowców, kilka partii zerżniętych z Silverstone i Istanbul Park, no i świeżutki asfalt, co pewno będzie wyzwaniem dla tych rozpadających się opon, tu może być kilka niespodzianek.
adnowseb
25.09.2012 09:50
Kurcze, tak bardzo liczę na zdobycie mistrzostwa przez Alonso.Drugiego zawodu nie przeżyję;) Do dziś mam złość na Pietrowa i strategów Ferrari.
Karol24
25.09.2012 09:20
Kolejna wypowiedź Buttona deprecjonująca Hamiltona. Albo mówi że on sam walczy o MŚ i nie będzie pomagać Lewisowi. A teraz nie dostrzega w Hamiltonie kandydata do tytułu. Lewis ma nikłe szanse. Ale przy takiej formie samochodu jest w stanie powalczyć. Jeden nieudany wyścig Alonso i znowu jest w grze.
IceMan11
25.09.2012 09:18
Hamilton jest w takim sztosie, że tylko błędy zespołu mogą mu przeszkodzić w szybkim odrabianiu strat. Vettel na starą punktacje ma 11punktów starty do Alonso, a Lewis 22. Z takim autem to nie jest dużo. Raikkonen miał też ponad 20pkt straty w 2007, ale na 3GP przed końcem sezonu - nie 6 :)
Kamikadze2000
25.09.2012 09:16
Trzymam za słowo Jens! :))