Red Bull ostrożny z oceną szans w walce o tytuł

Christian Horner uważa, że walka rozstrzygnie się pomiędzy Vettelem a Alonso
08.10.1220:48
Igor Szmidt
1984wyświetlenia

Red Bull nie chce przyjmować do wiadomości w stu procentach, że są na najlepszej drodze po zdobycie mistrzowskiego tytułu, pomimo bardzo ważnego zwycięstwa Sebastiana Vettela w Grand Prix Japonii. Niemiec zmniejszył stratę do liderującego Alonso do 4 punktów dzięki triumfowi na Suzuce, a dobre tempo ich bolidu czyni go największym zagrożeniem dla włoskiego zespołu.

Jednakże, szef zespołu Red Bull Christian Horner uważa, że ostatni pech jaki przytrafił się Alonso - który w ostatnich czterech wyścigach nie ukończył dwóch z powodu kolizji na pierwszym okrążeniu - jest ostrzeżeniem, że takie problemy mogą spotkać również ich w ostatnich pięciu wyścigach.

Uważam, że Fernando jest bardzo bystrym i groźnym przeciwnikiem i w przeciągu sezonu wydaje się, że pech wyrównał się sam - wyjaśnia Horner. Seb nie skończył dwóch wyścigów z powodu niezawodności. Fernando miał pecha [na Spa] z Grosjeanem, który wydaje się być stałym czynnikiem w niektórych wypadkach oraz przebicie opony na ostatnim wyścigu, więc pech wydaje się być równy na długości 20 wyścigów w sezonie.

Teraz wszystko rozwiąże się poprzez to, co ta dwójka będzie robiła na torze oraz formę obydwu bolidów podczas pozostałych pięciu wyścigów
. Chociaż Horner podejrzewa, że walka o mistrzowski tytuł rozegra się pomiędzy Vettelem a Alonso, nie skreśla jeszcze szans Kimiego Raikkonena i Lewisa Hamiltona. Nigdy nie mów nigdy, szczególnie w tym roku - przyznał. Przed przerwą letnią Alonso miał bardzo duże prowadzenie i potem my byliśmy drudzy na Spa. Nie mieliśmy szczęścia na Monzie, jednak powinniśmy byli zdobyć rozsądne punkty.

Wygraliśmy w Singapurze i wygraliśmy tutaj, udało się nam odrobić stratę. Mamy nadzieję, że niektóre tory, które są przed nami, będą odpowiadały swoją charakterystyką naszemu bolidowi. Widzieliśmy, że McLaren w pewnych momentach również był bardzo mocny, więc nie możemy ich skreślać i z pewnością tego nie robimy. Wydaje mi się, że Ferrari wprowadzi duże poprawki do swojego bolidu w przeciągu kilku następnych wyścigów, o których wspominali. My możemy kontrolować tylko to, co robimy i starać się wyciągnąc maksimum z naszego pakietu - nie możemy kontrolować tego, co robią inni.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

38
Aeromis
10.10.2012 09:13
@THC-303 Przesada ze stwierdzeniem "kłamstwo", to dostrzec powinieneś, zwłaszcza że było to jedyne słowo w całej Twojej wypowiedzi do której się odniosłem. THC-303, jeśli jakikolwiek zawodnik odpada i przegrywa przez kontuzje to nie jest to powód, aby tego co go pokonał nie można było nazwać zwycięzcą. Chyba nie chcesz pozabierać sportowcom medali tylko dlatego, że w ich biegu/wyścigu ktoś odpadł? (pytanie retoryczne).
THC-303
10.10.2012 06:26
Gdzie widzisz przesadę Aeromis? Nie napisałem, że Nick na 200% wygrałby z Webberem (choć pewnie tak by było) tylko, że nie jest prawdą, że Webber go pokonywał. Heidfeld zdobył PP, 2 podia będąc kierowcą sprowadzonym 'awaryjnie' może on, może Pizzonia. Webber miał niekwestionowany status lidera zespołu. Pomimo to do kontuzji Heidfeld jeździł lepiej, więc mówienie o pokonaiu jest bzdurą. Inna sprawa, że co do Rosberga też się nie zgadzam, bo Rosberg wtedy debiutował, mimo to kręcił FL, a bolid tak często się psuł, że ciężko wskazać kto był lepszy. Ale Twoja teza broni się punktami, czyli podstawą oceny kto jest lepszy, więc tu się nie czepiam.
MPOWER
09.10.2012 06:00
@derwisz Oki, w takim razie popełniłem błąd. Piona!:) Edit Oto co dzisiaj powiedział Hamilton: Lewis Hamilton nie zamierza mydlić kibicom oczu i otwarcie przyznaje, że stracił miano realnego kandydata do tegorocznego tytułu. (czyżby Anglik składał broń?): „Zdarzyć może się wszystko, ale na ten moment to wyścig dwóch koni". Jenson dodał "Tak to wygląda" v10.pl
derwisz
09.10.2012 05:45
[quote]Ciekawe, bo ponoć jesteś jednym z nich aby go wywalić z Ferrari. I od razu ma umiejętności.[/quote] Power piszesz w taki sposób, że trudno Ciebie zrozumieć. O ile dobrze zrozumiałem, to zarzucasz mi, że jestem za tym aby Massę wywalić z Ferrari??? Jesteś w błedzie. Jestem za tym aby pozostał w zespole dopóty dopóki nie znajdzie się następca, który dawałby realne szanse na lepsze wyniki. Byłem przeciwko takim następcom jak Kovalainen, Perez , Hulkenberg i inni tego typu. Byłem za takimi nazwiskami jak Hamilton, Raikkonen, Kubica, Button czy Vettel. Przy czym Vettela chciałbym w Ferrari nie dlatego, że uważam iż spisałby się lepiej od Massy, tylko z ciekawości aby zobaczyć jak wypadnie na tle Alonso. Po raz ostatni proszę Cię, nie wmawiaj mi tego czego nie powiedziałem.
Aeromis
09.10.2012 05:39
@THC-303 [quote]Kłamstwo!!![/quote] Niepotrzebna przesada. Może by Nick by wygrał gdyby nie kontuzja, ale nie wygrał.
THC-303
09.10.2012 05:15
[quote]Wygrywał z każdym, m.in z Heidfeldem[/quote] Kłamstwo!!!
MPOWER
09.10.2012 04:32
[quote="derwisz"]W tym sezonie zdecydowanie najlepszym kierowcą jest ALO, podziela tą opinię większość obserwatorów i fachowców.[/quote] Poproszę linki do wypowiedzi. Nie interesują mnie ludzie z Ferrari, polscy dziennikarze i Nicki Lauda. [quote="derwisz"]Moim zdaniem Lotusy od samego początku dysponują lepszą formą niż Ferrarri[/quote] Kilka razy się wychylili na sprzyjających im torach i od razu specjaliści pokroju Laudy zrobili ich szybkich. [quote="zoolwik"]2x lotusy[/quote] Skoro twierdzisz, że zawinił Raikkonen to dlaczego nie dostał kary? Jedynym który się sam wyoutował z wyścigu był Alonso. http://i.imgur.com/OFBcc.gif http://i.imgur.com/cavgA.gif [quote="zoolwik"]raz vettel.[/quote] Nie pamiętam tego ale może masz rację...Z tego co wiem, to Alonso dwa wyścigi nie ukończył. [quote="derwisz"]Widocznie Massa w ostatnim wyścigu wykazał się dużo większymi umiejętnościami [/quote] Ciekawe, bo ponoć jesteś jednym z nich aby go wywalić z Ferrari. I od razu ma umiejętności.[quote="derwisz"]Hulkenberg też kiedyś wygrał Q3 z sekundowa przewagą nad drugim w stawce.[/quote] Wtedy wychodzi, że Williams ma też szybszy bolid niż Ferrari. Saubery złapały wiatr w żagle bo im tory podpasowały. Podobnie było z Lotusami. Śmieszą mnie te wypowiedzi. Nikt z nich nie jest najlepszy i tyle. Każdy był co najmniej raz mistrzem - Alo, Vet, Rai, Ham, But. Jeżeli chcecie ich porównać, to wsadźcie ich do tego samego bolidu. Wg mnie trzeba być niezłym fanbojem, aby wywyższać Nando nad resztą. Wg takiego myślenia, to reszta kierowców się opierda... a tylko Alonso wyciska maks z bolidu. Owszem, jest najlepszy ale wg Was i dla Was, ale nie najlepszy ze wszystkich. I w tym @Simi ma rację, wg niego jest najlepszy - jest jego idolem i dla niego jest najlepszym kierowcą w stawce. Tak Leje na Ferrari, bo nie lubię nagonki i szukania teraz winnych w koło jak to robi Ferrari. Dlatego Leje na takie wypowiedzi. Przepraszam zatem za bezpośredniość.
IceMan11
09.10.2012 03:47
[quote="derwisz"]Przeciętni kierowcy przez 3 kolejne sezony bezproblemowo zgarniają wszystkie tytuły.[/quote] No jak widzisz mija się to trochę z prawdą. Przeciętny kierowca (Webber) od sezonu 2009 do teraz walczył o tytuł tylko raz - w 2010 i go nie zdobył. Natomiast nieprzeciętni walczą cały czas, liczą się co roku, a do nich należy Vettel.
Aeromis
09.10.2012 03:24
@derwisz [quote]Porównaj osiągnięcia Webbera z okresu przed RBR z obecnymi[/quote] Wygrywał z każdym, m.in z Heidfeldem, Wurzem i Rosbergiem. Zawsze był tym co zdobywa najwięcej punktów w sezonie w swoim teamie. Przegrał raz - w RBR z Coulthardem w 2007 (małą różnicą), by w 2008 z nim już wyraźnie wygrać. Dopiero pojawienie się Vettela wszystko zmieniło. Jeśli Vettel to przeciętniak który jest lepszy od Webbera, a ten ma na koncie zwycięstwa z wieloma kierowcami to wychodzi totalny bezsens. Zabrnąłeś w ślepą uliczkę w ocenie Vettela, życzę Ci abyś kiedyś zrobił w tył zwrot ;) Też za Sebastianem nie przepadam, ale 2010 już dawno za nami i nie ma co żyć przeszłością, bo wówczas niska ocena była w pełni uzasadniona. Twoje argumenty po prostu nie trzymają się kupy.
Simi
09.10.2012 02:20
@dewisz Tak, można to tak określić. Gdyby strata Ferrari do Red Bulla nie była tak duża, byłyby wielkie szanse na tytuł Alonso, ale niestety - Ferrari traci naprawdę sporo. Ale wygrywa najlepsza mieszanka kierowca-bolid zespół. U Alonso zawodzi bolid, u Hamiltona zespół, a u Vettela - nawet jeśli kierowca jest nieco gorszy (choć na pewno nie przeciętny), przewaga bolidu wystarcza.
derwisz
09.10.2012 01:35
@Simi Tytuł prawdopodobnie trafi w ręce tego kto mial najlepszy bolid tak jak to się dzieje od co najmniej 4 lat. Wydawałao się , że tym razem za sprawą Alonso będzie inaczej ale niestety, przewaga RBR jest ciągle wystarczająco duża, by średni kierowcy zdobywali wszystkie tytuły. @IceMan11 [quote]Porównanie 1PP Hulkenberga do 34PP Vettela i napisanie - zależało od ustawień - jest po prostu karygodne.[/quote] Co w tym karygodnego? Hulkenbergowi tylko raz w życiu zdarzyło się wsiąść do bezkonkurencyjnego bolidu, Vettel zasiada w nim od 3 lat. P.S. Webber w ciągu ostatnich 3 sezonów (2010-2012) 9 razy zdobył PP i zdobył łącznie 634 pkt. Ilu kierowców ma lepsze wyniki za ten czas? Chcesz powiedzieć, ze taka eksplozja sukcesów to zasługa jego wybitnych umiejętności? Ilu kierowców nie wyłączając Hulkenberga osiągnęłoby na jego miejscu wynik taki sam lub lepszy? To samo dotyczy Vettela. Porównaj osiągnięcia Webbera z okresu przed RBR z obecnymi, wtedy zobaczysz jak duży wpływ na wyniki ma klasa bolidu. Przeciętni kierowcy przez 3 kolejne sezony bezproblemowo zgarniają wszystkie tytuły.
Simi
09.10.2012 01:20
@IceMan11 No to masz pecha, niech Cię trafia dalej, ale ja zdania nie zmienię.;) A Alonso w niektórych wyścigach też jeździł bezbarwnie, z kalkulatorem w ręku więc nie chrzań głupot, próbując przewidzieć co powiem. To, żeFernando często wyciska bardzi dużo z bolidu to widać - czego nie widać u Vettela. RBR był w tym roku mocny przez cały czas - Ferrari nie. Taka różnica. Obecnie Red Bull jest wysoko nad resztą, Ferrari jest głeboko w.... Generalnie, nie chcę tu prowadzić tego typu, jałowych dyskusji - ani ty nie zmienisz zdania, ani ja. Możemy co najwyżej pogadać głupio i tyle. A tytuł i tak trafi w ręce tego kto zaslużył - czy był bezbarwny czy nie,
IceMan11
09.10.2012 11:54
@derwisz Porównanie 1PP Hulkenberga do 34PP Vettela i napisanie - zależało od ustawień - jest po prostu karygodne. @derwisz Sam tak uważam, ale jak dowodów nie było, tak nie ma i nie będzie. Musimy patrzeć na to co widzimy. Ja widzę słabszego Saubera od Ferrari.
derwisz
09.10.2012 11:32
@IceMan11 Widocznie Massa w ostatnim wyścigu wykazał się dużo większymi umiejętnościami od kierowców Saubera. Wielu ludzi ze światka F1 co jakiś czas daje do zrozumienia, że gdyby Sauber miał dobrych kierowców to przy obecnej formie ich bolidu mogliby mocno namieszać w stawce. @Aeromis Hulkenberg też kiedyś wygrał Q3 z sekundowa przewagą nad drugim w stawce. Nie zrobił tego umiejętnościami tylko dlatego, ze jego zespól trafił wówczas w ustawienia. To samo jest z Vettelem. Niestety, nie dane nam było zobaczyć ile z boldu Vettela wyciągnęliby kierowcy klasy Alonso, Hamilton, Massa czy Raikkonen. Jest jednak pewna prawidłowość odnośnie wygranych w obecnym sezonie. Wystarczy porównać styl i w jakich warunkach zostały odniesione. Nikt w obecnym sezonie nie odjeżdżał stawce tak jak to robił Vettel we wspomnianych wcześnie wyścigach. Nawet zwycięstwa McLarena nie były tak przekonujące jak ostatnie zwycięstwo Red Bulla. Zwycięstw Alonso w ogóle nie mozna porównywać. Zostały odniesione w specyficznych warunkach i w żadnym z tych wyścigów (podobnie jak i w całym sezonie) Alonso nie był faworytem do zwycięstwa (nawet po wygranych kwalifikacjach).
zoolwik
09.10.2012 11:05
Ciekawostką jest fakt, że podczas gdy vettel niszczył innym kierowcom wyścigi (np. Kubica w australii czego mu nigdy nie zapomne, albo chociazby Alonso na monzie) to jemu nikt wyścigu nie zepsuł jeszcze. A wspomnianemu Alonso już 3krotnie w tym sezonie. 2x lotusy i raz vettel.
Aeromis
09.10.2012 10:58
@derwisz [quote]RBR od początku sezonu był faworytem do zdobycia obydwóch tytułów.[/quote] Pełna zgoda i w przekroju całego sezonu wszystko wskazuje, że to oni posiadają największą siłę niezwiązaną z samymi kierowcami. Mowa przecież nie tylko o samym bolidzie. 1. Nie było w tym roku nikogo kto by zdominował stawkę i RBR także tego nie zrobił. Jeśli dwa wyścigi mają o czymś świadczyć, chłopie przecież sam Alonso wygrał trzy wyścigi. Taki sezon, trzeba być bardzo rozważnym by udało się go ocenić obiektywnie. 2. Forma McLarena raczej zostanie zagadką. Nierówna forma, gafy i awarie i do tego nieszalejący w tym sezonie Button. 3. O Vettelu... Dobry kierowca potrafi wykorzystać swoje atuty, np szybkie kółko, oszczędzanie opon, starty czy wyprzedzanie. Nie ma kierowcy idealnego. Vettel wykorzystuje swoje atuty, owszem jeśli chodzi o walke w środku stawki to Sebastian nie błyszczy. Raz się uda raz nie, czyli przeciętny. Chyba jednak na tym ta przeciętność się kończy. Potrafi wygrać PP, dobrze wystartować, oszczędzać opony, wyprzedzić w wyścigu kogoś dzięki strategii, bronić swojego miejsca i ... wygrać wyścig. Jego atutem nie jest to, co w tym sezonie przydałoby się najbardziej - walka w środku stawki, ale to nie znaczy jeszcze że jest "przeciętny".
IceMan11
09.10.2012 09:32
@derwisz Nie zgodzę się. Bolidy RBR od początku sezonu były bardzo szybkie - zwłaszcza w wyścigu - ale to, że prowadzili wynikało tylko z lamerstwa McLarena, kilku nieukończonych wyścigów z ich strony oraz fatalnej formy Buttona. Przed samą przerwą McLaren tak usprawnił bolid, że odjechał reszcie, a powrót po przerwie tylko to potwierdził. Każdy zespół w tym sezonie miał słabszy wyścig, ale McLaren moim zdaniem ma najlepszy bolid w stawce od początku tego sezonu. Ich miejsce w generlace WTCC powinno był jasne od początku sezonu. Co do Saubera. Chyba żartujesz. Pisząc teraz masz na myśli ostatni wyścig? Przecież Saubery przegrały z Massą, a to dość dobitnie pokazuje, że tylko sporadycznie są lepsze. Tak samo w Singapurze, Silverstone, Hiszpanii, Niemczech itd. W zasadzie nie pamiętam kiedy Saubery były lepsze od Ferrari - chyba tylko na początku sezonu, a i to nie jest takie pewne, bo przecież tylko w Malezji Perez miał taka przewagę nad resztą. No i Włochy trzeba dodać. Co innego Lotusy. Te były szybkie od samego początku, ale po przerwie coś nie przędzą :)
derwisz
09.10.2012 09:10
RBR od początku sezonu był faworytem do zdobycia obydwóch tytułów. Od początku sezonu dysponował potencjalnie najlepszym bolidem. Świadczy o tym wysoka pozycja OBYDWÓCH kierowców i niezmiennie pierwsze miejsce w klasyfikacji konstruktorów. Tylko momentami dorównywał im McLaren (głownie dzięki dobrej formie kierowców). O dominacji bolidu Red Bulla świadczy nie tylko ostatni wyścig w którym Vettel odjechał rywalom zupełnie jak w poprzednim sezonie (w obecnym sezonie żaden kierowca nie odniósł tak przekonywującego zwycięstwa) ale również nieukończony wyścig w GP Europy , który zakończyłby się tak samo gdyby nie awaria. Vettel od samego początku jeździ bardzo przeciętnie, gdyby było inaczej prawdopodobnie od dawna byłby liderem. W tym sezonie zdecydowanie najlepszym kierowcą jest ALO, podziela tą opinię większość obserwatorów i fachowców. Przez długi czas utrzymuje pozycję lidera mimo, że dysponuje sprzętem który tylko w porywach prezentuje osiągi, które mogły by ich predestynować do miana trzeciej ekipy w stawce. Na przestrzeni sezonu, bywały dni kiedy oprócz RBR i MCL od Ferrari lepsze były Mercedes i Lotus a nawet Saubery. Moim zdaniem Lotusy od samego początku dysponują lepszą formą niż Ferrarri, teraz wydaje się, że nawet z Saubery dysponują większymi możliwościami. Nie wierzę w cuda. Nie wierzę w zapowiedzi z obozu Ferrarri, jakoby mieli w zanadrzu jakiś cudowny pakiet. który pozwoli im nawiązać walkę z RBR. Który to już raz zapowiadają rychła poprawę i na zapowiedziach się kończy? Jedyna nadzieja w tym, że kierowcy Lotusa (GRO) teraz wezmą sobie na cel Red Bulla Vettela. (to był żart). A poważniej to Ferrari musi liczyć na szczęście związane z pogodową ruletką i błędy Vettela bez tego o WDC mogą zapomnieć. P.S. Niektórzy zapomnieli o kulturze i szacunku dla odwiedzających to miejsce. To nie jest speluna piłkarskich kiboli. Zwroty typu "leję na Ferrarii" i niedomówione wulgaryzmy niechaj zachowają dla swoich "ziomali".
IceMan11
09.10.2012 08:21
@Angulo A ten jest bardzo realny. W Japonii RBR mogło zakończył wyścig dubletem i odjechać troszkę Macom, ale tak się nie stało. Warto zauważyć, że McLaren (gdyby nie awaria Jensa i Lewisa) byliby już przed RBR w generalce.
Angulo
09.10.2012 08:14
No niestety wszystko wskazuje na to, że Vettel i RBR po raz trzeci... Ale tak jak przez ostatnie 3 sezony będę wierzył do samego końca w pierwszy od 14 lat tytuł dla McLarena.
IceMan11
09.10.2012 08:09
@Simi Alonso wyciska 130%? Jak nazwiesz jazdę Alonso na Węgrzech? Na pewno nie bezbarwną, bo wykorzystał 130%... Chłopie. Jak Vettel kończył wyścigi na pozycjach dalszych niż 3 tzn., że lepiej się nie dało - to samo Alonso. A bajki o wyciskaniu ponad 100% (nie wiem jak to jest możlwie) widzę nadal się szerzą. Można wycisnąć najwyżej 100% co Alonso robi. No chyba, że tak jak pisałem - pierdzi i jego gazy dostają się do dyfuzora. Wtedy to wyciska ponad normę ;P Już pomijam fakt, że skąd ty możesz wiedzieć kto ile wyciska? Nie chcę się kłócić, ale jak za każdym razem czytam 110, 120, 150% to mnie szlag jasny trafia.
THC-303
09.10.2012 06:39
Mógł je dopisać z dużym prawdopodobieństwem po Belgii, a już awaria Hamiltona w Singapurze dała mu niemal pewność. Japonia raczej pozwala się zastanawiać czy na pewno będziemy czekać do Brazylii na 'oficjalną' pewność.
pasior
09.10.2012 06:27
Kwestia tytułu już się rozstrzygnęła. Vettel z takim tempem jakie prezentuje może śmiało trzecie mistrzostwo dopisać do swojej kolekcji....
Xjumpaytech
08.10.2012 09:40
[quote]Fernando miał pecha [na Spa] z Grosjeanem, który wydaje się być stałym czynnikiem w niektórych wypadkach[/quote] O widzę, że Hornerowi teraz Grosjean podpadł, po Spa był bardziej wyrozumiały, prawie go pochwalił, że im pomógł :). Pech się wyrównał, teraz będzie powtórka z 2010 tylko w odwrotnej kolejności :). Wtedy to Vettel prowadził, Alonso wykorzystał pech Vettela, wyprzedził go i ostatecznie przegrał tytuł. Teraz to Vettel wykorzysta pecha Alonso, wyprzedzi go i ostatecznie przegra tytuł. Alonso i Ferrari jeszcze pokażą na co ich stać.
MPOWER
08.10.2012 09:13
@Simi Nie chodzi mi o to, bo Alonso jest świetnym kierowcą i nie pierwszy sezon walczy o najwyższe w nie pierwszym teamie. Podobnie Raikkonen. I szczerze, byłby zdziwiony gdyby obaj nie byli w czołówce, zwłaszcza Alonso bo na Kimiego po 2 latach wakacji nie liczyłem. Chodzi mi o to, że Vettel ma łatkę kierowcy który wygrywa jak startuje z PP i jak ma dyfuzor. Ale w tym sezonie może udowodnić, że wielu się myli i jak dotąd to robi. A skąd wiesz że nie wyciska 130% z bolidu? Może tylko na tyle jego zespół było stać. Stracili swój wynalazek i Newey musiał na nowo zabawkę skonstruować. Nie oceniam nisko Alonso. Nie najszybsza maszyna. Prawda. Dużo szczęścia do ostatnich wyścigów. Prawda. Najrówniejsza forma. Prawda. Co miałem jeszcze napisać :)? Każdy z mistrzów wyciska maks z pakietu, tylko Vettel musiał udowodnić co niektórym że zasłużył nie tylko świetnym bolidem ale też swoja jazdą. To jest prawda, jak już kilka miesięcy temu pisałem - ten kto ma najwięcej punktów zasługuje na majstra. Pozwolę sobie ocenić całościowo po 15GP w tym sezonie szybkość bolidów (jako całość, bo wiadomo na każdym torze to inaczej wygląda przez co ten sezon jest taki świetny) Ocena obiektywna. 1) McL 2)RBR/Ferrari 3)Lotus/Sauber 4)Merc/Williams/Force India. W pozycjach 2,3 i 4 pierwszy wymieniony jako ciut silniejszy ale na podobnym poziomie.
Simi
08.10.2012 09:06
@MPOWER Powiem jedno - widać, że strasznie nisko oceniasz Alonso. "Nie najszybsza maszyna, dużo szczęścia, ale najrówniejsza forma." Jakbyś zupelnie nie widział tego, że pchał do przodu auto i bolid bardziej niż kto inny. Dużo szczęścia? Sporo, ale pecha też ma ostatnimi czasy ponad dostatek. Napisałeś natomiast, że Vettel potrafił walczyć mimo nie najszybszego bolidu. Dla mnie, Vettel w tym sezonie był szalenie bezpłciowy. Jak bolid był niezbyt mocny, jego w ogóle nie było widać. Dojechał sobie na 4 czy 5 miejscu, bezbarwnie i do celu. Po prostu bez polotu - nie miało to nic wspolnego z wyciskaniem 130% w stylu ALO czy HAM. No, ale - zdobędzie MŚ, więc to oznacza, że sobie zasłużył - nawet jeśli w czasach słabości bolidu nie robił nic ponad to co miał. Ale niestety - punkty to punkty.
MPOWER
08.10.2012 08:54
@Simi Dla mnie cała pierwsze czwórka w generalce to kierowcy roku. Lewis - świetna forma, zespól daje ciała. Alonso - nie najszybsza maszyna, dużo szczęścia ale najrówniejsza forma Vettel - mimo nie najlepszej formy RBR potrafił walczyć i nadal walczy - pomijam że teraz RBR ma przewagę (brak dyfuzora, nie zawsze startuje z PP) Raikkonen - po 2 latach przerwy świetne wyniki (jego manewry wyprzedzania należą do najlepszych w tym sezonie) Więc moim skromnym zdaniem, każdy zasługuje i żaden z nich nie będzie :) Kierowcę roku trzeba szukać z niższych pozycji i moim zdaniem (byłeś blisko :P) jeżeli nie da do końca tyłka (na Japonii ma minus :D) to powinien być Sergio. Równa jazda, wyciskanie maksa z pakietu i do tego życiowa szansa - kontrakt w McL. Ale to moje osobiste zdanie i nie każdy się musi z tym zgodzić. Do podjęcia decyzji poczekam jeszcze te ostatnie 5GP. @Aeromis Na GP w Korei mocne poprawki zapowiada również Lotus oraz Mclaren chce jeszcze mocniej poprawić swój pakiet, bo uważają że mają rezerwy. Więc możesz mieć rację, że to ostatnia deska ratunku dla Lewisa i Kimiego. Wszystko zależy na jakich pozycjach skończy ta czwórka wyścig. Być może wszystkie 4 najwyższe pola będą należeć do nich. To byłoby coś pięknego :) Co do opon - Pirelli zapowiada jeszcze większe zmiany na przyszły sezon :)
Aeromis
08.10.2012 08:53
Odnośnie innych kandydatów na mistrzostwo, to zdania jestem, że w Korei będzie już ostatnia lub przedostania szansa. Jeśli Lewis lub Kimi zwiększą stratę, to pokonanie obydwu pretendentów uznam za nierealne. Vettel według mnie jest głównym kandydatem od dość dawna. W ostatnich czterech GP zdobył 68 pts, a to aż 35% punktów, które zdobył w całym sezonie i to pomimo odpadnięcia w GP Włoch! 68 pts w 4 wyścigach to średnio 17 na jedno GP, co przy ogólnej średniej Alonso z całego sezonu 13 pts wygląda dość miażdżąco jak na ten sezon. Szanse ALO to poprawki w bolidzie, ponoć mają nadejść. Szanse VET to "tylko" utrzymanie tego co jest, bo to wystarczy nawet gdyby jeszcze raz nie ukończył jakiegoś GP. Tak to wygląda statystycznie, w praktyce chyba wyjątkowo niemal identycznie. RBR aktualnie jest najmocniejszym zespołem, lecz nawet gdy nie są to nie tracą zbyt wiele, by Sebastian nie był w stanie zdobyć mocnych punktów. Na sam koniec... coś co umknęło uwadze chyba wielu osobom. Vettel jest w tym sezonie jedynym kierowcą, który wygrał dwa GP z rzędu i na nieszczęście Fernando - były to dwa ostatnie wyścigi. Coraz mniej zależy już od innych zespołów, żeby nie powiedzieć - prawie nic. Został Alonso w Ferrari i Vettel w Red Bullu. ps.: Zwycięstwo Alonso uraduje mnie jako jego kibica, zwycięstwo Vettela także - jako kibica F1, bo oznaczać będzie że Pirrelli jednak doszczętnie nie zrypało tegorocznych opon.
Simi
08.10.2012 08:41
@mps666 Zauważ, że np. taki Vettel czołowe bolidy ma nieprzerwanie od 2009. A Fernando? 2005, 2006, 2007, 2010 (i to też na pewno nie na tytuł). Jaki z tego wniosek? Alonso rzadko miał bolidy, którymi mógł zdobyć MŚ - czysty fakt. Jak dla mnie Vettel jest w tym roku taki bezbarwny - najlepiej jeżdżą Fernando i Lewis, ale żaden nie ma tyle sprzyjających warunków do Seba. Oczywiście, Niemiec też miał pecha w tym sezonie, ale w tym momencie Ferrari osłabło i nie jest w stanie walczyć z RBR, McLaren przez swoje błędy jest daleko, a do tego Alonso stracił całą przewagę przez tą sytuację z Japonii. Co to oznacza? Ano to, że w połączeniu z baardzo szybkim bolidem Vettel praktycznie nie ma z kim walczyć. Fuks nad fuksy, ale kto powiedział, że w F1 fuks się nie liczy? Dla mnie i tak to Alonso będzie kierowcą roku, a statystyki gówno znaczą.
MPOWER
08.10.2012 08:39
@michal132 Jak RAI głośno nie kibicuje tym lepiej mu idzie w wyścigu :) Tak było w 2007r, siedziałem cicho i a w głębi mu kibicowałem :) Cała szóstka, łącznie z Web i But mogą jeszcze pomieszać w tabeli.
michal132
08.10.2012 08:37
wszyscy o Alonso a nikt nie mówi o Rai który też może nawojować
mps666
08.10.2012 08:19
uważam, że każdy miał swoje lepsze i gorsze wyścigi, ale upatrywanie w Alonso wiecznie uciemiężonego kierowcy, któremu albo ktoś popsuje wyścig bo w niego wjedzie, albo ktoś go przyblokuje, albo nie da się wyprzedzić jest dla mnie przesadą. Nie uważam, że jest złym kierowcą czy coś, uważam wręcz, że jest mega dobry, ale gdyby był taki super, jak wszyscy mówią, to jechałby co najmniej po 4 tytuł.
MPOWER
08.10.2012 08:15
@mps666 Szczerze - Leje na Ferrari. Oni są zawsze poszkodowani. Dzisiaj Luca D.M. powiedział, że przez Lotusy stracili około 30 pktów i że będzie dzwonił do Alonso aby go podbudować. A pamiętacie sezon 2010, gdy przegrali tytuł to prezydent Włóch (chyba ?) kazał zwolnić szefa Ferrari :)? Więc albo że przez Lotusy albo przez pecha Alonso przegrają tytuł. @IceMan11 I na takiej pozycji myślę w tym sezonie skończy Alonso czyli P4.
mps666
08.10.2012 08:11
[quote="MPOWER"][/quote]Przynajmniej zejdzie z niego przypisana łatka że wygrał tytuły bo miał dyfuzor. teraz powiedzą, że znów wygrał przez pecha Alonso.. :)
MPOWER
08.10.2012 08:06
@Rashad A niech się przewraca :) Przynajmniej zejdzie z niego przypisana łatka że wygrał tytuły bo miał dyfuzor.
Rashad
08.10.2012 07:58
Senna sie w grobie bedzie przewracac, jak Ogórek zdobędzie trzeci tytuł...
ziom100
08.10.2012 07:19
Red Bull najprawdopodobniej wygra mistrzostwa, bo pozostałe tory będą pasować bolidom Red Bulla (oprócz USA, bo nie wiem jak będą się spisywać na tym torze), chyba że awaria alternatora pozbędzie jakichkolwiek punktów (jak np. Indie). Oczywiście też zależy jaka będzie pogoda podczas weekendów (szczególnie upatruję tutaj Koreę i Brazylię) i Alonso tak jak podczas kwalifikacji do GP Wielkiej Brytanii i GP Niemiec wygra kwalifikacje, a może wyścig, ale zależy jaka jest obecna forma bolidu Ferrari.
IceMan11
08.10.2012 07:04
W 2010 na 6 wyścigów przed końcem liderem był Hamilton. Mistrzostwa skończył na P4...