GP Indii: Red Bull poza zasięgiem z Vettelem na czele

Drugi trening przyniósł podobne warunki do porannych, a zawodnicy postanowili szybciej zabrać się do pracy. Już po kilku minutach większość stawki miała na swoim koncie czas okrążenia. Najwyraźniej przyszedł czas na typowe przygotowania do wyścigu.

Zespoły tak ochoczo rozpoczęły jazdę, że po 10 minutach jedynie Ferrari nie miało wykręconego czasu. Na czele bez niespodzianek - meldował się Webber z wynikiem 1:28,847. Ciekawostką jest, że McLaren w bolidzie Hamiltona testował dzisiaj nowe części z myślą o przyszłym roku, ale zespół nie powiedział mu jakie to części, by nie wyniósł ich tajemnic do Mercedesa.

Znowu powtórzyła się historia z poranka, gdy Button przebił czas Webbera, ale Vettel pogodził wszystkich i wskoczył na czoło tabeli z wynikiem 1:28,064. Tor również ponownie poprawiał się z każdym przejechanym okrążeniem.

Hamilton zapragnął dalszej powtórki rannego scenariusza i wraz z Alonso przebili czas Vettela. Anglik legitymował się wynikiem 1:27,762, co można było już uznać za niezły rezultat. Wszyscy zawodnicy jeździli póki co na twardych oponach, więc każdy z niecierpliwością czekał na porównanie tej mieszanki z miękką. Tymczasem Hiszpan pojechał jeszcze szybciej i wyprzedził Hamiltona o 0,360s.

Pierwszym kierowcą z przygodami był Felipe Massa, który po tym jak wyjechał nieco zbyt mocno na pobocze, stracił kontrolę nad bolidem i obrócił się. Bolid jednak nie ucierpiał, jedynie lewa przednia opona została dość mocno spłaszczona. Chwilę później taką samą przygodę ale w innym miejscu toru zaliczył Grosjean. Również nie było to nic groźnego. Można powiedzieć, że nagle nadeszła plaga takich samych obrotów, gdyż Senna również obrócił się. Tor jak widać ciągle był bardzo śliski i zdradliwy.

Vettel wyjechał ponownie na tor i powrócił na pierwsze miejsce, tym razem zaliczył czas 1:27,256. Pierwszym kierowcą na miękkich oponach był Witalij Pietrow, jednak ciężko brać jego wyniki za wiarygodne porównanie opon, więc uwaga była skupiona na czołowych zespołach. Kolejnym odważnym był Kimi, którego czas na miękkich oponach był o około 1,2s lepszy od poprzedniego wykręconego na twardych gumach.

Na kolejnych kółkach Kimi zbił swój czas o kolejne pół sekundy, co daje nam dość dużą różnicę pomiędzy mieszankami i może skutkować ciekawymi strategiami w Q1. Tymczasem kierowcy Ferrari mieli ogromne problemy z przyczepnością na miękkiej mieszance i przy każdym najechaniu na krawężniki tracili kontrolę nad bolidem. Massa przez to zaliczył kolejny obrót, tym razem bardziej efektowny i niemal zakończył swój trening w żwirze.

Nie tylko Ferrari miało takie problemy, inni kierowcy również zaliczali mniejsze lub większe przygody. Takie chwile powodowały, że opony mocno się przecierały, co spowodowało nawet zniszczenie ich, zwłaszcza u Massy. Tymczasem na czele Vettel poprawił swój czas na miękkich oponach, ale nie był to tak duży progres jak w wypadku Lotusa i Niemiec uzyskał 1:26,921. Jednak Alonso złapał rytm i przeskoczył Vettela o 0,101s. Wynik byłby lepszy, jednak Hiszpan zbyt szeroko pojechał w jednym z zakrętów w ostatnim sektorze.

Po przejazdach kwalifikacyjnych przyszedł czas na symulacje wyścigu i rozpoczęli je kierowcy Lotusa i Mercedesa. Po kolejnych minutach dołączyli do nich inni. Długie przejazdy to jak zwykle analiza ilości okrążeń i czasów na nich notowanych. Dochodzi do tego jak zawsze zagadka, z jaką ilością paliwa były wykonywane. Z pewnością pojawią się na ten temat spekulacje i informacje, o których dowiecie się, śledząc weekend GP Indii z [color=#3c88b8]Wyprzedź Mnie![/color]


Pogoda na koniec sesji
Temperatura toru: 36°C
Temperatura powietrza: 29°C
Prędkość wiatru: 1,3 m/s
Wilgotność powietrza: 23%
Sucho