Gerhard Berger zastąpi Norberta Hauga?

Według szwajcarskiej prasy, Austriak jest kandydatem na dyrektora sportowego Mercedesa.
19.12.1212:40
Karol Piątek
1659wyświetlenia

Gerhard Berger może powrócić do Formuły Jeden jako dyrektor sportowy Mercedesa. Na stanowisku miałby zastąpić Norberta Hauga, który po ponad dwudziestu latach przestał pełnić tę funkcję.

Według szwajcarskiego magazynu Speed Week, zwycięzca 10 wyścigów w Formule 1 jest głównym kandydatem do objęcia funkcji dyrektora sportowego Mercedesa, który miałby odpowiadać za starty zespołu w F1.

Austriak, pełniący obecnie funkcję przewodniczącego komisji FIA ds. wyścigów samochodów jednomiejscowych, był w przeszłości szefem sportowym BMW oraz, do roku 2008 włącznie, szefem i współwłaścicielem zespołu Toro Rosso.

Rzecznik prasowy niemieckiego koncernu nie chciał komentować sprawy. W rozmowie z niemiecką agencją prasową DPA stwierdził: O wszystkim poinformujemy was w stosownym momencie.

Źródło: onestopstrategy.com

KOMENTARZE

2
marios76
20.12.2012 09:38
Na pewno bardziej mi pasuje niż Grosjean pozostający w Lotusie;) Widać że Mercedes chce zmian i są niezadowoleni z poprzedniego składu i wyników z ostatnich 3 lat... @jpslotus72 Berger był solidny, ale ja bym go aż tak na mistrza nie kreował. Fakt, z Senną w zespole przegrał by niemal każdy, ale już Alesi moim zdaniem był regularnie szybszy, zarówno w Ferrari jak i w Benettonie. Spędzili na torze razem parę lat w dwóch zespołach i to Francuz z tej pary był moim zdaniem bardziej niespełniony. Przypomnę tylko jedno zwycięstwo:( Na pewno jednak na kierownicze stanowisko, doświadczenie Bergera wydaje się być co najmniej wystarczające. Mi pasuje to, że Mercedes chyba chce zażegnać tą narodowość w teamie, bo ostatnio to nawet w piłkę kopaną im nie wychodzi;)
jpslotus72
19.12.2012 12:40
Austriacki desant w Mercedesie? Lauda, Beger... Bergera lubiłem jako kierowcę - trochę niespełniony: jak już dostał dobry bolid, to za partnera miał Sennę. Solidny - w odrobinę bardziej sprzyjających okolicznościach mógł zdobyć mistrzowski tytuł. Nie zawsze jednak zgadzałem się z jego opiniami, wyrażanymi już po zakończeniu przez niego aktywnej kariery (tak jak w przypadku Laudy). W każdym razie - nie byłby to "człowiek z księżyca": postać znana w środowisku, doświadczenie, cenne koneksje itd. Pozostaje czekać na ostateczne potwierdzenie lub dementi w tym temacie. (Tylko niech Mercedes nie oczekuje, że same nazwiska wszystko załatwią - Hamilton, Lauda, Beger... Tzw. "dream teamy" w różnych dyscyplinach nie zawsze spełniają oczekiwania - a bywa, że stwarzają więcej problemów, kiedy między gwiazdami dochodzi do zgrzytów... Lauda np. nie będzie bezpośrednim szefem Lewisa, ale w tym układzie też widzę "mieszankę potencjalnie wybuchową".)