Minardi: Młodzi kierowcy potrzebują więcej czasu za kierownicą

Młode talenty nie mają możliwości wystarczającego przygotowania się do startów w F1.
20.05.1322:39
jpslotus72
1848wyświetlenia

Zdaniem Giancarlo Minardiego, w obecnych czasach wyścigowe talenty wkraczają do jaskini lwa bez wystarczającego przygotowania. Dlatego też młodsi kierowcy w większości nie są w stanie dotrzymać kroku tym bardziej doświadczonym.

Minardi uważa, że powinno się umożliwić młodym kierowcom stały udział w piątkowych treningach. Jego zdaniem, dwanaście dni testów przed startem sezonu to zdecydowanie za mało, by wystarczająco zżyć się z bolidem Formuły 1. Pozycja wyjściowa niedoświadczonych kierowców jest w rezultacie bardzo skomplikowana.

Zawsze byłem zdania, że oszczędzać powinno się na innych rzeczach, niż prywatne dni testowe. Owe testy są bowiem bardzo ważne i pomocne dla młodych kierowców. Zanim dobrze wyczuje się nowy samochód, trzeba w nim przejechać od trzech do pięciu tysięcy kilometrów - twierdzi Minardi.

Ze względu na obecne przepisy jest to niemalże niemożliwe. Ponadto na początku każdego sezonu jeździ się zwykle na torach, których młodzi kierowcy zupełnie nie znają. Jeśli chcemy, aby nastąpiła zmiana pokoleniowa, musimy dać tym chłopakom możliwość treningu. Mam nadzieję, że to, co powiedział pan di Montezemolo, znajdzie wkrótce potwierdzenie w faktach (chodzi o wypowiedź prezesa Ferrari z minionego weekendu, w której wyraził on poparcie Scuderii dla pomysłu przywrócenia testów w trakcie sezonu). Można by wtedy poświęć młodym kierowcom więcej uwagi - oni sami mieli by z kolei możliwość pełniejszego ukazania swojego potencjału.

Od dawna jestem zwolennikiem piątkowych treningów dla młodych. Nie możemy zapomnieć o tym, że na przykład Vettel i Kubica zwrócili na siebie uwagę ekspertów właśnie dzięki treningom. Zanim zaczniemy krytykować na przykład Gutierreza, powinniśmy dać mu odpowiednią ilość czasu, aby mógł pokazać to, co w nim drzemie. Narzekać na niego w tym momencie byłoby naprawdę nie fair. Ma na koncie pięć Grand Prix, w większości na nowych dla niego torach. Niestety, nie otrzymał możliwości wystarczającego przygotowania się do tych startów - kontynuuje Minardi.

65-latek z Faenzy jest znany kibicom F1 przede wszystkim jako założyciel byłego zespołu Minardi F1. Mimo tego, że zespół ten nigdy nie znalazł się w czołówce walczącej o mistrzowskie tytuły, był on bardzo popularny i zyskał zastępy wiernych kibiców. W barwach Minardi debiutowali tacy kierowcy jak Fernando Alonso, Giancarlo Fisichella, Alessandro Nannini, Jarno Trulli czy Mark Webber.

W 2001 roku nękany finansowymi problemami zespół odkupił Australijczyk Paul Stoddart, któremu udało się utrzymać MInardi w stawce do roku 2005. Następnie zespół został wykupiony przez firmę Red Bull i przemianowany na Toro Rosso.

Źródło: f1sport.autorevue.cz

KOMENTARZE

9
nicker007
22.05.2013 06:20
No i powiedział właśnie koleś, któremu nie zależało za bardzo na rozwoju bolidu, a na rozwoju kierowców:) Przecież to on "wsadził" do swojego bolidu m.in. Fernando Alonso czy Marka Webbera. Pojedyncze treningi to za mało, kierowcy muszą na nich wykonać dane pracę na rzecz zespołu, a nie do końca skupiają się na "ogarnianiu" bolidu i wyczucia tej mocy. A tak wgl to żeby teraz się do F1 dostać jakiemuś młodemu, utalentowanemu kierowcy potrzeba kasy, kasy kasy... FIA powinna pozwolić na zrobienie w trakcie sezonu testy dla młodych kierowców w bolidach np. z 2011 roku. Już był wtedy DRS i KERS, więc i nauczą się klikać na kierownicy. :)
Yurek
21.05.2013 08:35
@katinka - tak, ale to były piątkowe treningi, które weszły bodaj w 2003 roku. Zawsze istnieje jednak ryzyko, że do bolidu wejdzie ktoś zupełnie nieobeznany z nim. Ale ograniczenie testów i zniesienie treningów tylko dla młodych na pewno nie sprzyja ich rozwojowi. Oboje wiemy, o co chodzi Minardiemu. [quote="katinka"]Toleman-Benetton-Renault-LRGP-Lotus[/quote] Gwoli ścisłości LRGP to Renault, to tak jak bym pisał: Bruce McLaren Motor Racing-...-Marlboro McLaren Peugeot-West McLaren Mercedes etc. :) Te barwy to jest właśnie rzecz której nie rozumiem, niby odcinają się od tradycji Team Lotus, ale stosują tradycyjne barwy (chodzi o rozgłos i pieniądze, a o co innego), i tak od Minardi przechodzimy do Lotusa :)
katinka
21.05.2013 08:26
@Yurek, no tak, pewno zależy kiedy debiut i jaki zespół. Ale wtedy młodzi kierowcy mieli więcej okazji do zebrania doświadczednia na torze. Pamiętam te piatkowe treningi dla rezerwowych kierowców i jak np. Kubica z Davidsonem przebijali się czasami na torze w Montrealu. [quote]Nie wspomnę o teamie w którym jeździ Twój kierowca, Matra-Tyrrell-BAR-Honda-Brawn-Mercedes, ojojoj, chyba zacznę wierzyć w reinkarnację ;)[/quote] A ja w trzeci wymiar ;P Toleman-Benetton-Renault-LRGP-Lotus, a od 2011 jeszcze zgapili barwy coś Lotus Colina Chapmana ;)
ROOK
21.05.2013 10:37
[color=white].[/color] Dobrze gada! Od siebie dodam, że sam wyścig też nie jest dobrym momentem do zgrywania się z bolidem – tu już nie ma miejsca na wypracowywanie stylu.
Yurek
21.05.2013 10:23
@katinka - to zależy, w jakim zespole i w jakich warunkach się debiutowało. Ale kiedyś roszady kierowców w sezonie potrafiły odbywać się bardzo często. Taki Chilton czy van der Garde, zanim zadebiutowali, spędzili w swoich zespołach dużo czasu. A dla przykładu dla Simteka w 1994 bolid z numerem 32 dzieliło pięciu kierowców - rzecz obecnie nie do pomyślenia. Co do nazwy, tak, masz oczywiście rację. Stoddart próbował później wprowadzić Minardi do F1, ale bez powodzenia :( Nie wspomnę o teamie w którym jeździ Twój kierowca, Matra-Tyrrell-BAR-Honda-Brawn-Mercedes, ojojoj, chyba zacznę wierzyć w reinkarnację ;)
katinka
21.05.2013 07:00
Sporo racji ma Pan Minardi. Kiedyś chyba większość młodych kierowców zanim stała się kierowcami F1 miała przejechane tysiące km testowych i było im łatwiej dostosować się do bolidów i torów. Ale z drugiej strony nie dziwi też, że przy co chwila zmieniających się przepisach F1 i w dobie opon z plasteliny zespoły z czuba wolą w piątki wystawić podstawowych i bardziej doświadczonych kierowców. @Yurek, a nie obydwaj - Paul Stoddart i Giancarlo Minardi mają prawa do nazwy Minardi? Pisali, że Włoch w 2006 odzyskał chyba niektóre z praw i obaj używali potem tej nazwy w innych seriach, F3000, GP2, a nawet Champ Car. Nie znam tego zespołu z torów, ale jak dla mnie mogliby wrócić z Giancarlo Minardi jako szefem, byłby to prawdziwy powrót historii w przeciwieństwie do tego Twojego ulubionego teamu ;P
Yurek
20.05.2013 10:30
@jpslotus72 - jestem jak najbardziej za! Chociaż to chyba Stoddart ma prawa do nazwy Minardi. Ile trzeba mieć pasji i samozaparcia, by przez 20 lat (no może z wyjątkiem pierwszej połowy lat 90.) wlec się w ogonie stawki, a i tak ciągnąć to dalej, i dalej, i dalej... Podobno w czasach jego startów najwięcej kibiców (czy raczej największy fanklub) miał Jos Verstappen. A ja wcale bym się nie zdziwił, gdyby Minardi miało więcej fanów od powiedzmy Williamsa.
jpslotus72
20.05.2013 09:50
@Yurek Niech jak Kobayashi ogłosi zrzutkę - i odkupi Toro Rosso... (Ja przymknąłbym nawet oko, gdyby w tym celu obrobił jakiś bank.)
Yurek
20.05.2013 09:44
Minardi! Wróć :(