Hamilton: Przynajmniej mamy ładną pogodę
Małomówny Brytyjczyk o formie zespołu w wymownym przekazie.
28.11.2521:03
4wyświetlenia
Embed from Getty Images
Lewis Hamilton zaliczył kolejny rozczarowujący występ. Tym razem Brytyjczyk odpadł w pierwszym segmencie kwalifikacji do sprintu przed Grand Prix Kataru.
Brytyjczyk zakończył SQ1 dopiero na 18. miejscu, narzekając przez radio, że jego Ferrari „nie dało się pojechać szybciej”. To drugi z rzędu weekend, w którym siedmiokrotny mistrz świata odpada już w pierwszym segmencie. W Las Vegas przeżył upokorzenie: zakwalifikował się na ostatnim, dwudziestym miejscu. To pierwszy taki przypadek w karierze Hamiltona, kiedy był on ostatni w kwalifikacjach bez nieoczekiwanych okoliczności.
W Katarze było niewiele lepiej. Charles Leclerc znalazł się na dziewiątym miejscu, podczas gdy Hamilton po kwalifikacjach był wyraźnie przybity. Na pytanie Sky Sports F1 o to, co sprawia, że jego Ferrari tak trudno się prowadzi, odpowiedział zaledwie kilkoma słowami:
Zapytany, czy zmiany ustawień coś dały, Hamilton uśmiechnął się tylko i stwierdził:
Gdy reporterka próbowała znaleźć jakikolwiek pozytyw na sobotę, Hamilton pozwolił sobie na odrobinę ironii:
Co poszło nie tak? Zdaniem Bernie Collins ze Sky Sports, problem może tkwić w kombinacji ustawień i niestabilnej charakterystyce prowadzenia bolidu Ferrari:
Hamilton i Ferrari będą mieli szansę na częściową rehabilitację w sobotnim sprincie, choć przy 18. pozycji na starcie będzie to zadanie wyjątkowo trudne.
Lewis Hamilton zaliczył kolejny rozczarowujący występ. Tym razem Brytyjczyk odpadł w pierwszym segmencie kwalifikacji do sprintu przed Grand Prix Kataru.
Brytyjczyk zakończył SQ1 dopiero na 18. miejscu, narzekając przez radio, że jego Ferrari „nie dało się pojechać szybciej”. To drugi z rzędu weekend, w którym siedmiokrotny mistrz świata odpada już w pierwszym segmencie. W Las Vegas przeżył upokorzenie: zakwalifikował się na ostatnim, dwudziestym miejscu. To pierwszy taki przypadek w karierze Hamiltona, kiedy był on ostatni w kwalifikacjach bez nieoczekiwanych okoliczności.
W Katarze było niewiele lepiej. Charles Leclerc znalazł się na dziewiątym miejscu, podczas gdy Hamilton po kwalifikacjach był wyraźnie przybity. Na pytanie Sky Sports F1 o to, co sprawia, że jego Ferrari tak trudno się prowadzi, odpowiedział zaledwie kilkoma słowami:
To, co zawsze.
Zapytany, czy zmiany ustawień coś dały, Hamilton uśmiechnął się tylko i stwierdził:
Najwyraźniej nie.
Gdy reporterka próbowała znaleźć jakikolwiek pozytyw na sobotę, Hamilton pozwolił sobie na odrobinę ironii:
Przynajmniej mamy łądną pogodę.
Co poszło nie tak? Zdaniem Bernie Collins ze Sky Sports, problem może tkwić w kombinacji ustawień i niestabilnej charakterystyce prowadzenia bolidu Ferrari:
To rozczarowujące widzieć go w takim nastroju, ale nic dziwnego po takim występie. Już w treningu nie byli zadowoleni z tempa auta. Dlaczego Ferrari potrafi działać jednego weekendu, a kolejnego już nie?
Hamilton i Ferrari będą mieli szansę na częściową rehabilitację w sobotnim sprincie, choć przy 18. pozycji na starcie będzie to zadanie wyjątkowo trudne.
Jakub Ziółkowski