Mirecki wygrywa pierwszy wyścig Kia Lotos na Lausitz

Obecny Mistrz Polski startował z dopiero 10 pola
15.06.1321:07
Inf. Prasowa
3179wyświetlenia

Bartłomiej Mirecki startujący z 10 pola jako pierwszy przekroczył linię mety wyścigu otwierającego III rundę Mistrzostw Polski Kia Picanto. Za nim zameldowali się Filip Tokar i Marcin Matczak.

Na oficjalne wyniki trzeba było jednak nieco poczekać, bowiem komisja sędziowska sprawdzała, czy Mirecki objął prowadzenie w wyścigu w przepisowy sposób. Wątpliwości co do manewru zostały rozstrzygnięte na korzyść zwycięzcy.

Zdobywcą pole position był Paweł Krężelok, który jednak nie dotarł do mety. Najpierw miał kłopoty ze skrzynią biegów, a następnie uczestniczył w kolizji z Krzysztofem Steinhofem, która obu wykluczyła z dalszej jazdy.

Walka na Lausitzringu od początku była niesamowicie zacięta. Picanto startowały tuż po kwalifikacjach DTM i przed I wyścigiem Porsche Carrera Cup, solidnie rozgrzewając publiczność na gigantycznej trybunie niemieckiego owalu, zdolną pomieścić ponad 100.000 osób. Krężelok stracił prowadzenie już na pierwszym okrążeniu na rzecz Marcina Matczaka, temu zaś odebrał je szybko Filip Tokar. Systematycznie do przodu przebijał się Mirecki, obrońca tytułu po 2 okrążeniach jechał już na 4 pozycji, a po kolejnym był wiceliderem.

Spora grupa kierowców jadących na dalszych miejscach miała kłopoty z oceną swej szybkości i pozycji na torze, co skutkowało kolizjami i wypadnięciami z trasy. Kolizja Steinhofa z Krężelokiem, a tuż po tym dachowanie Wojciecha Moskala zaowocowało wyjechaniem Safety Cara.

Samochód bezpieczeństwa zjechał z toru po kolejnych dwóch okrążeniach, a nad torem pojawiły się zielone flagi otwierające drogę kierowcom. Na prostej startowej zaatakował Mirecki, wciskając się tuż przed pierwszym zakrętem pod prawy bok Tokara. Manewr był udany i lider tabeli został liderem wyścigu. Nie zmieścił się jednak w granicy toru w kolejnym wirażu i to właśnie wzbudziło późniejsze zainteresowanie sędziów. Na drugie miejsce miał też apetyt jego zespołowy kolega, tegoroczny debiutant Marcin Matczak. Jego walka z Tokarem pozwoliła za to Mireckiemu na wypracowanie bezpiecznej przewagi i dowiezienie zwycięstwa do mety.

Za plecami czołowej trójki toczyły się nie mniej pasjonujące pojedynki. Michał Śmigiel na ostatnich okrążeniach pokonał Stanisława Kostrzaka, odbierając mu piątą lokatę. 10 miejsce dające pole position w jutrzejszym wyścigu zapewnił sobie Marcin Jaros. Ponownie z 10 pozycji wystartuje natomiast Mirecki, bowiem zgodnie z regulaminem, kolejność pierwszych dziesięciu kierowców z pierwszego biegu, na starcie do drugiego jest odwrócona. Czy znów uda mu się zwyciężyć startując z tego miejsca przekonamy się jutro rano. O 8.50 zaplanowany jest start drugiego biegu tej rundy, kończącej pierwszą połowę sezonu wyścigowych Mistrzostw Polski Kia Picanto.

Liderem mistrzostw pozostaje Mirecki, który powiększył swoją przewagę nad Tokarem do 35 pkt. Trzecie miejsce zajmuje Konrad Wróbel, który dziś był czwarty.

Bartłomiej Mirecki: Wygląda na to, że oba wyścigi rozpoczynam z 10 miejsca. Parę osób na torze wróżyło mi takie rozwiązanie, ale wszystko do końca wiadomo dopiero na mecie. Jutro po prostu będę się znów starał wygrać. Bardzo trudny wyścig za nami, miałem jeszcze trochę obaw co do kondycji samochodu, z tej przyczyny pierwsze okrążenia jechałem bardzo zachowawczo. Ale później już skupiłem się na odrabianiu strat i zyskiwaniu pozycji. Lausitzring nie jest wcale łatwym torem, ale chyba zaowocowały treningi na które tu wcześniej przyjechaliśmy i dopracowanie ustawień samochodu. No i wspólna jazda z Marcinem Matczakiem także ułatwiła mi pracę, za co bardzo dziękuję.

Filip Tokar: Jest podium, ale jestem nieco zawiedziony swoją postawą. Popełniam wciąż ten sam błąd i zostawiam zbyt dużo miejsca rywalowi. W większości wyścigów jadę na czele, ale nie udaje mi się tej pozycji utrzymać do mety. Ale chyba już wiem co muszę poprawić i jutro nie zamierzam się poddawać. Plan na jutro? W końcu wygrać, bo przecież o to się walczy. Znam swoje słabe miejsce i nie zamierzam ponownie go odsłaniać, liczę na to, że będzie dobrze.

Marcin Matczak: W końcu jest podium! Trzecie miejsce, był apetyt na więcej, ale bardzo się cieszę. Jestem debiutantem w tym sezonie, po raz pierwszy ścigałem się na Lausitzringu i nie był to z pewnością spacerek. Bardzo dużo działo się wokół, trzeba było bardzo uważać, ale udało się w całości i szybko dotrzeć do mety. Filip to bardzo trudny rywal i na ostatnim kółku chciałem go jeszcze zaatakować, ale nie udało się, chociaż było blisko.

KOMENTARZE

1
m3nel23
15.06.2013 10:20
Gratulacje dla Pawła Krężeloka za PP już w swoim 3 starcie w tej serii. Znamy się dobrze z kartingów, także mam nadzieję, że uda mu się jeszcze pokazać na co go stać w następnych wyścigach:)