Horner: Vettel powinien ignorować krytykę

Niemiec ponownie został wygwizdany przez fanów po wyścigu w Singapurze
23.09.1311:03
Łukasz Godula
2666wyświetlenia

Sebastian Vettel jest nakłaniany do zignorowania zachowań jakie spotykają go w tym sezonie na podiach Formuły 1. Niemiec ponownie został wygwizdany po GP Singapuru po wyścigu, w którym w pełni zdominował resztę stawki.

Po sukcesach Vettela i epizodzie z ignorowaniem poleceń zespołowych w Malezji, stał się łatwym celem dla fanów, których ulubieni kierowcy nie wygrywają w tym roku. Ich akcje zostały szeroko skrytykowane w padoku, jednak szef Vettela sam odniósł się do sytuacji i powiedział, iż jego podopieczny powinien brać przykład z Fernando Alonso, który najpierw był mocno krytykowany, a stał się ulubieńcem tłumów.

Gdy zapytano go, czy planuje dać Vettelowi jakąś radę co do tej sytuacji, Horner opowiedział: Powiem mu po prostu, żeby to ignorował. Kilka lat temu gwizdali na Fernando Alonso gdy ścigał się z Lewisem Hamiltonem, albo podczas jego dominujących sezonów w Renault. Jednak czasami takie postacie stają się bohaterami.

Horner powtórzył swoja krytykę na zachowanie fanów, gdyż uważa, że jest zupełnie niesprawiedliwe w stosunku do Vettela. Nigdy nie zobaczycie mechaników Red Bulla skaczących z radości na pecha innych zawodników, ponieważ to nie jest sportowe zachowanie - powiedział. To oczywiste, iż nie jest to zachowanie fair, i nie ważne co mówi Sebastian, jest on człowiekiem.

Dał z siebie wszystko i pokazał ludzkie zachowanie. Nie wydaje mi się, by to było odpowiednie. To nie jest sportowe. Dał z siebie absolutnie wszystko, zaprezentował niesamowite osiągi i powinien zostać nagrodzony brawami, nie powinno się na niego buczeć.

KOMENTARZE

11
82TOMMY82
24.09.2013 03:23
a na mnie to dziala zupelnie odwrotnie, tak jak zawsze za Vettelem nie przepadalem, i zawsze mam nadzieje ze gdzies popelni blad, tak takie gwizdy sprawiaja, ze powoli zaczynam mu po cichu kibicowac. Mozna kogos lubic nie lubic, ale wygral uczciwie, na torze, i naleza mu sie za to brawa a nie gwizdy. Taki gwizdzacy motloch tylko psuje widowisko i denerwuje, widac ze ci ludzie maja tyle pojecia o kulturze osobistej i fair play co kot naplakal. Ceremonia wreczenia pucharow to jest pare minut, i nalezy bic brawo kazdemu kto wygral uczciwie, nawet jezeli na codzien jestesmy jego przeciwnikiem. Wygwizdac to mozna oszusta, a nie kogos kogo sie nie lubi. I druga kwestia, jakby zapytac 99% ludzi za co nei lubia Vettela (sam sie do nich zaliczam), to odpowiedza ze nie wiedza, ze ich po prostu denerwuje, co @Oy ciec dobrze przedstawil
marrcus
23.09.2013 11:26
@ Oy ciec - pięknie napisałeś i i dokładnie identycznie to widzę (po swoim przykładzie też)
mariok77
23.09.2013 08:47
@derwisz Kolego jak mogłeś opuścić tak podniosłą uroczystość? ;). Czyżbyś nie chciał ujrzeć boskiego gestu Vettela? Oczywiście zgaduję , bo sam od jakiegoś czasu nie oglądam ceremonii dekoracji.
derwisz
23.09.2013 06:13
Całkowicie podzielam zdanie jp. TO NIE JEST WINA VETTELA, ŻE MA BEZKONKURENCYJNY WÓZ. Nie wolno wygwizdywać jego ani żadnego innego kierowcy za osiągnięcia w wyścigu bo to jest jego praca, którą wykonuje tak jak potrafi najlepiej. Nie oglądałem ceremonii dekoracji (bo od jakiegoś czasu ta ceremonia stała się zbyt nużąca dla mnie, więc nie wiem za co wygwizdywano Sebastiana. Byc moze było tak , ze kibice wygwizdując go chcieli pokazać swoją dezaprobatę dla dosyc wielu niechlubnych ich zdaniem zachowań Niemca z którymi mieliśmy do czynienia ostatnimi czasy. Ceremonia dekorowania może nie jest najlepszą chwilą do tego typu demonstracji, ale z drugiej strony kibice tego sportu raczej nie maja innej możliwości wyrażenia swoich uczuć bezpośrednio w "twarz" obiektowi. Zawody F1 to nie boisko piłkarskie gdzie za niesportowe zagranie można wygwizdać piłkarza w dowolnej chwili. Tutaj trzeba poczekać na moment kiedy adresat będzie w stanie odebrać "przekaz" kibiców. Uważam, że Seba dobrze wie, ze gwizdy dostał nie za to że zwyciężył tylko za rózne grzeszki z przeszłości. P.S. Jestem przeciwnikiem hejterstwa. Uważam, ze można wyrażać swoja dezaprobatę dla kogoś w sposób cywilizowany bez chamstwa i wzbudzania nienawiści, tak żeby on i postronni obserwatorzy również wiedzieli za co go to spotyka. Gwizdy gwizdom są nierówne.
jpslotus72
23.09.2013 05:34
PS - jeszcze mały komentarz Hamiltona:[quote]Nikt nie powinien być wygwizdany z powodu zwycięstwa, wszystko jedno czy było mu trudno czy łatwo je wywalczyć. Buczenie jest bardzo negatywne, zwłaszcza gdy ktoś ciężko pracuje na swój sukces. Kiedy widziałem go na podium, próbowałem sobie wyobrazić, jakby to było wygrywać wyścigi tak łatwo jak on. Marzeniem każdego kierowcy jest mieć samochód, który pozwoli wam walczyć. Ja nie chcę być tak daleko z przodu, chcę mieć możliwość walki z nim lub z kimkolwiek innym. Ale tak to już jest. Z pewnością nie jest pozytywne, że na niego buczeli. Jest na drodze do swojego czwartego tytułu i potrzebuje uznania, na które sobie zasłużył.[/quote]źródło: http://f1sport.autorevue.cz/hamilton-vettel-si-zaslouzi-uznani-ne-buceni-37423
adnowseb
23.09.2013 02:50
@jpslotus72 Pozwól,że podpiszę się pod Twoimi ''słowami''. Tak samo to odbieram. Ps. @SirKamil żartował przecież, broniąc jak lew Lotusa :)) Ty hejterem?Dobre sobie.
Oy_ciec
23.09.2013 02:48
@jpslotus72 Chodzi o to, że ludzie nie lubią jak coś komu zbyt łatwo przychodzi. W Polsce to zjawisko jest szczególnie silne. Żeby zdobyć szacunek fanów F1 trzeba odpokutować swoje. Popatrz na Alonso- też całkiem szybko doszedł do mistrzostwa, ludzie go nie lubili, a rok 2007 przypiął mu łatkę, którą wielu jego krytyków lubi przywoływać do dziś. Ale potem 2 sezony w aucie środka stawki(swoiste założenie włosienicy i samobiczowanie się) sprawiły, że jego notowania zaczęły rosnąć. Rok 2010 doprowadził do istnej eksplozji jego fanów, przegrał bowiem o bardzo niewiele z kierowcą w sporo lepszym bolidzie(Jasne jasne, Ferrari miało momenty, gdzie to oni nadawali tempo, a Vettel był wtedy jeszcze niedoświadczony, ale w ujęciu całego sezonu bezsprzecznie najlepszą maszynę mieli Austriacy). W 2012 było podobnie i tak Hiszpan ma kupę fanów. ( Swoją drogą taka mania rodzi też antymanię, tak było z kubicą, tak jest też i z Alonso, są tacy, którzy hejtują go ze względu na to że ma dużo fanów, bo jego jeździe obiektywnie rzecz biorąc nie można wiele zarzucić, a jego wypowiedzi to czysty PR). Hejterów mial Hamilton, bo też szybko wszedł na szczyt (2007 dzieciak, cham, fiamilton itd). W 2008 hejtowanie Hamiltona przybrało apogeum (farciarz, tytul w 2 roku startów). Ale w następnych latach tak różowo nie było i Lewis to zdobył szacunek. Kimi jest lubiany za swój "kulerski charakter"(co może być nieco irytujące), ale też przegrał mistrzostwo o bardzo mało w 2003 i 2005. A już szczytowym przypadkiem tej reguły jest Button, którego droga na szczyt trwała wiele lat. I co, ludzi którzy by hejtowali za coś Jensa mozna na palcach jednej ręki policzyć, mimo tego, że on też dominował w 2009.
jpslotus72
23.09.2013 02:09
@kabans Ale czy pozostałe zespoły mają regulaminowy zakaz tworzenia lepszych konstrukcji? Miej "pretensje" do Ferrari, McLarena czy Mercedesa, a nie do F1. Czy to wina Vettela, że ma taki samochód do dyspozycji? Alonso, Raikkonen czy Hamilton na jego miejscu ścigaliby się na torze z włączonym limiterem prędkości dla pit lane, żeby nie wykorzystywać swojej przewagi?
kabans
23.09.2013 02:01
[quote="jpslotus72"]...[/quote]Ale jeszcze nie było dominacji jednego zespołu przez 4 lata i bolidu który był o 3s szybszy na okrązeniu od drugiego najszybszego.
jpslotus72
23.09.2013 01:50
Hejterstwo jest trendy (wiem coś o tym, bo dzięki uprzejmości @SirKamila sam niedawno zostałem awansowany do roli hejtera). Mnie tam Vettel nie przeszkadza. Dominuje - trudno. FIA jest od tego, żeby dopilnować, by jego bolid był czysty pod względem regulacji, a poza tym do czego się tu przyczepiać? Owszem, Sebastian miewa irytujące (pukanie się palcem w głowę w Turcji) czy kontrowersyjne (Multi-21) reakcje, ale kto w F1 jest na tyle bez winy, że może w niego "rzucić kamieniem"? Kto, będąc w wieku 26 lat trzykrotnym mistrzem świata, zawsze i wszędzie zachowałby się jak "święty"? Można kierowcę skrytykować wtedy, kiedy zrobi coś nagannego czy kontrowersyjnego (wspomniane wyżej przykłady). Ale wygwizdywanie go po imponującym zwycięstwie to rozrywka dla zakompleksionych frustratów. Sorry, ale tak to widzę. @kabans [quote="kabans"]Ja gwizdałem bo mi się nie podoba dzisiejsza Formuła która umożliwia na coś takiego.[/quote]Formuła 1 zawsze umożliwiała "coś takiego" (np. Lotus 1978, McLaren 1988, Williams 1992, Ferrari 2004, Brawn w pierwszej połowie 2009). Tym się różni od zunifikowanej pod względem bolidów GP2.
zoolwik
23.09.2013 01:17
Nie bardzo rozumiem co mówi horner. Jak się komuś coś nie podoba to ma prawo to wyrazić. Nie będzie przecież udawał, że jest fajnie jak nie jest.