FIA zamierza skończyć z praktyką podwożenia kierowców na bolidach

Federacja nie zamierza jednak wydawać w tej sprawie bezpośredniego rozporządzenia.
23.09.1314:56
Nataniel Piórkowski
3854wyświetlenia

FIA zamierza poradzić kierowcom, by ci nie decydowali się podwozić swoich rywali z toru oferując im miejsce na swoich samochodach.

Organ zarządzający analizuje sprawę po niedzielnym incydencie, do którego doszło na okrążeniu zjazdowym po wyścigu o Grand Prix Singapuru. Wtedy to Fernando Alonso zatrzymał swoje Ferrari na wyjeździe z siódmego zakrętu, by podwieźć na nim Marka Webbera do alei serwisowej.

FIA stwierdziła, że obaj kierowcy złamali przepisy, ale argumenty za tym przemawiające nie wiązały się bezpośrednio ze sposobem powrotu na padok. Hiszpan został ukarany za niebezpieczne zatrzymanie się na torze, a Webber za ignorowanie poleceń marszala.

Problem podwożenia kierowców na bolidach będzie poroszony podczas briefingu przed Grand Prix Korei. Choć nie ma planów by wprowadzić rozporządzenie zakazujące takich praktyk, jest zrozumiałe, że FIA zamierza doradzić kierowcom by nie decydowali się na nie z powodu obaw o bezpieczeństwo.

Dodatkowo Federacja przypomni zawodnikom, że niedopuszczalne jest pojawianie się na torze bez pozwolenia marszali, ani zatrzymywanie samochodu na torze w sposób taki, jak dokonał tego Alonso. Wydanie takich rekomendacji powinno skutecznie ukrócić zjawisko "łapania stopa", ponieważ najprościej rzecz ujmując, kierowcy nie będą mogli znaleźć się na torze.

KOMENTARZE

22
kemot
24.09.2013 12:23
To może zakażmy się ścigać, bo przecież przy tych prędkościach można spowodować wypadek i zrobić sobie kuku! FIA jest żałosna, 0 obiektywizmu. Aczkolwiek w moim mniemaniu Alonso zatrzymał się zbyt blisko wyjścia z zakrętu i reprymenda jak najbardziej słuszna.
Pan Kierowca
24.09.2013 11:29
Nie zamierzam tutaj rozwodzić się, czy niedzielny manewr był bezpieczny, czy też nie. Szczerze mówiąc nie widziałem samego momentu i sposobu, w jaki Fernando zabierał Marka, bo przegapiłem wyścig, zapomniałem o nim. Niewiele straciłem. Do rzeczy. Już od paru ładnych sezonów jestem zdania, że F1 robi się coraz bardziej chora w porównaniu do innych serii, jeśli chodzi o bezpieczeństwo. Coś w rodzaju sportowej hipochondrii. Skoro FIA tak boi się o kierowców w Formule 1, najlepiej od razu wprowadzić bolidy RC, tak jak w dawnej reklamie z udziałem BMW Williams. http://www.youtube.com/watch?v=XzDGpgGQGok
kumien
24.09.2013 08:56
@KamBar Widać, że mało co wiesz o zabezpieczaniu trasy. Ja mam może większe doświadczenie w rajdach, ale powiem Ci dwa przypadki. Pierwszy to śmierć Mariana Bublewicza, gdzie przez 2 lata po sądach ciągany był szef wyscigu Bogusław Piątek. Pomimo tego, że zgodnie z poleceniami straż powinna mieć narzędzia do "otwierania" auta to ich nie miała. Zwyczajnie szef straży wysłał przypadkową jednostkę. Czy on za to odpowiedział? Nie. Piątek i Wiaderny (człowiek, który przygotowywał zabezpieczenie) spędzili część swojego życia w sądach. Druga sytuacja to wyścig górski w Siennej, gdzie nasz kolega, który stał za barierką został wypchnięty do rzeki i skończył w szpitalu ze zdemolowaną kością udową i skończył jako kaleka. Nastepnego dnia ja stałem obok (już za drzewami) i oczywiście kibice mieli gdzieś moje polecenia , aby odejść z tego miejsca. Dopiero straszenie odwołaniem wyścigu pomogło, ale jeśli mówię o zawodnikach to jeden z nich wyrzucił opony na środek trasy. Ja macham żółtą flagą (PK przede mną podobnie) do kolejnego zawodnika, ale on ma to gdzieś. Nawet nie zwolnił o pół sekundy i strażak, który sprzątał trasę ledwo uciekł. Jakby zawodnik go przejechał to myślisz, że prokurator nie wezwałby mnie na przesłuchania, a nawet nie postawił zarzutu zaniedbania czynności służbowych? Jak nie wiesz o czym piszesz to lepiej milczeć. Wkurza mnie tylko, że często zawodnicy użalają się, że opony mogą im się rozsypać, albo używanie DRS przeszkadza w prowadzeniu, a podejście takie jak zaprezentował Alonso i Webber to piękno tego sportu. Jak głupota może wywołać takie umiłowanie. Tego nie jestem w stanie zrozumieć.
KamBar
24.09.2013 07:45
@kumien Przestań straszyć odpowiedzialnością prawną. Nikt nie ponosi odpowiedzialności za czyny drugiego (no za wyjątkiem rodziców i kilku innych przypadków). Żaden pracownik toru nie poniósłby odpowiedzialności za to zachowanie Alo i Web. Uważasz, że powinni się rzucić na niego z paralizatorem ??? To są dorośli ludzie, którzy ponoszą odpowiedzialność za swoje czyny. Całe szczęście, że widzę coraz więcej takcih przypadków "samowoli" na codzień. Daje mi to nadzieję, że jeszcze przez długi czas pozostaniemy gatunkiem ludzkim, a nie biurokratycznym, skatalogowanym tworem służącym do wytwarzania energii elektrycznej :-)). a sama FIA niech sobie opracowuje coraz więcej idiotycznych norm o przepisów. Jako wierny kibic F1 od ponad 2 dekad mam już serdecznie dość tego "sportu". Pozdrawiam
fixxxus
24.09.2013 02:09
Mala uwaga ortograficzna do autora artykulu : poruszony nie poroszony ;) Swoja droga, lepiej wspominam czasy gdy swiat nie byl jeszcze taki Health and Safety...
jpslotus72
23.09.2013 09:59
@kumien [quote="kumien"]Marszal mowi, ze ma zejsc z toru to ma zejsc.[/quote]Ogólnie się zgadzam (zawsze można znaleźć jakieś wyjątki, ale nie można z nich robić reguły). Ale tak na marginesie, Twoje słowa przypomniały mi słynną scenę z Monako 1975: https://www.youtube.com/watch?v=v41YR37RYtA Dziś jednak nikomu nie radziłbym (w tej konkretnej kwestii) naśladować Jamesa Hunta.
Sar trek
23.09.2013 09:44
@kumien Nie odnoszę się do tej konkretnej sytuacji, bo tutaj, po pierwsze, jeśli Marszal tak mówił, to Webber powinien go posłuchać, po drugie cała operacja została wykonana w sposób niezbyt bezpieczny. Chodzi mi ogólnie o decyzje podejmowane przez FIA. Są do decyzje, które psują to, co piękne w tym sporcie pozostawiając nam jedynie pastelowe otoczenie pełnych przepychu torów w krajach Arabskich. Od paru lat każda podejmowana decyzja powoduje, że mamy coraz mniej ekscytującej walki i takich miłych zachowań, jak np. to z Singapuru. Oczywiście uważam, że obydwaj panowie powinni zrobić to inaczej, tak, jak np. zrobili to w Niemczech.
kumien
23.09.2013 08:48
Ludzie, czy wy rozumiecie co piszecie? Marszal mowi, ze ma zejsc z toru to ma zejsc. Zgodnie z waszym wykrzywionym pogladem na totalne olewanie przepisow zapewne kazdy z was cieszylby sie z zawodnika, ktory w nosie ma czerwone i czarne flagi, a gdy widzi zolta to specjalnie przyspiesza. Jak mozna byc az takim ignorantem.
Sar trek
23.09.2013 07:33
Formuła 1 traci powoli swój klimat. Już nie ma takich pojedynków, jak np. Hamilton - Raikkonen w Spa 2008. To jest ostatni wielki pojedynek w F1, jaki widziałem. Owszem, było po tym także parę dobrych manewrów wyprzedzania, ale ostatnio to nawet z tym jest bieda. Walka to walka i się może wszystko zdarzyć. To jest piękne, gdy mamy tak zaciętą walkę koło w koło, gdzie się zawodnikom zdarza nawet opuszczać tor czy doprowadzić do kontaktu (o ile wszystko jest w ramach fair play). Obecnie jednak takie piękne pojedynki jak ten wspomniany wyżej nie obył by się już bez ingerencji sędziów. FIA ingeruje także w to, co dzieje się po wyścigu niszcząc klimat, jaki miała w sobie F1. Nie można kręcić bączków, nie można podwieźć kolegę do boksu, pomachać własną flagą z bolidu. O ile nie wpływa może to na walkę, i można się bez tego obejść, to jednak są to miłe gesty, pokazujące, że kierowcy wyścigowi, to tacy sami ludzie, i też się cieszą z sukcesu. Że podwiozą kolegę do boksu, że mimo zaciętej rywalizacji, po wyścigu panują między nimi przyjacielskie stosunki.
rno2
23.09.2013 04:28
Fakt, że ta konkretna sytuacja była niebezpieczna z uwagi na miejsce gdzie Alonso się zatrzymał, ale samo takie podwiezienie to przecież nic specjalnie niebezpiecznego... W MotoGP zawodnicy updają z impetem na plecy, wstają i wracają po drugi motocykl, jeżdżą ze złamanymi barkami (nie mówię, że to mądre), a w przypadku kierowców f1 fia na siłe zrobić z nich małe dzieci. Niedługo pszczoła pojawi się na padoku i trzeba będzie wywiesić czerwoną flagę...
Carolius
23.09.2013 03:09
Śmiech na sali! Praktyka znana od dawna! W innych seriach np Indy Car kierowcy mogą się cieszyć itd. Niech FIA nie zachowuje się jak dzieci! Dla przykładu! http://www.youtube.com/watch?v=0Cykz8Pg0Ds&feature=player_embedded
adnowseb
23.09.2013 03:06
Dlaczego jesteście tak zbulwersowani? Takie ''podwożenie'' jest niebezpieczne. W dodatku zdarza się baaardzo rzadko, wszak to nie element wyścigu. Przecież niczego nie tracimy,a zyskujemy tylko. Dość śmierci na torach.Oby ten w Kanadzie był ostatnim.
kumien
23.09.2013 03:02
@up Do wszystkich wyżej udzielających się. Kierowca musi słuchać marshala, a nie robić sobie co mu sie podoba. To marshal odpowiada za bezpieczeństwo i to on by beknął jakby Webera skosił inny bolid. Między bajki można sobie włożyć, że Ham jechał wolno i wyhamowałby w sekundę. Wystarczy, że zakręt nie miałby pobocza, Ham wpada w bolid Alonso i mokra plama Webber ląduje na barierce. Wchodzisz/Ścigasz się na torze, gdzie są pewne zasady i musisz je respektować. Koniec kropka. Prawo jest prawem. Sam zabezpieczałem trasę na wyścigach górskich i wiem, że wszystko może się zdarzyć. Później to ty i szef wyścigu odpowiadacie prawnie za zabezpiecznie trasy i to nie wy, którzy siedzicie przed ekranem komputera i piszecie takie bzdury będziecie chodzić po sądach.
Maly-boy
23.09.2013 02:56
Dla poprawy bezpieczeństwa powinni skrócić wyścigi do 2 okrążeń, emocji tyle samo czyli praktycznie wcale i o wiele mniejsza szansa że ktoś się może rozbić.
maiesky
23.09.2013 02:50
Po tym zakazie tfu "zaleceniu" ;) figurka Fernando podwożącego Marka stanie się kultową jako ostatnią w historii :)
Falarek
23.09.2013 02:37
Śmieszne to wszytko. Rozumiem kwestię bezpieczeństwa ale z drugiej strony to dorośli faceci a nie małe dzieci i wiedzą co robią. Parę tych podwózek jest wpisanych w historię F1 jak choćby Mansell wiozący Sennę po GP W.Brytanii na Silverstone w 1992 czy choćby Schumacher wiozący triumfującego Alesiego po GP Kanady 1995. Nawet można było kupić takie modele kolekcjonerskie z figurkami kierowców siedzących na samochodzie rywali.
Sir Wolf
23.09.2013 02:22
Najprościej byłoby zakazać obecności kierowcy w bolidzie, bo - nie oszukujmy się - to najsłabszy element w samochodzie, stanowiący największe zagrożenie dla innych i sam będący narażony na nie.
Bear
23.09.2013 02:17
@up Jutro zakażą zmiany opon, bo w Korei pewnie znowu kolejna odpadnie (tfu!)
RdQ_
23.09.2013 02:14
Z każdym dniem F1 staje się coraz śmieszniejsza... Zastanawia mnie czego zakażą jutro?
djescape
23.09.2013 02:05
//Troll mode on Przecież może coś odlecieć i przebić rękę! A sama ręka może zostać urwana gdyż nie przezwycięży oporu powietrza! Zakazać surowo! //Troll mode off @rno2 Twoje zdrowie! :) Jako kolejny przykład podam wyścigi górskie: kibice przy zjeździe zawodników z mety mogą wejsć na asfalt, pomachać do zawodników, przybić z nimi piątkę jak zjeżdżają. Kibice odpalają race przy zjeździe, kierowcy i kibice czują się świetnie i chcą wracać na trasy. A oprawa taka jest godna zawodów.
Sinirlan
23.09.2013 01:47
@up Dobrze prawi! Polać mu!
rno2
23.09.2013 01:27
Kierowcy zaraz po wyścigu powinni być transportowani do laboratorium w celu przeprowadzenia wszelkich badań. Nie rozumiem tego. W MotoGP zawodnik po wygranej może zejść z motocykla, wziąć od porządkowych flagę, podbiec do kibiców i pomachać, pojechać na jednym kole, czasami zawodnicy odpalają fajerwerki, jeden drugiego podwozi, a w F1 wszystko musi być sterylne. Po przekroczeniu linii mety należy zebrać odpowiednią ilość gumy na opony i jak najszybciej udać się do alei serwisowej. Kręcenie bączków surowo wzbronione. Jeszcze powinni zakazać machania do widzów, bo to niebezpieczne kierować jedną ręką. Chore...