Hamilton pokłada nadzieję w nowych przepisach do pokonania Red Bulla

Brytyjczyk nie obawia się również nowych wyzwań w sezonie 2014
24.12.1311:40
Mateusz Szymkiewicz
3199wyświetlenia

Lewis Hamilton uważa, że zmiana przepisów jest najlepszą szansą do przełamania dominacji zespołu Red Bull Racing na torach Formuły 1.

Brytyjczyk ujawnił, iż pokłada duże nadzieje w zmianie przepisów na sezon 2014, ponieważ liczy, iż pomogą one zakończyć dominację Red Bulla w Formule 1, a Mercedesowi włączyć się do walki o mistrzostwo.

Jeżeli dalej byśmy rozwijali obecne samochody, to bardzo trudno byłoby w przyszłości pokonać Red Bulla - powiedział Lewis Hamilton. Cieszę się, że wszystko będzie nowe, ponieważ mogli by jeszcze zdobyć pięć, sześć czy siedem tytułów.

Mistrz Świata z sezonu 2008 przyznał, iż nie obawia się wyzwań stojących przed zmianą przepisów, takich jak większe oszczędzanie paliwa. Nie martwię się o to, ponieważ to samo robiliśmy w tym roku. Jednak być może będziemy musieli oszczędzać paliwo w większym stopniu. Będziemy doświadczać tych rzeczy w symulatorze i po prostu się do nich dostosowywać.

Hamilton jako przykładem posłużył się sezonem 2009, kiedy to całkowicie zmieniono przepisy dotyczące aerodynamiki i wprowadzono KERS. Pojawiła się zmiana w postaci KERS'u i wszystko było w porządku. Ponownie skorzystaliśmy z symulatora i pojawiliśmy się na torze z jednym z najlepszych systemów, będąc przed konkurencją, choć niestety bolid nie był najlepszy. Mimo to mam nadzieję, że wszystko wypali w przyszłym roku.

KOMENTARZE

28
Kamikadze2000
27.12.2013 06:29
@jpslotus72 - trudno wskazać równie dobry przykład kierowcy, który był książkowo prowadzony przez karierę. Tu nawet nie chodzi o ściganie. On miał pełen serwis - wszelkie dogodności. To tak jak ze sponsorem - wspiera Cię, a ty robisz swoje. Ważne, aby robić to dobrze. I Anglik oczywiście zasłużył sobie na to, by do McLarena trafić - nie zgodzę jednak z tezą, iż ten kierowca miał kiedykolwiek w poważnej karierze pod górkę, a tym bardziej mówić o jakimkolwiek pechu. Jedyny raz, kiedy posiadał słaby bolid, to rok 2009 - ale w drugiej połowie sezonu ten zespół sprawił, iż MP4-24 z KERSem był bodaj najszybszym w stawce. Miał kupę szczęścia, opuszczając McLarena po 2012 - bo ten rok byłby pasmem niepowodzeń frustracji i zniechęcenia. I nie byłoby żadnych sentymentów, co pokazał sezon 2009. W tym roku bolid był spaprany; w tamtym po prostu niedopracowany. ;)
jpslotus72
27.12.2013 02:34
@sstass [quote="sstass"]Podasz mi jakis przykład kto jeszcze miał takie szczescie??[/quote] Magnussen?... :) (Przy debiucie Lewisa McLaren też nie był już "mistrzowską", tylko "czołową" ekipą - chociaż bliższą tego czoła, niż obecnie.) Swoją drogą ciekawe, czy gdyby Red Bull nie miał swojej wersji "B" w Toro Rosso, ktoś z jego programu też miałby takie szczęście?...
sstass
27.12.2013 02:10
@jpslotus72 Zgadzam sie z Tobą w prawie 100%. Chodziło mi o to że odrazu trafił do mistrzowskiej ekipy w swoim debiucie. Podasz mi jakis przykład kto jeszcze miał takie szczescie?? A Lewis talent ma, ale ta jego glowa słabiutka.
jpslotus72
27.12.2013 01:54
@sstass Ale McLaren nie wybrał Hamiltona na chybił-trafił z książki telefonicznej... Zespół "prowadził za rączkę" kierowcę, który "od kołyski" wykazywał się talentem, wyróżniającym go z masy jego rówieśników. W tym sensie Lewis miał szczęście, że jego talent został tak wcześnie zauważony. Ale podobne szczęście miała większość mistrzów, nie tylko w F1. Ja powiedziałbym odwrotnie - Hamilton ma pecha, że sile jego talentu nie odpowiada siła jego charakteru. Jeśli czegoś mu brakuje czy brakowało, to zdolności do pełnej koncentracji na pracy, a tym samym do wielu wyrzeczeń (zabawki trzeba umieć odłożyć na półkę), bez których największy talent rozmienia się w końcu na drobne. Vettel na przykład miałby może powody do prowadzenia szampańskiego stylu życia na padoku i nadużywania wody sodowej (rekord za rekordem w kategorii "najmłodszy, który...") - ale na jego szczęście, lepiej potrafi oddzielać swoje życie osobiste od sportowego... [quote]I niech juz tak nie gwiazdorzy bo jakis wybitny to on nie jest.[/quote]Mieć talent, to jeszcze nie znaczy - wykorzystać w pełni jego potencjał (i odwrotnie - nie wykorzystać, nie znaczy nie mieć). Swoją drogą, wydaje mi się, że okres największego "gwiazdorzenia" Lewis ma już za sobą i może nie wszystko jeszcze stracone. Lepiej dojrzeć później, niż wcale...
sstass
27.12.2013 01:38
@Kamikadze2000 Masz racje Hamilton miał najwiecej szczescia z dotychczasowych zawodnikow F1. Nie dosc ze trafił do najlepszego zespołu i był prowadzony za raczke to miał cały zespoł do dyspozycji. Nie znam innego zawodnika ktory odrazu przeszedłby do mistrzowskiego zespołu. A mało tego na wlasne zyczenie przegrał mistrzostwo przez glupote. Alonso jakby miał cały zespoł za soba to w tamtych czasach by go rozniosł, i Mclaren miałby mistrza. A sam Hamilton pokazał jakim jest wielkim kierowca w walce ze sredniakiem Rosbergiem. Gdyby nie klopoty Niemca z poczatku sezonu to skonczyłby za nim w klasyfikacji. I niech juz tak nie gwiazdorzy bo jakis wybitny to on nie jest.
Simi
27.12.2013 01:21
@Kamikadze2000 Owszem, ale nie jest to niespodzianka, ani ewenement na skalę światową. Praktycznie wszyscy mistrzowie świata mieli sporo szczęścia w swojej karierze juniorskiej.
Kamikadze2000
27.12.2013 12:39
@Simi - gdyby każdy zdolny zawodnik był tak prowadzony za rękę, miałby sukces gwarantowany. ;) Spójrz na takiego Frijnsa - wygrał każdą serię, w której startował. Żeby nie okazało się, że będzie zmuszony zakończyć karierę. Hamilton miał czystą głowę - miał się ścigać i wygrywać. Frijns walczył o budżet co roku. I na to chciałem właśnie zwrócić uwagę... ;)
Simi
27.12.2013 12:11
@mich909090 Różnica w doświadczeniu była znacząca. Ale wiesz ile Lewis "wyjeździł" kilometrów przed swoim debiutem? Dennis sprawił mu takie przygotowanie jakiego nie miał żaden inny debiutant w historii. Kolejnym argumentem przemawiającym za Hamiltonem było to, że znał zespół lepiej niż Alonso i miał większe wsparcie. Nie umniejszam jego debiutu. Moim zdaniem tak czy tak był on wspaniały, ale według mnie trudno przewidzieć jak rozegrałaby się rywalizacja Alonso vs Hamilton dziś (pamiętajcie, że jestem fanem tego pierwszego). @Kamikadze2000 [quote]Hamilton miał wiele szczęścia w mojej karierze[/quote] A powiedz mi który mistrz świata nie miał? Wiesz jakiego fuksa miał Vettel, że trafił do programu Red Bulla? Gdyby nie to, może byśmy o nim nie usłyszeli. A z kolei jakoś czytałem komentarz kolegi @ManiakF1 i jakoś się nie doczytałem "jak to Hamilton ma pod górkę". Trochę przesadzasz ;) I dobrze o tym wiesz, bo Twoja nienawiść do Lewisa aż bije z ekranu ;) @step07 Patrz - to co napisałem do @mich909090. Kluczowa w przypadku Lewisa była znajomość zespołu i potężne przygotowanie.
step07
27.12.2013 11:27
[quote="Kaiser 77"]A co do tych potencjalnych, kolejnych tytułów mistrzowskich Lewisa, to w tym przypadku radziłbym cieszyć się z tego co jest, bo strach pomyśleć co by było gdyby nie pewien Flavio i jego pomysły.........[/quote] Skończcie już w końcu co poniektórzy pisać głupoty. Przepraszam ale co Flavio zrobił takiego, że to przez niego Massa stracił tytuł? Kazał celowo Piquetowi wjechać w Massę? Przebrał się za mechanika Ferrari odpowiedzialnego za światełka w boksie aby celowo zepsuć Brazylijczykowi pitstop? Jedną, jedyną winę ponosi tutaj Ferrari za to, że spaprali Felipe postój i wypuścili go z przyczepionym wężem do tankowania. Gdyby nie neutralizacja wywołana celowym wypadkiem Nelsinho to i tak kilka okrążeń później Massa musiałby zjechać na postój i wówczas mogła się wydarzyć identyczna sytuacja. I nie piszcie proszę, że wcześniejszy niż planowano pitstop wprowadził dodatkowy stres wśród mechaników i stąd "wężowy błąd" bo jakoś POZOSTAŁE ekipy w tej sytuacji problemów nie miały. A gdyby nie ów błąd to Massa powróciłby do walki w czołówce, a że tamtego wieczoru od początku wyścigu prezentował świetne tempo to myślę, że spokojnie wyprzedziłby Alonso i nawet wygrał. Zresztą do tytułu zabrakło mu ostatecznie 1 pkt a w ósemce byłby na pewno. Tak więc śmieszą mnie strasznie takie stwierdzenia zakompleksionych kibiców Brazylijczyka. @Simi masz sporo racji patrząc na statystyki i liczbę zdobytych ostatecznie w sezonie 2007 punktów ale zwróć uwagę jak już ktoś napisał, że Hamilton był wtedy debiutantem, który miał być solidnym nr 2 u boku aktualnego mistrza świata. I sam fakt, że nawet patrząc na czyste statystyki to jednak Lewis był wyżej w tamtym sezonie można poniekąd nazwać "zlał go". Dokładnie bo nikt się tego nie spodziewał, nikt nie myślał że Lewis choćby zbliży się poziomem do Fernando.
Kamikadze2000
27.12.2013 11:15
@Simi - wiele osób twierdzi, że w "złotych latach F1" ówcześni kierowcy przewyższali klasę obecną generację. Wykorzystałem to do mojego komentarza - Hamilton miał wiele szczęścia w swojej karierze - tym bardziej opinia @ManiakF1, że zasługuje na więcej i jak to on ma pod górkę, jest dla mnie nie do przyjęcia. Nie był bez winy nieudanej współpracy z McLarenem. I taka jest prawda. Zobaczymy, jak będzie z Mercem... ;) W każdym razie w moim odczuciu jedynym atutem Hamiltona jest szybkość. A to za mało, bo to tylko z części składowych klasy kierowcy wyścigowego. Stąd też nie daje mu szans w starciu z Alonso, który bił go w słabszym wozie. @mich909090 - sezon 2007 to absolutna kontrowersja - szkoda w ogóle się nim kierować. Dlatego też mnie on nie zauroczył - na ten debiut nie patrzę, jako wyznacznik. I może stąd mam tak odmienne zdanie od innych. @xdomino996 - masz trochę racji, ale oceniam go obiektywnie. Udowodnił już, że w pozostałych kwestiach traci do bycia najlepszym. ;)
mich909090
27.12.2013 08:38
@ManiakF1 Przykładowo wszyscy wymienieni kierowcy przez @K2000 mają razem wzięci dokładnie tyle samo PP co Lewis,a wiadomo że LH jeszcze pewno sporo dołoży.
ManiakF1
26.12.2013 11:14
Otóż to Simi. Nie da się porównać umiejętności kierowców z innych epok z obecnymi. Jedynie można to zrobić opierając się na statystykach a takowe Lewis ma lepsze od grona zawodników, których wymienił Kamikadze.
mich909090
26.12.2013 10:54
@Simi Zobacz jaka była pomiędzy nimi przepaść jeśli chodzi o doświadczenie czy też renomę. @K2000 pierwszy napisał, że ktoś kogoś leje no to mu odpisałem. Różnice pomiędzy nimi są małe,obaj są znakomitymi kierowcami ale wkurza mnie to jak ktoś pisze o Lewisie,że dostałby baty od Alonso. Patrząc na historię to byłaby wyrównana walka. Tak poza tematem wie ktoś jakie se kierowcy numery powybierali?
xdomino996
26.12.2013 10:50
Lewis i Fernando to dobrzy kierowcy i obaj należą do czołówki, a gadanie @Kamikadze2000 jest tylko po to aby kogoś sprowokować, bo on nie lubi/nawidzi Hamiltona, zresztą opis, że miernota Massa jest prawdziwym mistrzem świata 2008 mówi sam za siebie.
Simi
26.12.2013 10:08
@mich909090 @Kamikadze2000 Obaj gadacie straszne bzdury. Kolega @mich - Hamilton pokazał Alonso jak się jeździ? Taaa, bo różnica kilku drugich (czy trzecich) miejsc to przecież przepaść. Ludzie ile razy będziecie jeszcze powtarzać te farmazony - "debiutant zlał aktualnego mistrza". Śmiech na sali. @K2000 Pojechałeś po bandzie jak mało kto. Alesi, Reutemann, Regazzoni lepsi od Hamiltona? Zabawne. A z pozostałymi też się ciężko zgodzić, bowiem trudno porównać kierowców z lat 50, 60, 70, czy 80 do współcześnie jeżdżących.
mich909090
26.12.2013 09:19
@Kamikadze2000 Jeszcze nie widziałem jak Alonso leje Lewisa. Widziałem raczej coś innego.Sezon 2007 i pewien bardzo szybki DEBIUTANT pokazuje mistrzowi jak się jeździ.Gdyby teraz byli w jednym zespole zwycięzca byłby tylko jeden -Lewis.W praktyce Lewis już pokonał raz Ferdka,a według ciebie ALO jest lepszy ale tylko w teorii.
Angulo
26.12.2013 08:52
@Kamikadze2000 Szczególnie w robieniu z siebie ofiary jednocześnie nie widząc, że jest się najwiekszym farciarzem w historii F1.
Kamikadze2000
26.12.2013 06:02
@ManiakF1 - wielu kierowców zasługuje na tytuły. Ja akurat nigdy nie uznawałem Hamiltona za "bożyszcze kierownicy". Jest kilku od niego lepszych, bo szybkość to nie wszystko. Wyżej stawiam choćby Alonso, Vettela i Raikkonena. Button już pokazał, że swoimi mocnymi stronami sprawia, iż jest blisko szybkiego Lewisa. Lewis to szybki kierowca... ale na tym kończą się jego atuty. W pozostałych taki Alonso niemiłosiernie go leje. :)
ManiakF1
26.12.2013 05:04
Kamikadze2000 Z Mossem się zgodzę. Wygrał wiele jak na tamte czasy wyścigów, miał pecha, bo jeździł w jednym teamie z Fangio i Hawtornem, którzy wtedy właśnie zostawali mistrzami. Ale z Alesim to trochę przesadziłeś, boski to on nie był. A zresztą jego błędem było, że wybrał Ferrari zamiast Williamsa w 1991. :) Gilles i Francois zginęli a szykowała się dla nich niezła kariera, to prawda byli wielcy. Natomiast Regazzoni i Reutemann jeździli w teamie z mistrzami świata, także dysponowali bolidami, który potrafiłyby wygrać mistrzostwa, niestety nie dali sobie rady ze swoimi kolegami, Clay z Laudą, , zaś Carlos z Alanem Jones. Reasumując trudno powiedzieć czy byli lepsi od Lewisa, ponieważ ścigali się w innych czasach. Kaiser_77 Dobrym czołowym kierowcą obecnej stawki to może być Vettel albo Button. Lewis swoją ambicją, szybkością, nieustępliwością jest dla mnie niezwykły. Niestety nie zawsze ma szczęście, ani odpowiadający mu bolid.
Kaiser 77
26.12.2013 04:55
[quote="jpslotus72"]trzeba przyznać, że w tym roku niemiecki zespół wreszcie ruszył naprzód[/quote] Już rok temu zbudowali szybki bolid, ale wszystko rozbiło się o opony. Ten sezon był kolejnym krokiem, gdzie jeszcze lepiej wyeksponowali swoje atuty i starali się ukryć swoje słabości. W mniej, lub bardziej legalny sposób :) [quote="jpslotus72"]Czy odejście Brawna zaszkodzi Mercedesowi? - nie sądzę. Prędzej pomoże w jasnym rozdziale zadań, nadmiernie rozbudowanej struktury kierowniczej[/quote] Żeby tylko, po tym podziale zadań nie zapanował totalny chaos....... chyba Eddie Jordan całkiem niedawno powiedział mniej więcej coś takiego: "Ross jest człowiekiem który nie mówi za dużo, ale to co osiągnął sprawia, że każdy musi liczyć z jego słowami." No właśnie, mimo tego że mądrych dyrektorskich głów w Mercedesie nie brakuje, to raczej nikt nigdy nie miał wątpliwości, kto jest tam szefem. A moim zdaniem, z tym teraz może być różnie......... [quote="ManiakF1"]Oby oby Lewis. Musisz zdobyć drugi tytuł, tak niezwykły fantastyczny kierowca nie może zostać tylko z jednym tytułem mistrzowskim. :)[/quote] Z całym szacunkiem, ale niezwykły, fantastyczny???????........ Lewis jest dobrym, czołowym kierowcą obecnej stawki, ale żeby aż: niezwykły.......... bez przesady ......... A co do tych potencjalnych, kolejnych tytułów mistrzowskich Lewisa, to w tym przypadku radziłbym cieszyć się z tego co jest, bo strach pomyśleć co by było gdyby nie pewien Flavio i jego pomysły.........
Kamikadze2000
26.12.2013 12:45
Gilles Villeneuve, Stirling Moss, Francois Cevert, Clary Regazzoni, Carlos Reutemann, Jean Alesi. :D
ManiakF1
25.12.2013 10:47
A mianowicie kto? Massa? No nie rozśmieszaj mnie dziś święta Bożego Narodzenia, a nie prma aprilis.
Kamikadze2000
25.12.2013 10:35
@ManiakF1 - lepsi od niego nie mają nawet jednego tytułu... ;)
ManiakF1
25.12.2013 10:22
Oby oby Lewis. Musisz zdobyć drugi tytuł, tak niezwykły fantastyczny kierowca nie może zostać tylko z jednym tytułem mistrzowskim. :)
jpslotus72
25.12.2013 10:25
@Zajkos Nie skreślałbym Ferrari. Wiem, że oni co roku mówią to samo, ale tym razem di Montezemolo naprawdę wydaje się przekonany, że wreszcie wszystko im zagrało. Markiz bardzo sobie chwali powrót Allisona (za czasów którego Lotus robił wyraźne postępy) do Maranello:[quote]Od tego czasu, kiedy opuścił nas Ross Brawn, Ferrari nie miało naprawdę dobrego dyrektora technicznego. Teraz go ma. Allison jest bardzo dobry.[/quote]źródło: http://f1news.autoroad.cz/novinky/46409-montezemolo-allison-je-nejlepsim-technickym-reditelem-ferrari-od-dob-brawna/ Nie jest to zbyt dobra opinia dla poprzednika Allisona na tym stanowisku, Pata Fry'a (obecnie naczelnego inżyniera). Jednak sam Fry też niedawno chwalił sobie współpracę z Jamesem. Ale fakt, że nawet jeśli wziąć poprawkę na to, że przynajmniej w pewnym okresie tego sezonu Mercedes skorzystał na nielegalnym teście w Barcelonie, to trzeba przyznać, że w tym roku niemiecki zespół wreszcie ruszył naprzód. Sam Hamilton, biorąc pod uwagę, że jeszcze w Austin stwierdził, iż przez cały sezon nie dogadał się odpowiednio z tym bolidem, też spisał się lepiej, niż wielu (wśród nich piszący te słowa) się spodziewało. Czy odejście Brawna zaszkodzi Mercedesowi? - nie sądzę. Prędzej pomoże w jasnym rozdziale zadań, nadmiernie rozbudowanej struktury kierowniczej. Przyszły rok to naprawdę rewolucja, a w takim okresie następuje przesilenie, którego finał nie jest z góry określony. Albo dotychczasowy dyktator odeprze opór i obroni swój tron, albo przewrót się powiedzie i "poniżony lud" przejmie władzę. :) Czyli: trudno dzisiaj powiedzieć coś mądrego - na dwoje babka (FIA) wróżyła...
ICEman
24.12.2013 12:42
Hamilton opowiada tak jakby dalej byl w McLarenie, chyba ze Mercedes ma identyczny symulator albo nawet lepszy
Zajkos
24.12.2013 12:04
Jak mam byc szczery to tylko Mercedes ma szansę wyprzedzić Red Bulla..
Kajt
24.12.2013 10:46
O, zaprojektował sobie w końcu nową czapeczkę.