Red Bull: Czujniki przepływu paliwa mogą decydować o wynikach

Horner podkreśla, że obecne rozwiązanie może wypaczać rywalizację
26.03.1414:49
Łukasz Godula
2228wyświetlenia

Formuła 1 ryzykuje ustalaniem wyników wyścigów na podstawie dokładności czujników przepływu paliwa, jeśli FIA nie znajdzie bardziej niezawodnego sposobu sprawdzania tej kwestii ostrzega Red Bull. Przesłuchanie przed Sądem Apelacyjnym FIA w sprawie dyskwalifikacji Daniela Ricciardo jest postrzegane jako test mający sprawdzić, czy regulacje dotyczące wydajności okażą się sukcesem.

Jednak abstrahując od wyniku tego przesłuchania, Christian Horner wzywa zespoły i FIA do wspólnej dyskusji nad szerszym aspektem dokładności czujników przepływu paliwa. Obawia się on, iż jeśli sytuacja pozostanie bez rozwiązania, wiele zespołów może zakwestionować dokładność obecnych czujników, a z drugiej strony inne ekipy mogą być faworyzowane dzięki bardziej sprzyjającym odczytom tych urządzeń.

Musimy znaleźć lepszy sposób, zwłaszcza gdy różnice są tak duże, a wpływ na osiągi tak znaczący - powiedział Horner. W zależności od skalibrowania czujnika, określa się twoją konkurencyjność, co jest ogromnym błędem. Zespoły skończą kupując setki czujników, tak jak to robią już niektórzy z producentów i będą starały się wybrać najlepszy. Doprowadzi to nas do sytuacji z kartingu, gdzie pracujesz z gaźnikiem, by wybrać najlepszy. Nie wydaje mi się, by to był dobry sposób na postęp.

Horner uważa, że zespoły i FIA muszą dojść do porozumienia, które uszczęśliwi wszystkich i zapewni jak najdokładniejsze odczyty czujników. Wiemy, że w niektórych bolidach w Melbourne czujniki nie działały wcale, więc musimy znaleźć lepszy sposób i bardziej niezawodną metodę, której będzie można zaufać - stwierdził Anglik. Myślę, że zespoły wraz z chłopakami od techniki w FIA muszą znaleźć rozwiązanie, ponieważ za wiele zależy od czujnika, który pokazuje różne wartości lub jest zawodny. F1 to koszt milionów funtów. Musi być lepsza forma pomiarów niż to co mamy obecnie.

Horner zasugerował, że F1 może popełniać błąd ufając tylko jednemu czujnikowi w bolidzie. W samolotach mamy trzy czujniki i polega się na średniej odczytów - powiedział. Jeśli jeden pokazuje inne wartości, wtedy polega się na dwóch pozostałych. Myślę, że jest to jeszcze młoda technologia w F1 i polegamy na czymś, co okazało się zawodne.

KOMENTARZE

9
gnodeb
26.03.2014 08:39
Jak będą 3 przepływomierze to RBR znajdzie sposób jak oszukiwać 3x bardziej :) Kto wie czy nie wymyślili metody aby pompować więcej paliwa tak, aby na ich prywatnym mierniku wskazania były OK, mimo że FIA widzi jak w baku wir się kręci. Potrafili zrobić gumowe skrzydło, które przechodziło testy pomyślnie. Ktoś zauważył pseudo kontrolę trakcji, wtedy m.in. Fernando mówi 'oczywiście ich silnik brzmi inaczej i coś tam mają, a TC jest nielegalna, ale i tak nie damy rady nic im udowodnić'. ;)
paymey852
26.03.2014 04:39
Pytajnik na końcu oznacza pytanie ;) @iceneon Nie wykluczał bym takiego rozwiązania ale dla wszystkich zespołów, najpierw jednak trzeba ustalić czy zespoły muszą używać czujnika. Horner mówi jak Adrian który jak by nie było ma spore doświadczenie i zapewne to jego pomysł z tymi 3 czujnikami. Rozumiem ból Red Bulla, niby kosmiczna technologia a tu naglę robi się coś na odp...ol znaczy byle jak.
iceneon
26.03.2014 03:54
@Lukas Skoro on coś sugeruje to i ja sobie pozwoliłem coś zasugerować. Teraz rozumiesz co napisałem, czy dalej będziesz się czepiał?
Lukas
26.03.2014 02:25
@iceneon ale czyjej wypowiedzi? Bo jeśli Hornera to znaczy, że jej nie przeczytałeś. Gość po prostu rzucił temat jak to wygląda w samolocie, a nie sugeruje co ktoś zastosuje, a w dodatku czyjego pochodzenia...
jpslotus72
26.03.2014 02:23
Cały ten werdykt ustanowi precedens dla podobnych przypadków. Więc Trybunał, nawet jeśli nie powinien, będzie to brał pod uwagę. W całej tej sytuacji powinien być rozpatrywany konkretny, pojedynczy przypadek konkretnego zespołu. Ale tak się składa, że zaważy to wielu innych sprawach - w zasadzie na wynikach całego początku tego sezonu. Trzeba znaleźć jakieś "salomonowe rozwiązanie", żeby nie zrobić jeszcze większego bałaganu w mistrzostwach... Może niezbyt to czyste z prawnego punktu widzenia, ale na szalach może być (nie wiem, czy na pewno jest) jeden wyścig jednego zespołu i kierowcy, a na drugiej regularność całej rywalizacji (jeśli apelacja zostanie uznana, to pokrzywdzone będą się czuły te zespoły, które obniżyły osiągi dostosowując się do poleceń i sensora FIA). Przed tym sezonem można się było obawiać jakichś wpadek i niejasności na początku - niestety, obawy te nie były bezzasadne... Za dużo tego nowego na raz.
Aeromis
26.03.2014 02:21
Owszem, od początku wiadome było że mamy do czynienia z czymś co może mieć wpływ na cały sezon. Na testy jest już za późno i dlatego odpuszczenie sobie tego limitu byłoby chyba najlepszą opcją, co wcale nie znaczy że doskonałą, bo każde zmienianie reguł w trakcie gry jest czymś niesmacznym.
iceneon
26.03.2014 02:20
Kontynuuję myśl z ostatniej przytoczonej wypowiedzi.
Lukas
26.03.2014 02:11
A gdzie jest podana taka informacje?
iceneon
26.03.2014 02:09
Czy to oznacza, że zastosują jeden czujnik FIA i dwa swoje?