Hill: Dzielenie się danymi to jak kradzież talentu
Do sytuacji w Mercedesie odniósł się również były pracownik McLarena, Jo Ramirez.
05.07.1411:03
1156wyświetlenia
Damon Hill oraz Jo Ramirez, odnieśli się do niedawnych wypowiedzi Nico Rosberga, o zachowywaniu atutów dla siebie, twierdząc, że obecny poziom przepływu danych w zespołach jest okradaniem kierowców z talentu.
W pewnym sensie to jest tak, jakbyście drugiego chłopaka okradali z talentu. Informacji jest za wiele. W przestrzeni skrywanej prywatności, talentu czy daru kierowcy zostaje coraz mniej. Jeśli szczególną technikę Lewisa odsłoni się «aż do kości», to jest to już za daleko posunięta ingerencja- powiedział Hill.
Mistrz świata z 1996 roku wspomina, jak to wyglądało za jego czasów:
Nie mieliśmy tych wszystkich danych. Kierowca musiał się udać na tor, obserwować i sam dojść do tego. Nie było innej możliwości, niż opierać się na własnych spostrzeżeniach. Teraz każdy detal, wszystkie różnice są przekazywane między inżynierami. Docieramy do punktu, w którym inżynierowie mówią kierowcom, jak mają jeździć. Myślę, że idziemy za daleko- uważa Brytyjczyk.
Jo Ramirez, koordynator McLarena w czasie, kiedy po dwóch stronach garażu znajdowali się Alain Prost i Ayrton Senna, wspomniał o konflikcie, jaki się z tego zrodził:
Kiedy to się zaostrzyło, było naprawdę źle. Mieliśmy dwa zespoły wewnątrz jednego. Ukrywali przed sobą informacje.
W McLarenie wyglądało to niemal tak, że mieliśmy dwie narady w dwóch różnych miejscach. Bardzo często spotkania były rozdzielone - albo odbywały się w innych kątach tego samego pomieszczenia. Inżynierowie Senny zatrzymywali informacje dla siebie - inżynierowie Prosta tak samo. Obie strony interesowały się bardziej zwycięstwem swojego kierowcy (niż zespołu). Na kolacje wprawdzie chodzili razem, ale i tam granica pomiędzy nimi była wyraźna.