Formuła E - o co w tym wszystkim chodzi?
Prezentujemy najważniejsze informacje na temat elektrycznej serii
12.09.1416:54
7468wyświetlenia
Ekologiczne trendy są coraz wyraźniejsze w świecie motoryzacji, więc ich przejście do wyścigów było kwestią czasu. Zaczęto od systemów hybrydowych, które już raczej pozostaną stałym elementem Formuły 1 i wyścigu Le Mans, jednak Alejandro Agag zdecydował się pójść o krok dalej i postawił na całkowicie elektryczne samochody. Tak powstała Formuła E, która już w ten weekend zaliczy swój pierwszy wyścig.
Nie wiadomo czy pomysł się przyjmie, jakie będzie wzbudzał emocje oraz czy wielkie nazwiska utrzymają kibiców przy serii na dłuższą metę, jednak pewnie wielu przynajmniej raz rzuci na to okiem, więc poniżej przedstawimy najważniejsze fakty dotyczące elektrycznych bolidów.
Spark-Renault SRT_01E
Do powstania pierwszego elektrycznego bolidu przyłożyło się wiele firm bardzo dobrze znanych w świecie sportów motorowych. Podwozie przygotowała Dallara, która ma na swoim koncie produkcje aut do większości niższych serii wyścigowych. Za napęd będą odpowiadały komponenty dostarczone przez McLarena, natomiast drugi z zespołów F1, Williams, dostarczy baterie, które mają zmagazynować wystarczająco dużo energii, aby bolid dysponował mocą 270 koni mechanicznych.
Maksymalna moc będzie dostępna jednak tylko podczas treningów i kwalifikacji, gdyż w wyścigu zawodnicy będą mieli do dyspozycji zaledwie 200 koni, niektórzy z nich także FanBoost - zwiększenie mocy silnika o około 40 koni mechanicznych przez 5 sekund. O tym kto będzie miał taką możliwość zdecydują fani w internetowym głosowaniu.
Wracając do samochodu, jego waga to 888 kilogramów wraz z kierowcą. Wymiary to natomiast 5 metrów długości, 1,8 m szerokości oraz 1,25 m wysokości. SRT_01E będzie również pierwszym bolidem jednomiejscowym korzystającym z 18-calowych felg. Na nich znajdą się bieżnikowane opony, które mają poradzić sobie zarówno na suchym jak i mokrym torze, a do tego być na tyle trwałe, żeby wytrzymać cały dystans wyścigu. Podczas każdej rundy kierowcy będą mieli do dyspozycji zaledwie pięć tylnych oraz pięć przednich opon.
Format
Sezon Formuły E ma składać się z dziesięciu rund rozgrywanych na ulicach wielkich miast. Pierwsza z nich zostanie rozegrana na specjalnie przygotowanym torze w Pekinie. Całe zawody mają zostać przeprowadzone w zaledwie jeden dzień, aby zmniejszyć koszty oraz zbyt długo nie blokować miasta. Weekend będzie składał się z dwóch sesji treningowych 45 i 30 minutowej, kwalifikacji oraz wyścigu.
Podczas czasówki zawodnicy będą podzieleni na grupy po pięć samochodów i każda z nich będzie miała zaledwie 10 minut na przejechanie szybkiego okrążenia. Zmagania koło w koło będą trwać godzinę i w ich trakcie będzie musiał odbyć się przynajmniej jeden pit stop, podczas którego dojdzie do zmiany samochodu, gdyż póki co baterie nie pozwalają na przejechanie całego dystansu na jednym ładowaniu. Minimalny czas pit stopu został ustalony na 50 sekund, co da kierowcom wystarczająco dużo czasu, aby zmienić auta bez nadmiernego pośpiechu. Warto dodać, że w Pekinie zawodnicy będą mieli okazję do wyjechania na tor w piątek, aby podczas 5 okrążeń zapoznać się z torem i sprawdzić bolidy przed startem sezonu.
Po każdym wyścigu kierowcy będą otrzymywać punkty według standardowego systemu FIA stosowanego obecnie w większości serii wyścigowych. Dodatkowo zdobywca pierwszego pola startowego otrzyma 3 punkty, a kierowca z najlepszym czasem okrążenia w trakcie wyścigu dopisze na swoje konto dwa oczka.
Testy ograniczone są do 9 dni w trakcie sezonu - 5 przed rozpoczęciem, dwa w trakcie oraz dwa po zakończeniu zmagań. Poza wyznaczonym limitem bolidy mogą jeździć tylko podczas pokazów lub innych działań promocyjnych.
Zawodnicy i zespoły
Duży szum medialny związany z serią sprawił, że wiele osób dobrze znanych w świecie sportów motorowych zdecydowało się zaangażować. Wśród ekip zobaczymy m.in. znane z amerykańskich wyścigów Andretti Autosport oraz Dragon Racing. Ponadto swój zespół wystawi wspierany przez Alaina Prosta DAMS, a także startujące w DTM ABT oraz Aguri Suzuki, który nie tak dawno zarządzał ekipą w Formule 1.
Na liście kierowców również nie zabrakło wielkich nazwisk. Z emerytury powraca Jarno Trulli, który nie ścigał się od czasów utraty posady w Caterhamie. W przerwie między wyścigami długodystansowymi w Formule E będą pojawiać się Nick Heidlfed, Sam Bird, Sebastien Buemi, Lucas di Grassi, Nicolas Prost czy Stephane Sarrazin. Oprócz nich w stawce pojawią się jeszcze Jaime Alguersuari, Karun Chandhok, Jerome D'Ambrosio i Bruno Senna. W Pekinie za kierownicą bolidu Aguri zasiądzie także Takuma Sato, choć Japończyk będzie jedynie zastępował Antonio Felixa da Costę z racji kolizji terminów z DTM. W sumie w stawce zobaczymy aż dwunastu (13 licząc Sato) zawodników, który mają na koncie chociaż jeden start w Formule 1 oraz kolejnych czterech, którzy mają w swoim CV posadę kierowcy testowego.
Czego się spodziewać?
Ciężko powiedzieć. Na pewno wyścigi bez dźwięku silnika spalinowego będą zupełnie inne, a same uliczne tory też mogą być problemem, gdyż nie wiadomo, czy nie wpłynie to negatywnie na kwestię manewrów wyprzedzania. W sobotni wieczór na pewno będziemy wiedzieć trochę więcej, jednak niestety transmisji z Formuły E raczej nie uświadczymy w żadnej rodzimej telewizji. Dodatkowo nie zapowiada się również, aby organizatorzy mieli zapewniać transmisję za pośrednictwem internetu, więc pierwsze spotkanie z Formułą E będzie dla nas mocno utrudnione. Jeśli nie uda wam się jednak obejrzeć zmagań elektrycznych bolidów, to pamiętajcie, że pełną relację jak zwykle znajdziecie na łamach [color=#3c88b8]Wyprzedź Mnie![/color]
fot: FIA Formula E
Nie wiadomo czy pomysł się przyjmie, jakie będzie wzbudzał emocje oraz czy wielkie nazwiska utrzymają kibiców przy serii na dłuższą metę, jednak pewnie wielu przynajmniej raz rzuci na to okiem, więc poniżej przedstawimy najważniejsze fakty dotyczące elektrycznych bolidów.
Spark-Renault SRT_01E
Do powstania pierwszego elektrycznego bolidu przyłożyło się wiele firm bardzo dobrze znanych w świecie sportów motorowych. Podwozie przygotowała Dallara, która ma na swoim koncie produkcje aut do większości niższych serii wyścigowych. Za napęd będą odpowiadały komponenty dostarczone przez McLarena, natomiast drugi z zespołów F1, Williams, dostarczy baterie, które mają zmagazynować wystarczająco dużo energii, aby bolid dysponował mocą 270 koni mechanicznych.
Maksymalna moc będzie dostępna jednak tylko podczas treningów i kwalifikacji, gdyż w wyścigu zawodnicy będą mieli do dyspozycji zaledwie 200 koni, niektórzy z nich także FanBoost - zwiększenie mocy silnika o około 40 koni mechanicznych przez 5 sekund. O tym kto będzie miał taką możliwość zdecydują fani w internetowym głosowaniu.
Wracając do samochodu, jego waga to 888 kilogramów wraz z kierowcą. Wymiary to natomiast 5 metrów długości, 1,8 m szerokości oraz 1,25 m wysokości. SRT_01E będzie również pierwszym bolidem jednomiejscowym korzystającym z 18-calowych felg. Na nich znajdą się bieżnikowane opony, które mają poradzić sobie zarówno na suchym jak i mokrym torze, a do tego być na tyle trwałe, żeby wytrzymać cały dystans wyścigu. Podczas każdej rundy kierowcy będą mieli do dyspozycji zaledwie pięć tylnych oraz pięć przednich opon.
Format
Sezon Formuły E ma składać się z dziesięciu rund rozgrywanych na ulicach wielkich miast. Pierwsza z nich zostanie rozegrana na specjalnie przygotowanym torze w Pekinie. Całe zawody mają zostać przeprowadzone w zaledwie jeden dzień, aby zmniejszyć koszty oraz zbyt długo nie blokować miasta. Weekend będzie składał się z dwóch sesji treningowych 45 i 30 minutowej, kwalifikacji oraz wyścigu.
Podczas czasówki zawodnicy będą podzieleni na grupy po pięć samochodów i każda z nich będzie miała zaledwie 10 minut na przejechanie szybkiego okrążenia. Zmagania koło w koło będą trwać godzinę i w ich trakcie będzie musiał odbyć się przynajmniej jeden pit stop, podczas którego dojdzie do zmiany samochodu, gdyż póki co baterie nie pozwalają na przejechanie całego dystansu na jednym ładowaniu. Minimalny czas pit stopu został ustalony na 50 sekund, co da kierowcom wystarczająco dużo czasu, aby zmienić auta bez nadmiernego pośpiechu. Warto dodać, że w Pekinie zawodnicy będą mieli okazję do wyjechania na tor w piątek, aby podczas 5 okrążeń zapoznać się z torem i sprawdzić bolidy przed startem sezonu.
Po każdym wyścigu kierowcy będą otrzymywać punkty według standardowego systemu FIA stosowanego obecnie w większości serii wyścigowych. Dodatkowo zdobywca pierwszego pola startowego otrzyma 3 punkty, a kierowca z najlepszym czasem okrążenia w trakcie wyścigu dopisze na swoje konto dwa oczka.
Testy ograniczone są do 9 dni w trakcie sezonu - 5 przed rozpoczęciem, dwa w trakcie oraz dwa po zakończeniu zmagań. Poza wyznaczonym limitem bolidy mogą jeździć tylko podczas pokazów lub innych działań promocyjnych.
Zawodnicy i zespoły
Duży szum medialny związany z serią sprawił, że wiele osób dobrze znanych w świecie sportów motorowych zdecydowało się zaangażować. Wśród ekip zobaczymy m.in. znane z amerykańskich wyścigów Andretti Autosport oraz Dragon Racing. Ponadto swój zespół wystawi wspierany przez Alaina Prosta DAMS, a także startujące w DTM ABT oraz Aguri Suzuki, który nie tak dawno zarządzał ekipą w Formule 1.
Na liście kierowców również nie zabrakło wielkich nazwisk. Z emerytury powraca Jarno Trulli, który nie ścigał się od czasów utraty posady w Caterhamie. W przerwie między wyścigami długodystansowymi w Formule E będą pojawiać się Nick Heidlfed, Sam Bird, Sebastien Buemi, Lucas di Grassi, Nicolas Prost czy Stephane Sarrazin. Oprócz nich w stawce pojawią się jeszcze Jaime Alguersuari, Karun Chandhok, Jerome D'Ambrosio i Bruno Senna. W Pekinie za kierownicą bolidu Aguri zasiądzie także Takuma Sato, choć Japończyk będzie jedynie zastępował Antonio Felixa da Costę z racji kolizji terminów z DTM. W sumie w stawce zobaczymy aż dwunastu (13 licząc Sato) zawodników, który mają na koncie chociaż jeden start w Formule 1 oraz kolejnych czterech, którzy mają w swoim CV posadę kierowcy testowego.
Czego się spodziewać?
Ciężko powiedzieć. Na pewno wyścigi bez dźwięku silnika spalinowego będą zupełnie inne, a same uliczne tory też mogą być problemem, gdyż nie wiadomo, czy nie wpłynie to negatywnie na kwestię manewrów wyprzedzania. W sobotni wieczór na pewno będziemy wiedzieć trochę więcej, jednak niestety transmisji z Formuły E raczej nie uświadczymy w żadnej rodzimej telewizji. Dodatkowo nie zapowiada się również, aby organizatorzy mieli zapewniać transmisję za pośrednictwem internetu, więc pierwsze spotkanie z Formułą E będzie dla nas mocno utrudnione. Jeśli nie uda wam się jednak obejrzeć zmagań elektrycznych bolidów, to pamiętajcie, że pełną relację jak zwykle znajdziecie na łamach [color=#3c88b8]Wyprzedź Mnie![/color]
fot: FIA Formula E
KOMENTARZE