Marussia odpowiedziała na zarzuty ws. wypadku Bianchiego

Ekipa rzekomo zachęcała Francuza do podkręcenia tempa przy podwójnej żółtej fladze
15.10.1414:33
Mateusz Szymkiewicz
2298wyświetlenia

Ekipa Marussia postanowiła zdementować spekulacje, jakoby wzywała Julesa Bianchiego do podkręcenia tempa w końcowym etapie wyścigu o GP Japonii.

Po wypadku na torze Suzuka, Francuz znajduje się w szpitalu, gdzie leży na oddziale intensywnej terapii z rozlanym uszkodzeniem aksonalnym mózgu i jak wczoraj podała ekipa Marussia, stan kierowcy nadal jest oceniany jako krytyczny, lecz stabilny.

Dziś jednak zespół wystosował kolejne oświadczenie, w którym zaprzecza, jakoby nakazał 25-latkowi przyspieszyć w momencie podwójnych żółtych flag na torze, by rzekomo utrzymać pozycję przed Marcusem Ericssonem.

Zespół Marussia jest zszokowany i oburzony tymi zarzutami. W momencie, kiedy kierowca znajduje się w szpitalu w stanie krytycznym, a zespół ujawnił, że jego priorytetem jest wspieranie Julesa oraz jego rodziny, musimy odpowiedzieć na te przykre plotki i nieścisłości dotyczące wypadku. Biorąc pod uwagę, iż te zarzuty są całkowicie fałszywe, nie mieliśmy innego wyjścia jak na nie zareagować - możemy przeczytać na oficjalnej stronie zespołu.