Mniejsze ekipy planują działania w obliczu narastającego kryzysu F1
"Nie chcemy po prostu siedzieć z boku i przytakiwać temu co się dzieje" - przekonuje źródło.
01.11.1417:57
1588wyświetlenia
W obliczu rosnącego niezadowolenia z modelu podziału zysków z praw komercyjnych oraz niewzruszonej postawy decydentów sportu, mniejsze zespoły starają się znaleźć najlepszą możliwą odpowiedź na narastający kryzys Formuły 1.
Pomimo nieobecności w Stanach Zjednoczonych ekip Marussi i Caterhama, nic nie wskazuje na to, by obecna sytuacja miała zmienić podejście do spraw finansowych wykazywane przez Berniego Ecclestone'a bądź większe, producenckie stajnie.
Wiadomo że frustracja ekip środka stawki wzrosła po piątkowej konferencji prasowej, podczas której przedstawiciele topowych ekip otwarcie dawali do zrozumienia, że w ich opinii nie ma potrzeby podejmowania wyjątkowych działań w celu reakcji na wydarzenia ostatnich kilku tygodni.
Chociaż na padoku Circuit of the Americas mówiło się nawet o możliwości zbojkotowania przez Lotusa, Saubera i Force India niedzielnego wyścigu o Grand Prix USA, źródło magazynu Autosport przekazało informacje mówiącą o tym że przedstawiciele trzech wymienionych wyżej stajni rozmawiają o sposobie na przekazanie FIA i FOM czytelnej informacji o powadze problemu. Co zrozumiałe ekipy te nie chcą jednak narażać się na ewentualne straty swoich własnych interesów.
Nie jest do końca jasne co będzie zakładał wypracowany przez zespoły plan. Źródło przyznaje jednak, że zostaną w nim uwzględnione wszystkie możliwe drogi przekonania większych zespołów i najważniejszych osób rządzących sportem do wprowadzenia niezbędnych zmian, zanim - jak to ujmuje informator - Formuła 1 dokona samozniszczenia.
Nie chcemy po prostu siedzieć z boku i przytakiwać temu co się dzieje. W kolejnych tygodniach coś zostanie z tym zrobione- przekonuje.
KOMENTARZE