Da Costa wygrywa chaotyczny wyścig w Argentynie

Antonio Felix da Costa okazał się zwycięzcą dość chaotycznego wyścigu Formuły E na torze w Argentynie.

Początkowo rywalizacja nie była szczególnie ciekawa i przed zmianą samochodów prowadził Buemi przed di Grassim i Heidfeldem.

Na 20 okrążeniu jednak Chandhok miał awarię zawieszenia, co zakończyło się uderzeniem w ścianę i wywołaniem neutralizacji. Gdy bolid Hindusa został uprzątnięty przygodę w tym samym miejscu zaliczył Buemi, który wyeliminował się z wyścigu i przekazał prowadzenie di Grassiemu, który nie cieszył się długo z prowadzenia. Brazylijczyk zaledwie dwa okrążenia później również miał usterkę zawieszenia i spotkał się z tą samą barierą.

Po tym prowadzenie objął Heidfeld, który początkowo bronił się przed Birdem jednak szanse ich obu zostały pogrzebane przez kary za wykroczenia w pit lane - pierwszy z nich jechał zbyt szybko, a drugi zignorował czerwone światło.

Dzięki temu na przedostatnim okrążeniu prowadzenie objął da Costa i nie oddał go aż do mety, szczególnie że miał ułatwione zadanie, gdyż o pozostałe miejsca toczyła się zacięta walka między Alguersuarim, Verne i Abtem. Żadnemu z nich nie było jednak dane rozkoszować się szampanem, gdyż spore zamieszanie wykorzystali Prost oraz Piquet, który uzupełnił podium. Czwarty był Alguersuari, przed Senną oraz Vergne i Birdem, któremu udało się po karze powrócić na siódme miejsce i dodatkowo zgarnąć punkty za najszybsze okrążenie.