Kimi rozważa swoje opcje na sezon 2007
Fin przyznał publicznie, że rozpatruje także podpisanie kontraktu na sezon 2007 z Renault
05.05.0611:07
969wyświetlenia
Sytuacja wokół przyszłorocznego kontraktu Kimi Raikkonena robi się coraz ciekawsza. Fiński kierowca po raz pierwszy przyznał publicznie, że rozpatruje także podpisanie kontraktu na sezon 2007 z Renault. Obecny kierowca McLarena od dłuższego czasu jest wiązany z zespołem Ferrari, z którym, jeżeli wierzyć plotkom, podpisał już przedwstępną umowę. McLaren także wyjawił, że chce zatrzymać Raikkonena - Norbert Haug powiedział niemieckiej agencji prasowej DPA, że zespół musi zacząć zwyciężać, by przekonać Kimiego do pozostania. "Naturalnie sukces pomoże nam go zatrzymać".
Szef Renault, Flavio Briatore, poszukuje obecnie dobrego kierowcy na miejsce po obecnym mistrzu świata, Fernando Alonso, który w następnym sezonie będzie się ścigał w barwach McLarena. Przez to spekulacje o przyszłości Kimiego na nowo nabrały rozmachu: "Ostatecznie nie mam zbyt wielu opcji, które mógłbym wybrać i każdy je zna", powiedział Raikkonen na torze Nurburgring agencji prasowej Reuters. "Tak naprawdę są tylko trzy czołowe zespoły, więc nie sądzę, by mój wybór kogokolwiek zdziwił, niezależnie od tego na co się zdecyduję. Ale nie wybrałem jeszcze, więc zobaczymy jak to będzie".
Zdaniem stacji ITV sporo zależy od Michael Schumachera, który jeszcze nie zdecydował, czy będzie dalej jeździł dla Ferrari (co jest obecnie bardzo prawdopodobne), czy też odejdzie z F1. Pomimo publicznych zapewnień zarówno ze strony Schumachera, jak i Raikkonena, że nie mają nic przeciwko ściganiu się w jednym zespole, nadal istnieje inna możliwość, choć mniej atrakcyjna. Raikkonen może jeszcze negocjować z McLarenem, pomimo podpisania przez zespół kontraktu z obecnym mistrzem, ale potencjalne zarobki i pozycja Fina zostałyby osłabione. W tej sytuacji oferta Renault wydaje się być bardziej atrakcyjna.
Francuski producent zwykle nie oferuje jednak ogromnych zarobków, chociaż mógł potencjalnie zaproponować Alonso wystarczająco dużo pieniędzy, by ten został. Skoro mają najlepszy samochód i młody tani talent w postaci Heikki Kovalainena, to czemu chcą zaoferować Raikkonenowi tyle samo pieniędzy co Ferrari i McLaren? Tymczasem Ferrari nie tylko dysponuje "otwartą książeczkę czekową" od Marlboro, ale ma także przewagę bycia jedynym zespołem z czołówki, który zna bardzo dobrze opony Bridgestone (w sezonie 2007 wszystkie zespoły będą już korzystały z opon tego producenta).
Kimi utrzymuje, że na chwilę obecną nie podjął jeszcze decyzji: "Oferowane mi pieniądze nie różniły się zbytnio, więc to nie będzie czynnikiem decydującym. O wszystkim zadecydują szczegóły. Przede wszystkim chcesz mieć najlepszy samochód, ale nigdy nie przewidzisz, co dostaniesz w przyszłym roku. Masz tylko nadzieję, że podejmiesz właściwą decyzję".
Źródło: ITV-F1.com, UpdateF1.com
KOMENTARZE