Alonso: Powrót wojny oponiarskiej pomógłby F1
Hiszpan pozytywnie wypowiedział się także o propozycji powrotu tankowania w trakcie wyścigów.
21.05.1520:56
1950wyświetlenia
Fernando Alonso wezwał głównych decydentów Formuły 1 do wyrażenia aprobaty dla powrotu wojny oponiarskiej, która jego zdaniem poprawiłaby widowisko i opinie panujące wśród fanów.
W czwartek FIA poinformowała o otwarciu procedury przetargowej mającej wyłonić dostawcę ogumienia dla F1 w latach 2017-2019. Mając na uwadze czwartkowe posiedzenie Grupy Strategicznej oraz zapowiedzi dotyczące zmian w przepisach, Alonso przedstawił swoją własną opinię na temat zmian, podkreślając pozytywne znaczenie rywalizacji pomiędzy dostawcami opon.
Wojna oponiarska pomoże F1, ponieważ wszyscy zaczną ponownie naciskać na granice osiągów. Ścigałem się w F1 w czasach rywalizacji dwóch firm: Michelin i Bridgestone. Po tych kilku latach w sporcie pozostał jedynie Bridgestone i można było wyczuć dużą zmianę. W sezonie 2006 opony obu koncernów były wspaniałe. Bridgestone i Michelin naciskali na siebie nawzajem, a w 2005 roku supermiękka mieszanka wystarczała na cały wyścig- przypominał kierowca z Oviedo.
W 2007 było już zupełnie inaczej. Postawili krok w tył. Powrót rywalizacji firm oponiarskich byłby dobry dla całej F1. Pod względem strategii moglibyśmy mieć opony które są dobre w kwalifikacjach, a nie nadają się na wyścig i na odwrót. Na niektórych torach lepiej radziłaby sobie jedna firma, na innych druga. Dzięki temu rezultaty znowu byłyby zróżnicowane- dodał zawodnik McLarena.
Odnosząc się do propozycji powrotu tankowania od sezonu 2017, Alonso powiedział:
Tankowanie pozwoliłoby zmienić wyobrażenie strategii. Pomogłoby ci w wyścigu, ponieważ można byłoby wybrać, z jakim zapasem paliwa chcesz rozpocząć rywalizację, jak ma wyglądać twój pierwszy stint. W przeszłości to pomagało. Pamiętam jak w 2003 zdobyłem kilka pole positions mając na pokładzie o połowę mniej paliwa od innych. Później po prostu czekaliśmy na to, co się stanie.
Można było przewodzić stawce przez dziesięć pierwszych okrążeń. Później mógł spaść deszcz, na tor mógł wyjechać samochód bezpieczeństwa. Może zdarzyć się wiele rzeczy, które odmienią losy weekendu. Teraz możecie mi dać kartkę papieru i napiszę wam ustawienie na starcie w Monako, Kanadzie i Austrii. Może nie trafię z jednym albo dwiema pozycjami. W każdym razie fani nie są raczej zadowoleni z takiej sytuacji- powiedział były kierowca Minardi, Renault i Ferrari.
Jeśli coś się zmieni, to w zasadzie powrócimy do przepisów, jakie mieliśmy siedem lub osiem lat temu. To oznacza, że przez cztery lub pięć ostatnich sezonów kroczyliśmy we niewłaściwym kierunku- skomentował Alonso ogół propozycji wypracowanych podczas posiedzenia Grupy Strategicznej. Pytany o to, czy F1 rzeczywiście kroczy w złym kierunku, Hiszpan odrzekł:
Powiedzą nam to trybuny.
KOMENTARZE