McLaren: Nasze podejście to jedyna szansa na pokonanie Mercedesa

Eric Boullier oraz Yasuhisa Arai zabrali głos w sprawie słabej formy zespołu
21.06.1510:48
Łukasz Godula
1665wyświetlenia

Dyrektor wyścigowy McLarena, Eric Boullier oraz dyrektor sportowy Hondy, Yasuhisa Aarai nie popadają w panikę po drugim z rzędu fatalnym weekendzie dla stajni z Woking. Oboje uważają, że ich obecne podejście to jedyna szansa na pokonanie Mercedesa.

Oczywiście na początku sezonu notowaliśmy większy progres. W ostatnich dwóch weekendach przechodzimy trudne chwile. Ale postęp zależy również w dużej mierze od toru. Zarówno Kanada, jak i Austria zdecydowanie nam nie pasują, ale musimy sobie z tym poradzić - przyznał Boullier. Nie wiem ile jeszcze silników zużyjemy w tym sezonie, ale zapewniam, że będzie to rekord Guinnessa. Kary są oczywiście smutne dla nas, jak i całej F1, ale takie są przepisy, każdy musi się do nich stosować.

McLaren zdaje sobie również sprawę, że nie tylko silnik wymaga poprawy, gdyż Mercedes posiada dodatkowo świetne nadwozie. Na tym polu ekipa planuje do Silverstone wprowadzić niemal wersję B swojej maszyny. Fernando Alonso jeździ w ten weekend z nowym nosem i dyfuzorem, a planowane jest zastosowanie nowego przedniego i tylnego skrzydła, lżejsze podwozie oraz zmienione sekcje boczne.

Jeśli chcemy pokonać Mercedesa, musimy przyjąć takie podejście. Musimy być lepsi zarówno w kwestii jednostki napędowej, ale również musimy mieć lepsze podwozie - stwierdził Francuz. Oczywiście w tym roku na początku mieliśmy inne bardzo duże zmartwienia i dlatego dopiero teraz wprowadzamy poprawki w aerodynamice. Wraz z Hondą mocno naciskamy i robimy co w naszej mocy, by iść naprzód. Póki co tego nie widać, ale jestem przekonany, że to odpowiednia droga.

Głos w spawie silnika zabrał również Arai, który zapewnił, że Honda nie zamierza się wycofać z Formuły 1, nawet jeśli poprawa silnika zabierze sporo czasu i środków. Nie mamy określonego czasu, do kiedy silnik ma być konkurencyjny. Nasze zaangażowanie jest długoterminowe - przyznał Japończyk. Wiemy gdzie leżą nasze słabości. Jesteśmy w fazie poprawiania silnika i już niedługo zużyjemy kolejne tokeny i zaprezentujemy kolejną wersję jednostki napędowej. Obiecaliśmy zaangażowanie w F1 i zamierzamy dotrzymać słowa.

KOMENTARZE

9
dan193t
21.06.2015 11:54
Nikt nikomu nie broni przekonać jakiegoś innego producenta do zrobienia im silnika. W 2006 roku praktycznie każdy zespół miał swój silnik. Ferrari, MacMerc, Renault, Williams-Cosworth, BMW-Sauber, Toyota, BAR-Honda. Najlepszym klienckim był RBR-Ferrari. I to była zdrowa rywalizacja. Inna sprawa, że Mclaren 3 lata był lepszy od fabrycznego Mercedesa, a Lotus z Raikkonenem na równych prawach walczył z RBR - fabrycznym zespołem Renault. Nie wszystko jest czarno białe.
Lukas
21.06.2015 11:26
@Aeromis - w dalszym ciągu nie ma to najmniejszych oznak logiki i wykonalności w obecnych czasach.
hejter
21.06.2015 11:20
@kabans Pokonali siebie :)
dejacek
21.06.2015 11:19
losowanie silników miałoby może sens gdyby wszystkie zespoły jeździły z jednakowymi np Cosworth. W dzisiejszych czasach rodzaj silnika w bolidzie klienckim jest uwarunkowany kasą. Dasz więcej -dostaniesz pełną specyfikację.
kabans
21.06.2015 10:47
ich podejście żeby pokonać mclarena to zrobić najgorszy bolid? nie rozumiem
Mr President
21.06.2015 10:32
@Aeromis Świetny pomysł, producenci powinni dostarczać na początku roku całą pulę jednostek napędowych, z których losowałoby się silnik, który dostałby zespół, niezależnie, czy byłby to zespół fabryczny czy klient. Specyfikacja A i B silnika tego samego producenta to właśnie patologia, która niszczy F1.
Aeromis
21.06.2015 10:13
@Lukas Jedną i tą sama specyfikacja silnika powinien otrzymać każdy z klientów dostawcy, powinno byc zabezpieczenie które by uniemożliwiało rozdawanie innych specyfikacji silnika różnym zespołom, czyli tak jak to jest z oponami.
Lukas
21.06.2015 10:09
Losowanie jednostek, których dostosowanie trwa rok? What?
Aeromis
21.06.2015 10:00
Problem o którym mówi Boullier dla mnie ma jeden korzeń. Z silnikami powinno być jak z oponami, żadnych innych specyfikacji, a każdy zespół z przykładowo Mercedesem na pokładzie dostaje losowo przyznany silnik, niezależnie czy to Mercedes czy to Williams czy ktoś inny. Jeśli dostawca zgadza się być dostawcą, to czemu do jasnej anielki gra nie fair play? Jak nie chce dostarczać takich samych silników swoim klientom to wypad z F1. Co by to było gdyby Pirelli zaczęło lubić bardziej RBR czy SFI a dawało totalne gnioty innym zespołom? Rozbestwienie producentów silników zrobiło z F1 gówniany produkt, to jest raka kropka nad "i" pośród DRS, oszczędzania by dojechać (a nie dojechać szybciej), pierdzi-silniczków, donaldów zalegających jak smoła co utrudnia wyprzedzanie, częstotliwości przełączania guziczków i rozmów z zespołem, przesadnej likwidacji aerodynamiki żeby producenci silników się ścigali itd. itd. itd. ...