Vettel ubolewa nad słabymi stosunkami pomiędzy kierowcami

Niemiec odniósł się do lat siedemdziesiątych oraz osiemdziesiątych
11.08.1511:17
Mateusz Szymkiewicz
2111wyświetlenia


Sebastian Vettel ujawnił, że żałuje, iż w chwili obecnej kierowcy Formuły 1 nie są dla siebie tak koleżeńscy jak ich poprzednicy.

Jednym z symboli Formuły 1 z lat siedemdziesiątych oraz osiemdziesiątych było to, iż kierowcy potrafili się ze sobą przyjaźnić poza torem, natomiast na nim toczyć bardzo ostre oraz widowiskowe pojedynki. Jak przyznał czterokrotny mistrz świata - Sebastian Vettel, w obecnej Formule 1 najbardziej brakuje mu tego czynnika.

Obecnie są inne czasy niż trzydzieści czy czterdzieści lat temu, kiedy to bardzo wiele się działo i scalało ze sobą grupę - powiedział zawodnik Ferrari. Teraz każdy jest bardziej zajęty swoim życiem, spoglądają na to jak bardzo są zajęci na torze. Jeżeli spojrzy się na nasze podejście, to po prostu nie ma czasu by się rozerwać, każdy traktuje swój interes jako priorytet. To smutne. Każdy z nas ma tę samą pasję, nawet jeżeli kogoś nie lubisz. Jesteśmy jak jedna klasa, są tu twoi koledzy oraz ci, których nie darzysz sympatią, co jednak nie oznacza, że nie możesz spędzać w pewien sposób wolnego czasu. Obecne okoliczności nie są takie jak w przeszłości, wiele z nich jest pozytywnych, ale nie identyczne.

KOMENTARZE

9
nygga
13.08.2015 10:30
...powiedział najlepszy przyjaciel Marka Webbera
Zomo
12.08.2015 10:49
Bo widzisz @Yurek, ty jestes z pokolenia ktoremu jak placa to mozna w twarz napluc i twierdzic bedziecie ze deszcz pada. A kiedys w odpowiedzi dawalo sie po prostu w pysk. Widziales w swoim zyciu zeby w pracy/szkole ktos dal sobie w morde? Kiedys sie dawalo a nie wierze ze teraz ubylo powodow i dlatego sie nie daje. Zeby nie bylo ze niekulturalnie, w druga - pozytywna strone ludzie tez byli bardziej otwarci.
Yurek
12.08.2015 10:47
[quote="dan193t"]przynajmniej się szczerze nie lubili i to było autentyczne[/quote] Masz krótką pamięć. Webber zrezygnował z F1 dwa lata temu. [quote="dan193t"]Za tę resztkę autentyczności tak go lubią kibice.[/quote] Nie rozumiem i nie zrozumiem fenomenu Raikkonena. Bo za co? Za teksty, że poszedł się wys...? Za olewanie wszystkiego i wszystkich? No nie. Chociaż "leave me alone" było dobre.
Michal2_F1
12.08.2015 10:32
@dan193t Pełna zgoda co do Rosberga. Bardzo mi się rzuciło w oczy jak w każdym artykule kierowca X krytykuje obecne przepisy a pod spodem jest Rosberg broniący ich jak Częstochowy. Przy całej sympatii dla Niemca ale wygląda on jak sterowany przez Mercedesa i FIA, a media to łapią bez niczego. Powinni dać mu odznakę za heroiczne bronienie nowych regulacji.
dan193t
11.08.2015 09:36
@Yurek, przynajmniej się szczerze nie lubili i to było autentyczne Obecnie wszyscy mają na wszystkich wywalone (żeby nie mówić brzydko) i tylko Raikkonen nie jest hipokrytą i nie mydli oczu PRem. Za tę resztkę autentyczności tak go lubią kibice. Po drugiej stronie barykady jest Rosberg, który jak dla mnie jest kompletnie sztuczny, miły i cukierkowy do bólu, sterowany z zewnątrz.
kutanos
11.08.2015 04:54
Na pewno polepszy się sytuacja jak zaczną jeszcze więcej pitolić na twiterach i fejcbukach:):):)
polek
11.08.2015 02:34
To nie tylko kierowców dotyczy. W ogóle przyjaźń staje się pojęciem przestarzałym. :(
Yurek
11.08.2015 12:41
Piquet i Mansell, Pironi i Villeneuve, Jones i Reutemann itd. itd.
Ambrozya
11.08.2015 11:00
Szczególnie Prost i Senna byli sobie koleżeńscy...