Kaltenborn: System podziału nagród w F1 jest głęboko niesprawiedliwy
Szefowa Saubera skrytykowała Grupę Strategiczną za dyktat nad mniejszymi ekipami.
08.10.1514:11
823wyświetlenia
Monisha Kaltenborn powtórzyła swoje zarzuty pod adresem głównych decydentów Formuły 1, podkreślając problem niesprawiedliwego systemu podziału nagród finansowych wśród zespołów.
Pod koniec września Sauber oraz Force India złożyły oficjalną skargę do Komisji Europejskiej, zarzucając władzom sportu działanie sprzyjające monopolowi największych zespołów. W specjalnym oświadczeniu wydanym przy tej okazji, stajnia z Silverstone podkreślała, że
mechanizm podziału zysków oraz sposób stanowienia przepisów jest niesprawiedliwy i niezgodny z prawem.
Zapytana o złożoną skargę szefowa Saubera odparła:
Ponieważ zainicjowano proces, nie możemy wypowiadać się w tej sprawie. Kaltenborn potwierdziła jednak, że prowadzenie niezależnego zespołu środka stawki jest
trudnym wyzwaniem, biorąc pod uwagę wzrost kosztów jego funkcjonowania.
Kiedy tworzono przepisy dotyczące jednostek napędowych, nie byliśmy częścią debaty. Nie mam nic przeciwko technologii hybrydowej, chodzi nam tylko i wyłącznie o koszty. Dzieje się coś złego, jeśli sześć stajni z tak zwanej Grupy Strategicznej arbitralnie ustala przepisy. To nie ma nic wspólnego z rywalizacją- powiedziała Austriaczka odnosząc się do ostatnich działań największych stajni F1.
Poproszona o wskazanie innego sportu, w którym funkcjonuje podobnie niesprawiedliwy system podziału nagród finansowych, kierująca pracami stajni z Hinwil odrzekła:
Nie mam pojęcia. Sądzę, że powinniśmy się raczej uczyć od innych sportów. Na przykład draft w NBA jest skonstruowany tak, by uwzględniać potrzeby mniejszych zespołów. Podobnie jest w Premier League czy Bundeslidze, gdzie topowe drużyny otrzymują najwięcej pieniędzy, ale ostatecznie każdy ma ich na tyle, by przetrwać. Dystrybucja pieniędzy jest o wiele bardziej sprawiedliwa niż ma to miejsce w przypadku Formuły 1.
Ogólnie nie prowadzimy żadnej działalności poza startami w Formule 1. To nasz rdzeń. Koniec końców, dla producentów Formuła 1 służy za platformę marketingową. Co jednak pomyśleliby sobie ci, którzy sponsorują Bayern Monachium, jeśli nagle drużyna ta nie miała by żadnego rywala, z którym mogłaby rozegrać mecz?- zapytała retorycznie Kaltenborn ucinając temat kosztów.
KOMENTARZE