Wolff: Trwa debata na temat zmian w formacie weekendów Grand Prix
Austriak przestrzega jednak przed pochopnymi działaniami.
11.10.1510:28
1368wyświetlenia
Toto Wolff potwierdził, że trwają dyskusje na temat wprowadzenia zmian w formacie weekendu Grand Prix, zaznaczając, że przed podjęciem wiążących decyzji, sport musi poznać wiele opinii.
Obecnie w F1 obowiązuje trzydniowy format weekendu i chociaż w środowisku pojawiają się głosy na temat jego skondensowania, Wolff uważa, że jest on zapisany w DNA królowej sportów motorowych.
To trudna kwestia- odparł Austriak pytany o to, czy obecny harmonogram wymaga zmian.
Tak, trwają dyskusje, ale zdania są podzielone. Mamy jedną grupę - ja do niej się zaliczam -, która uważa, że Formuła 1 jest dobrze rozpoznawalnym produktem. Mamy dwie sesje w piątek, trening w sobotę, później kwalifikacje i wyścig w niedzielę. Ten format można porównać do 90 minut meczu w piłce nożnej i powinniśmy się go trzymać. Nie chcemy tak po prostu ograniczyć weekendu do soboty i niedzieli.
Mam doświadczenie z DTM, gdzie dokonaliśmy pod tym względem zmian, starając się ograniczyć koszty. Postawiliśmy krok w kierunku dwudniowego formatu, ale gdzieś tam jest to uczucie, że doprowadziło to do obniżenia wartości. Wróciliśmy więc do piątków, zmieniliśmy przepisy wprowadzając dwie sesje kwalifikacyjne, jedną w sobotę a drugą w niedzielę rano i dodaliśmy popołudniowy wyścig. To okazało się bardzo ekscytującym posunięciem- analizował szef działu sportów motorowych Mercedesa.
Tak, trwają rozmowy, ale prawdę mówiąc nie jestem pewien, jaka jest właściwa droga. Czy naprawdę chcemy wyścigów kwalifikacyjnych? Odwracania pozycji na starcie? Możemy sobie o tym dyskutować, ale ostatecznie wszystko kończy przed fanami i pojawia się ostry sprzeciw ludzi mówiących, że goście z Grupy Strategicznej są szaleni. Najpierw warto byłoby zasięgnąć opinii fanów, dowiedzieć się, jak oni widzą rozwój sportu i metody uczynienia go bardziej atrakcyjnym- podkreślił.
Nico Hulkenberg przyznał niedawno, że jego zdaniem w Formule 1 powinno ograniczyć się czas poświęcany na treningi. Orędownikiem zmian jest także Lewis Hamilton. Brytyjczyk otwarcie przyznaje jednak, że nie ma pod tym względem jednej prostej recepty do zastosowania:
Jako fan Formuły 1 popieram ten postulat w stu procentach. Od kiedy rozpocząłem starty w Grand Prix, mamy takie same czwartki, piątki, soboty, niedziele. Od dziewięciu lat. Nie wiem, jakie mogłoby być rozwiązanie. Wielu z nas mogłoby przedstawiać swoje pomysły, ale 99% z nich nie byłoby zbyt dobrych.
KOMENTARZE