Tag Heuer zakończy współpracę z McLarenem

Od nowego sezonu szwajcarska firma zwiąże się z Red Bullem.
18.11.1510:38
Nataniel Piórkowski
1399wyświetlenia


McLaren oficjalnie potwierdził, że wraz z końcem sezonu 2015 straci jednego ze swych najbardziej cenionych partnerów - producenta zegarków Tag Heuer.

Od kolejnego roku szwajcarska marka będzie związana z ekipą Red Bull Racing. Ruch ten potwierdził w rozmowie z magazynem L'Hebdo dyrektor zarządzający Tag Heuer - Jean-Claude Bivet.

Podpisaliśmy niedawno umowę z Red Bullem, która zacznie obowiązywać w kolejnym sezonie. To młody, dynamiczny zespół, który pokazał, że jest w stanie osiągać to, o co z takim zaangażowaniem walczy. Wizerunek ten idealnie komponuje się ze strategią Tag Heuer - powiedział.

Zakończenie trwającej od 1985 roku współpracy ze szwajcarską firmą potwierdził rzecznik stajni z Woking. Za nami trzydzieści lat, w trakcie których udało nam się razem osiągnąć niesamowity sukces.

Wygrywaliśmy wyścigi i zdobywaliśmy mistrzostwa z takimi herosami sportu jak Alain Prost, Ayrton Senna, Mika Hakkinen czy w końcu Lewis Hamilton. Dzięki naszemu partnerstwu zegarki Tag Heuer stały się globalnym synonimem wysokich technologii, precyzji oraz szybkości. Te same cechy są również charakterystyczne dla McLarena. Nasz związek z firmą matką Tag Heuer - LVMH, będzie kontynuowany poprzez nowe porozumienie z Chandon, jakie zostało ogłoszone w ubiegłym miesiącu - zaznaczył.

KOMENTARZE

4
Adakar
21.11.2015 10:03
@marios76 Byli tez z nimi kiedy byly Perezy, Magnuseny i Kovalaineny, wiec to nie jest tak ze "uciekaja" nagle. Jasne, rozstaja sie w najslabszym od wieeeeeeeelu lat sezonie Mcl, ale mozliwe, ze zaczna wspolprace z kims innym
marios76
18.11.2015 07:15
@Maciek znafca Już o tym pisałem. Dlatego po takiej wtopie nie można pozwolić, żeby zespół który nie poniósł żadnego ryzyka z nowym partnerem silnikowym, przejął pałeczkę i wyprzedził ich w klasyfikacji mimo nawet wątpliwego rozwoju i awansu. McLaren postawił wszystko na jedną kartę, wiedzieli o wiem, że mimo silnika Mercedesa, nie wygrają z ich potencjałem. Wyborowi Hondy się nie dziwię: Wiele wspólnych wygranych wyścigów, tytuły kierowców i konstruktorów. Tradycja wręcz i powrót do przeszłości. Poza tym z 10 lat temu BAR miał fatalny bolid, ale o silniku Hondy cały padok, wypowiadał się w superlatywach, podobno był to najmocniejszy silnik. McLaren nie miał powodu nie ufać Hondzie, w to, że po raz kolejny stworzą kawałek wspaniałej historii F1. Wiem, off top... Z jednej strony rozumiem chęć odnoszenia sukcesów z nowym teamem, z drugiej nie rozumiem rozstania z wieloletnim partnerem biznesowym, w najtrudniejszym dla niego momencie. Czytam to tak: wygrywalismy z w mi z Senna, Prost em, Hakkinenem i Hamiltonem, ale z Buttonem i Alonso się nie da więc do widzenia. Słabe to :(
marrcus
18.11.2015 05:01
i bardzo dobrze, ale nie sie ciesza że alonso do nich przyleciał za to
Maciek znafca
18.11.2015 10:32
Wszyscy uciekają od McLarena :/