Magnussen przeciwny ograniczeniom w komunikacji radiowej

Duńczyk uważa, że wpłyną one wyłącznie na osłabienie koncentracji kierowców.
17.03.1610:02
Nataniel Piórkowski
609wyświetlenia


Kevin Magnussen przyznaje, że nie widzi sensu wprowadzania nowych ograniczeń w komunikacji radiowej pomiędzy kierowcami a personelem zespołu.

Zgodnie z nowymi przepisami, zespoły nie będą mogły od tego sezonu przekazywać swym zawodnikom dużej ilości informacji związanych z samochodem i samą rywalizacją, tak jak miało to miejsce w trakcie poprzednich mistrzostw. Magnussen sądzi jednak, że nowe ograniczenia nie wpłyną na poprawę rywalizacji, a zaowocują jedynie osłabieniem koncentracji kierowców.

Sytuacja jest taka sama dla wszystkich, więc po prostu będziemy musieli się z nią oswoić. Nie widzę co prawda powodu, aby wprowadzać takie restrykcje, ale mamy to co mamy. Musimy teraz pamiętać o wielu rzeczach, liczbach i tym podobnych sprawach. To po prostu frustrujące. Wolałbym po prostu skoncentrować się na ściganiu - przyznał w środę były kierowca McLarena.

Myślę że celem było właśnie to, abyśmy skupili się na ściganiu, ale w rzeczywistości będzie zupełnie odwrotnie, bo musimy pamiętać o wszystkim. Moim zdaniem lepiej byłoby po prostu skoncentrować się wyłącznie na ściganiu, szybkiej jeździe. Nie sądzę, by którakolwiek z ostatnich zmian miałyby nam w tym pomóc - dodał syn byłego kierowcy Grand Prix, Jana, w trakcie spotkania z prasą.

Duńczyk dał także jasno do zrozumienia, że kierowcy napotkają problemy dopiero wtedy, gdy w trakcie rywalizacji dojdzie do awarii wyświetlacza umiejscowionego na kierownicy bolidu.

Nie ma zbyt dużej różnicy. Wszyscy kierowcy będą musieli nauczyć się wszystkich potrzebnych rzeczy. Nie wydaje mi się, aby jacyś kierowcy mieli sobie o czymś zapominać, ponieważ naszym zadaniem jest po prostu wszystko pamiętać. Negatywnie wpływa to jednak na koncentrację w trakcje jazdy. Wolałbym poświęcić cały wyścig na myślenie o tym, w jaki sposób mogę jechać szybciej. Jeśli wyświetlacz nie będzie pracował poprawnie, mogą jednak pojawić się błędy. Po prostu wydaje mi się, że te zmiany nie były do końca potrzebne - przekonywał zdobywca drugiego miejsca w GP Australii 2014.

KOMENTARZE

1
bartoszcze
17.03.2016 10:06
Mogę mu tylko zadedykować cytat: "Wysiłek psychiczny był ogromny, bo trzeba było cały czas myśleć o awaryjności: łatwo było przekręcić skrzynię, popsuć skrzynię biegów, zniszczyć hamulce i wpaść w tarapaty. Te auta może i nie były tak szybkie jak obecne, ale wymagały ogromnej koncentracji, bo trzeba było przejechać bezbłędnie cały dystans. Nie tylko pilnować, aby nie przegapić żadnego biegu, ale też uważnie redukować. Trzeba było skupiać się na wielu rzeczach jednocześnie."