Bezpieczeństwo z Allianz - Bulwar szybkości

Przez długie godziny przed startem pas serwisowy to istny deptak Formuły 1
07.06.0610:22
Allianz / Proximus
4101wyświetlenia

Przez długie godziny przed startem pas serwisowy to istny deptak Formuły 1. Fotoreporterzy i kamerzyści polują na gwiazdy i gwiazdeczki tego spektaklu. Pasek asfaltu pomiędzy torem i garażami nie jest jednak wyłącznie wybiegiem dla sław. Wyścigi wygrywa się - a czasami przegrywa - właśnie na pasie serwisowym.

Zjazdy do boksu należą do najbardziej widowiskowych elementów wyścigu Formuły 1. Mechanicy czekają w gotowości bojowej na wizytę ich kierowcy w boksach. Ten moment, teoretycznie chwila wytchnienia dla kierowcy, jest bardzo emocjonujący dla kibiców na trybunie wzdłuż prostej startowej oraz dla mechaników. Ci eksperci, nawet w największe upały odziani w kombinezony niczym astronauci podczas spaceru w próżni, na rozkaz ruszają do akcji. Rozpoczyna się ich własny wyścig: liczy się każdy ułamek sekundy.

"Z reguły przygotowanie do akcji zajmuje nam około 30 sekund", mówi Paul Singlehurst z zespołu Williams, w którym treningi dla mechaników trwają dotąd, aż przećwiczy się każdą możliwą czynność. "W razie konieczności możemy jednak być gotowi nawet po 15 sekundach".

Przed rozpoczęciem nowego sezonu Formuły 1 mechanicy zespołu Williams mają już za sobą 150 treningowych zjazdów do boksu. Nic dziwnego, że każdy z nich doskonale wie, co ma robić. To, co na pierwszy rzut oka wydaje się być chaotyczną krzątaniną, tak naprawdę jest starannie wyreżyserowanym spektaklem z udziałem 22 aktorów. Kluczem nie jest jednak gracja i rytmiczne ruchy, a szybkość i dokładność. Czy wąż z paliwem jest dobrze umieszczony we wlewie? Czy koła dadzą się zmienić bez problemu i żadna nakrętka się nie zatnie? Dla przypiętych pasami kierowców, z konieczności biernie czekających na zakończenie wszystkich czynności, upływające sekundy powoli zamieniają nadzieje w obawy. Jednak te obawy obecnie dotyczą wyłącznie ich pozycji w wyścigu, bo dzięki rozbudowanym przepisom dotyczącym bezpieczeństwa na pasie serwisowym tak naprawdę nic poważnego im nie grozi.

Przepisy są bardzo rygorystyczne - tak samo na pasie serwisowym, jak i na torze. Każdy, kto je złamie, zostaje natychmiast ukarany. Kary są dobrze znane: za przekroczenia dozwolonej prędkości na pasie serwisowym (80 km/h podczas treningów i kwalifikacji, 100 km/h podczas wyścigu) płaci się 250 dolarów za każdy kilometr ponad limit przy przekroczeniu podczas treningów lub kwalifikacji. W wyścigu kierowca musi zjechać na zabierającą dużo czasu karę przejazdu przez boksy, oczywiście z zachowaniem ograniczenia prędkości.

W przeciwieństwie do Formuły 1, dla normalnego kierowcy przerwa w długiej podróży to okazja do odpoczynku. "Chociaż mechanicy nie zajmują się samochodem podczas takiego postoju, to przynajmniej kierowca ma szansę rozprostować nogi", mówi dr Christoph Lauterwasser z Centrum Technologii Allianz (AZT). Inną różnicą w stosunku do Formuły 1 jest nie tyle możliwość, ile nawet konieczność wymiany kierowców - zwłaszcza podczas dalekich wyjazdów wakacyjnych. Ekspert AZT: "Jeśli robisz sobie regularne przerwy, to oznacza, że wybrałeś odpowiednią strategię".

Pas serwisowy podzielony jest w Formule 1 na dwie części: część wzdłuż bariery oddzielającej boksy od toru to tzw. "szybki pas", a część wzdłuż garaży to "pas wewnętrzny". Mechanicy mogą pracować nad samochodem tylko w tej drugiej części i tylko podczas pracy nad bolidem mogą na niej przebywać. Po zakończeniu prac muszą natychmiast wejść z powrotem do garażu. Pas serwisowy odgrywa także ważną rolę w procedurze startowej przed wyścigiem. Każdy kierowca, który nie wyjedzie na tor przed upływem 15 minut do startu okrążenia rozgrzewkowego, albo nie ustawi się na swoim polu startowym przed upływem 5 minut przed startem tegoż okrążenia, musi do wyścigu wystartować z pasa serwisowego. Musi odczekać, aż wszyscy kierowcy miną wyjazd z boksów i dopiero wtedy może włączyć się do walki.

Podczas wyścigu pas serwisowy aż kipi od akcji - w tym sezonie znów można wymieniać koła w wyścigu. Walka w boksach jest często bardziej zacięta i widowiskowa niż zmagania na torze. Na większości obiektów wyprzedzanie jest bardzo trudne, stąd też zespoły starają się pomóc swoim kierowcom poprzez szybką obsługę w boksie. Często udaje się wyprzedzić rywala dzięki krótszemu postojowi lub lepszej taktyce. Strategia każdego wyścigu zawsze zależy od odpowiedniej obsługi w boksie. Dzięki wydarzeniom na pasie serwisowym wyścigi są ciekawsze i bardziej interesujące dla kibiców.

Zespoły umieszczają swoje centra kontroli przy barierze oddzielającej pas serwisowy od toru - pod specjalnymi daszkami stoją nowoczesne komputery, monitory i sprzęt do łączności. Podczas wyścigu szefostwo zespołu pociąga stąd za sznurki; to tutaj inżynierowie i stratedzy podejmują ważne decyzje. To najbardziej ekskluzywne loże na całym torze Formuły 1.

Bezpieczeństwo z Allianz: tor Silverstone

Mark Webber, kierowca zespołu WilliamsF1:
"Silverstone to jeden z ostatnich torów, gdzie tak bardzo liczy się kierowca - jest wymagający, trudny i posiada szybkie zakręty tak jak Becketts. Przejechanie ich pełnym gazem wymaga odwagi. Po wielu latach zastoju ten tor jest obecnie przystosowywany do współczesnych standardów. Mam nadzieję, że dotyczyć to będzie nie tylko zwiększenia liczby miejsc dla widzów, ale także poprawione zostanie bezpieczeństwo. Mimo to kaprysy pogody i niespodziewane podmuchy wiatru sprawiają, że wyścig na Silverstone jest specyficznym wyzwaniem".

KOMENTARZE

4
kuba_new
07.06.2006 01:26
fajne
Metalpablo
07.06.2006 01:00
Mogliby podać,kto zapłacił największą kare i za jaką prędkość:D
Maraz
07.06.2006 08:44
"...jest obecnie przystosowywany" - znaczy, że to dopiero nastąpi. Zresztą wynika to z dalszej treści wypowiedzi Webbera.
oligator
07.06.2006 08:37
jeden piszae, ze wreszcie dostosowany do wspolczesnych standatow, inny ze juz teraz niebezpieczny (montoya) :/ zdecydujcie sie...