Haryanto nie widziałby problemu w wygraniu plebiscytu na "Kierowcę Dnia"
Indonezjczyk nie kryje zaskoczenia decyzją FOM o pominięciu głosów jego fanów po GP Australii.
01.04.1612:42
1048wyświetlenia
Rio Haryanto zapewnia, że nie widziałby problemu w odniesieniu zwycięstwa w plebiscycie na "Kierowcę Dnia" Grand Prix Australii, nawet pomimo słabego występu na torze.
Ogromna liczba indonezyjskich fanów doprowadziła do kontrowersji związanej z liczeniem głosów oddawanych bezpośrednio po zakończeniu wyścigowego weekendu w Melbourne.
W oświadczeniu opublikowanym przy okazji ogłoszenia wyników, Formula One Management zaznaczyła, że nie zostały w nich uwzględnione przypadki przekazywania wielu głosów pochodzących z jednego źródła. W takiej sytuacji zwycięstwo przypadło Romainowi Grosjeanowi z Haasa.
Doprowadziło to do krytyki ze strony indonezyjskich fanów, którzy uznali, że zasady plebiscytu zostały zmienione w ostatniej chwili, aby uniemożliwić ich faworytowi odniesienie zwycięstwa. Sam Haryanto przyznał, że był zaskoczony tym, iż ostatecznie nie udało mu się wygrać głosowania kibiców.
Nie mam w swoich rękach tego osiągnięcia, ale oczywiście myślałem, że wygrałem. Następnego dnia było już zupełnie inaczej. Nie możemy z tym jednak nic zrobić. Takie są działania Formula One Management.
Zapytany przez dziennikarzy o to, czy nie czułby się dziwnie pokonując Grosjeana, który dzięki doskonałej jeździe zapewnił Hassowi punktowaną lokatę w debiucie w Formule 1, Haryanto odparł:
Nie za bardzo... Mam bardzo silną bazę fanów w moim kraju. W dodatku Indonezja może pochwalić się bardzo liczną populacją ludności. Wspiera mnie wiele osób. Nawet za czasów startów w GP2, kiedy organizowano głosowania na temat tego, to ma najlepsze malowanie bolidu albo kasku, zawsze byłem na pierwszym miejscu. Jestem bardzo wdzięczny za ogrom wsparcia z jakim się spotykam.
Wszystko zależy od fanów. To oni oddają głosy. Jestem im wdzięczny. To znak, że naprawdę mnie wspierają, nawet pomimo tego, że nie zaliczyłem dobrego wyścigu. Nadal pozostają wobec mnie lojalni.
Haryanto ma także nadzieję, iż podczas GP Bahrajnu w transmisji telewizyjnej przy jego portrecie pojawi się flaga Indonezji, której zabrało w trakcie realizacji programu z Melbourne. Problem ten spotkał się z ostrą reakcją indonezyjskiego ministra do spraw młodzieży i sportu - Imama Nahrawiego, który w wydanym oświadczeniu napisał:
Rio zapisał się na kartach historii i zapewnił Indonezji miejsce na scenie światowej. Nie dziwi więc to, że ludzie wyrażają swoje niezadowolenie z pozbawienia Rio ojczystej flagi. Jeśli inni kierowcy byli przedstawiani w towarzystwie swoich flag, podobnie powinno być w przypadku Rio.
KOMENTARZE