Alonso niezadowolony z obecnego stanu Formuły 1

Hiszpan szczególnie gorzko wypowiada się o hybrydowych silnikach i oponach Pirelli.
21.07.1611:06
Nataniel Piórkowski
1546wyświetlenia


Fernando Alonso przyznał, że pod niektórymi względami jest rozczarowany kierunkiem, w jakim zmierza Formuła 1, potwierdzając, że w skrajnym scenariuszu byłby w stanie wyobrazić sobie odejście z serii Grand Prix i poświęcenie się nowym wyzwaniom jak WEC czy IndyCar.

Hiszpan nie ukrywa, że wiele aspektów sportu nie odpowiada jego wyobrażeniu zaciętej rywalizacji, szczególnie kładąc nacisk na hybrydowe silniki i charakterystykę opon Pirelli.

Formuła 1 ma swoje mocne i słabe strony. Jestem całkowicie niezadowolony z niektórych rzeczy: nigdy nie możemy prowadzić naszych bolidów na limicie, nigdy nie możemy atakować tak bardzo, jak byśmy tego chcieli, ponieważ nie pozwalają nam na to opony. Jeśli naciskamy zbyt mocno przegrzewają się i momentalnie tracimy przyczepność. Jeśli zbyt mocno wykorzystujemy silnik, to przekraczamy parametry zużycia paliwa. Obecnie, by być szybkim w Formule 1, wcale nie trzeba naciskać zbyt mocno. W tym tkwi cały sekret. To jednak coś sprzecznego z instynktem kierowcy - powiedział dwukrotny czempion F1.

To właśnie dlatego obecnymi bolidami nie jeździ nam się tak miło, jak ich poprzednikami, projektowanymi wokół innych przepisów technicznych. Ta sytuacja nie daje mi powodów do zadowolenia. Nie mówię, że bolidy jakimi ścigamy się teraz są zbyt łatwe w prowadzeniu, ale pod względem wysiłku fizycznego czy poszukiwania ich prawdziwych ograniczeń rzeczywiście tak jest. Dawniej, kiedy atakowałeś zakręt, prędkości w nim występujące były tak wysokie, że naprawdę musiałeś ufać swemu samochodowi, ufać, że cię przez niego przeprowadzi. Gdy ma się mniejszą przyczepność, to łatwiej jest znaleźć jej limit.

Dawniej po przejechaniu dziesięciu okrążeń czekał cię dwugodzinny masaż, a teraz możesz przejechać 150 okrążeń i pod koniec niemal w ogóle nie być spoconym - zaznaczył kierowca z Oviedo.

Alonso przekonuje, że jeśli nowa generacja bolidów nie rozpali na nowo jego entuzjazmu do ścigania się w Formule 1, będzie otwarty na inne możliwości. W przyszłym roku zmieni się wiele rzeczy i miejmy nadzieję, że powróci radość z jazdy. Jeśli zobaczę, że bolidy F1 zmierzają w kierunku innym od tego, który znam i który kocham, to wtedy będę mógł rozważyć alternatywne opcje i odejść z F1. Le Mans najbardziej odpowiadałoby mojemu stylowi jazdy. Indy 500 jest fascynujące - to byłaby olbrzymia zmiana, ponieważ musiałbym się nauczyć zupełnie nowego stylu jazdy i myślenia za kierownicą. Byłbym jednak otwarty i gotowy na taką naukę, bo będąc mistrzem świata F1, są tylko dwa inne wyścigi, które dorównują prestiżem serii Grand Prix - to 24-godzinny wyścig Le Mans i Indy 500. Pod każdym względem byłby to pomysł, plan, który wymagałby sporej ilości czasu, by stał się rzeczywistością.

KOMENTARZE

10
bartoszcze
21.07.2016 03:15
@rno2 Na limit silników Alonso w ostatnich latach nie miał powodu narzekać :D A limit paliwa to zdaje się również przede wszystkim problem paliwożerności Hondy. Lift&coast to technika wykorzystywana w F1 od zawsze, i akurat jej zastosowanie ma najmniejszy wpływ na docisk w zakręcie. W sumie bardziej mi chodziło o niespójność tych pretensji Nando.
michal2111
21.07.2016 02:23
Jeżeli Alonso opuści F1, to z przyjemnością zobaczę go w WEC. Co do jego zastrzeżeń do F1 to w pełni go rozumiem. Debiutował w F1 w 2001 roku. Przyzwyczaił się do zupełnie innego obrazu sportu, innych przepisów, stylu jazdy, itp. Widać, że na skutek zmian i nie ukrywajmy - kolejnych rozczarowań w walce o tytuł, ma coraz bardziej dosyć.
rno2
21.07.2016 12:40
@bartoszcze Obecne opony nie są tak czułe jak te z sezonu 2012, ale nadal są bardzo delikatnie i nie można na nich jeździć tak agresywnie jak kiedyś na Bridgestonach lub Michelinach. Do tego dochodzi limit silników oraz limit paliwa, co ostatecznie daje nam takie ściganie jak mamy teraz (nie mówię, że jest źle). Po prostu Alonso brakuje agresywnej jazdy i urywania kolejnych dziesiątych sekundy. Teraz liczy się jak najlepsza ergonomiczność jazdy. Fakt, że wyścigi są teraz ciekawe, ale rozumiem zdanie niektórych kierowców, jak np. Alonso, którzy woleliby jeździć tak jak kiedyś, a nie zdejmować nogę z gazu 100 metrów przed punktem hamowania...
bartoszcze
21.07.2016 12:13
@rno2 Schumacher jeździł w początkowych latach Pirelli, kiedy wszyscy mieli z nimi problemy, dziś te opony mają zupełnie inne charakterystyki. A relacja przyczepność vs docisk to nie jest kwestia odczuć kierowcy.
Yurek
21.07.2016 11:58
Nie podobało mi się w pracy, więc złożyłem wypowiedzenie. Alonso radzę to samo.
rno2
21.07.2016 11:31
@bartoszcze Ja tylko napisałem to, co mówił kiedyś Schumacher i widzę co teraz mówi Alonso. Jednak jak zawsze,Ty wiesz najlepiej.
piwo
21.07.2016 11:12
honda honda. niech mclaren zrobi w koncu dobre podwozie ktore dorowna redbullowi, bo poki co to sa daleko w tyle i silnik niewiele tu zmieni chocby to byl i silnik mercedesowski.
bartoszcze
21.07.2016 11:06
@rno2 Ile przyczepności jest mechanicznej, a ile aerodynamicznej? Poza tym Pirelli są od 2011, a prędkości w zakrętach zmalały w 2014, o ile się nie mylę.
rno2
21.07.2016 11:01
@bartoszcze Akurat obecne opony mają wpływ na prędkość w zakrętach. Nawet Schumacher mówił, że opony Pirelli nie dają już takiej frajdy, bo czasami trzeba jechać w zakrętach na 70% możliwości bolidu, bo inaczej opony momentalnie się rozpadną...
bartoszcze
21.07.2016 10:55
Dawniej, kiedy atakowałeś zakręt, prędkości w nim występujące były tak wysokie Aha, czyli winą silników i opon jest docisk w zakręcie. Yeah. Nando, powiedz od razu, że nie bawi cię czekanie aż Honda zrobi konkurencyjny silnik.