Verstappen: Nie zrobiłem nic złego broniąc się przed Raikkonenem
"Nie jesteśmy niedzielnymi kierowcami - na torze walczymy o każdą pozycję".
28.07.1619:25
1033wyświetlenia
Max Verstappen nie uważa, by zaprezentowana podczas GP Węgier agresywna obrona przed atakującym go Kimim Raikkonenem, nie była zgodna z duchem sportowej rywalizacji.
Kontrowersyjny manewr Holendra z drugiego zakrętu budzi mieszane odczucia w środowisku kierowców. Zdaniem Raikkonena podejście Holendra nie było odpowiednie, a Sergio Perez planuje poruszyć kwestię podczas piątkowej odprawy kierowców przed weekendem o Grand Prix Niemiec.
Verstappen podkreśla jednak, że nie ma sobie nic do zarzucenia.
Sędziowie nie zabrali głosu w sprawie moich manewrów, więc nie czuję, bym zrobił coś nie tak.
Nie jesteśmy niedzielnymi kierowcami - na torze walczymy o każdą pozycję. Takie jest moje podejście. Jesteśmy tu po to, by zdobywać punkty. Sennie i Prostowi podobałoby się takie nastawienie. W mistrzostwach toczymy rywalizację z Ferrari, więc nie możemy ot tak robić miejsca, przepuszczać i rezygnować z zajmowanej lokaty - Kimi nie zrobił tego po moim pierwszym postoju.
Holender przypomniał swoją jazdę za bolidem Raikkonena, podkreślając, że kierowca walczący o awans także jest odpowiedzialny za zachowanie bezpieczeństwa.
Wiemy, że na Hungaroringu wyprzedzanie jest niezwykle trudne. Po moim pierwszym postoju każdy mógł zobaczyć, że jechałem za Kimim na świeższych oponach i nie byłem w stanie przed niego awansować - nie wykonywałem jednak żadnych szalonych manewrów. Nie podchodziłem zbyt optymistycznie do kolejnych dohamowań, robiąc wszystko, by tylko znaleźć się przed nim.
KOMENTARZE