Magnussen: Nie wiem skąd bierze się opóźnienie decyzji Renault
Duńczyk przyznaje, że chciałby względnie szybko poznać swoją przyszłość w stajni z Enstone.
16.09.1613:36
1577wyświetlenia
Kevin Magnussen podkreśla, że nie może pozwolić sobie na zbyt długie oczekiwanie na decyzję w sprawie swojej przyszłości w teamie Renault.
Duńczyk liczy na pozostanie w teamie z Enstone i miał nadzieję na to, iż podejmie ona ostateczną decyzję w sprawie swego przyszłorocznego składu kierowców pomiędzy GP Singapuru i GP Malezji.
W ubiegłym tygodniu szef ekipy - Frederic Vasseur dał jednak jasno do zrozumienia, że z uwagi na zainteresowanie młodszymi kierowcami, kwestia nie zostanie wyjaśniona w w ciągu kilku najbliższych dni.
Nie wiem, co dzieje się za kulisami. Czytałem w mediach, że powstało opóźnienie i podjęcie decyzji może zająć więcej czasu. Tak, to frustrujące. Liczyłem, że skład kierowców zostanie potwierdzony pomiędzy tymi dwoma wyścigami, ale wiadomo już, że do tego nie dojdzie i wszystko się przeciągnie. Oczywiście dobrze byłoby mieć już trochę większy komfort, ale trudno. Jest jak jest i nic na to nie poradzimy- komentował Magnussen podczas spotkania z prasą przed Grand Prix Singapuru.
Magnussen podkreśla, że opóźnienie nie stanowi dla niego powodu do przesadnego zmartwienia.
Nie jest wcale tak źle. Chociaż moja przyszłość nie jest pewna, to czuję się dość spokojny. Nie mogę zrobić nic więcej prócz tego, co robię teraz. Dam z siebie wszystko, a jeśli to nie wystarczy to trudno. Na pewnym etapie poznam decyzję zespołu, ale jestem kierowcą wyścigowym. Chcę się ścigać. Nie mogę czekać do tygodnia przed pierwszymi testami. To nie jest dla mnie żadną opcją. Zobaczymy, jak wszystko się ułoży.
Duńczyk przyznał, że rozmawiał z Vasseurem, o swojej pracy.
Zapytałem się go o to i powiedział mi, że nie może narzekać. Nie wiem czy to prawda, czy nie. Daję z siebie wszystko co najlepsze i czuję, że jestem w szczytowej formie. Nie uważam, bym mógł zrobić coś więcej. Liczę, że to wystarczy, ale nie wiem, co wpływa na opóźnienie w podjęciu decyzji. Jak już powiedziałem, zobaczymy co się wydarzy.
KOMENTARZE