Tost: Formuła 1 powinna skończyć z "nonsensowymi karami"
Szef STR przyznaje także, że sport musi znaleźć rozwiązanie na brak konkurencji w czubie stawki.
30.10.1611:20
1693wyświetlenia
Zdaniem szefa Toro Rosso - Franza Tosta, Formuła 1 powinna odejść od praktyki nakładania na kierowców "nonsensownych" kar za pomniejsze incydenty na torze.
Przed Grand Prix Stanów Zjednoczonych Międzynarodowa Federacja Samochodowa potwierdziła wprowadzenie zakazu zmiany kierunku jazdy na dohamowaniu w celu obrony pozycji - wcześniej sędziowie również nakładali kary, jakie spotykały się z mieszanymi opiniami wśród kibiców: najczęściej były one związane z kontaktami pomiędzy dwoma bolidami lub zyskaniem przewagi wyjazdem poza tor.
Powinniśmy odejść od tych wszystkich kar i nonsensu sytuacji, w któej jeden kierowca doprowadzi do kontaktu z drugim i dostaje za to karę. Takie sprawy nie powinny trafiać do sędziów i nie powinno być za nie żadnych kar. Potrzebujemy interesujących wyścigów. Jeśli dwaj kierowcy się ze sobą zderzą to trudno - właśnie to chcą oglądać ludzie. Formuła 1 jest obecnie także rozrywką. Nie możemy zbyt mocno przejmować się kwestiami bezpieczeństwa. F1 jest niebezpiecznym sportem, dobrze to wiemy, ale obecnie na torach wyścigowych nic się nie dzieje- powiedział Tost.
Szef stajni z Faenzy dodał, że stawka Formuły 1 powinna być bardziej wyrównana:
Niektórzy przyjaciele mówią mi: «Nie oglądam już F1, bo wiem, że na czele są dwa Mercedesy i jeśli nie zderzą się ze sobą na pierwszym okrążeniu, to jest po wyścigu». To fatalna sytuacja. Potrzebujemy bardziej wyrównanych osiągów pomiędzy różnymi zespołami. Idealnym scenariuszem byłaby trwająca do ostatniego wyścigu walka dwóch lub trzech zespołów o oba tytuły mistrzowskie.
KOMENTARZE