Tost: Formuła 1 powinna skończyć z "nonsensowymi karami"

Szef STR przyznaje także, że sport musi znaleźć rozwiązanie na brak konkurencji w czubie stawki.
30.10.1611:20
Nataniel Piórkowski
1693wyświetlenia


Zdaniem szefa Toro Rosso - Franza Tosta, Formuła 1 powinna odejść od praktyki nakładania na kierowców "nonsensownych" kar za pomniejsze incydenty na torze.

Przed Grand Prix Stanów Zjednoczonych Międzynarodowa Federacja Samochodowa potwierdziła wprowadzenie zakazu zmiany kierunku jazdy na dohamowaniu w celu obrony pozycji - wcześniej sędziowie również nakładali kary, jakie spotykały się z mieszanymi opiniami wśród kibiców: najczęściej były one związane z kontaktami pomiędzy dwoma bolidami lub zyskaniem przewagi wyjazdem poza tor.

Powinniśmy odejść od tych wszystkich kar i nonsensu sytuacji, w któej jeden kierowca doprowadzi do kontaktu z drugim i dostaje za to karę. Takie sprawy nie powinny trafiać do sędziów i nie powinno być za nie żadnych kar. Potrzebujemy interesujących wyścigów. Jeśli dwaj kierowcy się ze sobą zderzą to trudno - właśnie to chcą oglądać ludzie. Formuła 1 jest obecnie także rozrywką. Nie możemy zbyt mocno przejmować się kwestiami bezpieczeństwa. F1 jest niebezpiecznym sportem, dobrze to wiemy, ale obecnie na torach wyścigowych nic się nie dzieje - powiedział Tost.

Szef stajni z Faenzy dodał, że stawka Formuły 1 powinna być bardziej wyrównana: Niektórzy przyjaciele mówią mi: «Nie oglądam już F1, bo wiem, że na czele są dwa Mercedesy i jeśli nie zderzą się ze sobą na pierwszym okrążeniu, to jest po wyścigu». To fatalna sytuacja. Potrzebujemy bardziej wyrównanych osiągów pomiędzy różnymi zespołami. Idealnym scenariuszem byłaby trwająca do ostatniego wyścigu walka dwóch lub trzech zespołów o oba tytuły mistrzowskie.

KOMENTARZE

26
WrobelGP
30.10.2016 05:44
Jak chce wyrównanej stawki to STR może w tym łatwo dopomóc :) Niech ich przejmie ktoś konkretny (czytaj: ktoś kto będzie miał możliwości, by wprowadzić ten zespół do czołówki), bo akurat STR to zespół bez przyszłości, który NIGDY nie dogoni Mercedesa/Ferrari/Williamsa o RBR nie wspominając. :)
bartoszcze
30.10.2016 05:04
@--- Gdyż, wiesz, jeśli ktoś spróbuje napisać o ile należy zwolnić, to będzie robiło różnicę w zakręcie V130 i V230. Jak ktoś spróbuje napisać do ilu należy zwolnić, to podobnie. A zapisane jest to w Kodeksie regulującym zasady wszystkich wyścigów FIA... OIDP Bianchi jechał 210+ pod podwójną żółtą, czyli wiedząc że "tor jest przynajmniej częściowo zablokowany lub/i ludzie pracują przy/na torze". Za każdym razem powtarzam, że mógł prędkością 180 km/h trafić nie w dźwig, ale w marshalla obsługującego dźwig...
Aeromis
30.10.2016 05:02
Franz Tost zasłużył tą wypowiedzią na tydzień wolnego i kilka gier wideo, niech odpocznie.
---
30.10.2016 04:50
@bartoszcze To nie zmienia faktu. Wciąż nie ma podane, ile ma zwolnić, a "przygotowany do zatrzymania się" to kierowca nie jest chyba tylko wtedy jak nie ma hamulców.
bartoszcze
30.10.2016 04:45
@--- Tam była podwójna żółta.
---
30.10.2016 04:42
@Yurek Przez garstka pewnych oszołomów, którzy chcą tylko ścigania i rozbijaki a la IndyCar/NASCAR pewnie tak. Jednak nawet ci (czyli znaczna większość, w tym ja) która krytykuje starty za SC jest w większości świadoma, że na zewnętrznej szybkiego zakrętu nawet na suchych warunkach dżwig nie mógłby wyjechać jedynie przy żółtej fladze, ponieważ to jest nieograniczone zwolnienie, równie dobrze mógłby udowodnić że zwolnił o 5 km/h i FIA by pewnie nic nie zrobiła.
LeftersBuster
30.10.2016 04:22
@Shaitan [quote="Shaitan"]świadomością przestrzenną.[/quote] Ja też mam z nią problem, a właściwie z jej kompletnym brakiem, ale zauważyłem, że to dosyć częsta przypadłość, bo google też na nią cierpi.
NoName
30.10.2016 03:58
@mcracer1993 Zgodze sie ze wszystkim co napisałeś, a szczególnie z tym że Kierowcy powinni mieć jaja. Niestety nje wszyscy w obecnej stawce je mają.
Yurek
30.10.2016 03:27
[quote="rno2"]Ładnie zmanipulowałeś fakty.[/quote] Gdyby Bianchi nie wjechał pod dźwig, a pojawił się wtedy SC, wierzysz, że taka decyzja nie byłaby krytykowana?
rno2
30.10.2016 02:24
@Yurek Ładnie zmanipulowałeś fakty. Kibice narzekają na to, że sc zazwyczaj jest zbyt długo na torze, kiedy kierowcy myślą już o slickach. Natomiast jeśli chodzi o Suzukę 2014, to nikt nie zarzuca braku decyzji o wyjeździe sc na tor z uwagi na warunki pogodowe, tylko zarzuca się brak decyzji o wypuszczeniu sc na tor z uwagi na ciężki sprzęt i ludzie pracujących na poboczu toru. Co do reszty pełna zgoda.
bartoszcze
30.10.2016 02:16
@mcracer1993 W GP Japonii 2007 jechali za SC do momentu, w którym mógł wystartować helikopter.
Shaitan
30.10.2016 02:10
Co do Strolla, to jeśli w F1 nie poprawi drastycznie walki "koło w koło", to możemy mieć kilka grubych akcji z jego udziałem. Oglądając jego dotychczasowe występy odnosiłem wrażenie, że ma spory problem ze świadomością przestrzenną.
mcracer1993
30.10.2016 02:07
@xdomino996 Niby elektroniczna kontrola trakcji robiła robotę ale i to specjalnie nie pomagało. A to GP Japonii 2007 było absurdalne przez fatalne warunki pogodowe. Wyścig rozpoczął się startem lotnym po 18 okrążeniach jazdy za SC, który musiał zjechać z powodu... braku paliwa, który musieli uzupełnić, bo SC wyjechał na tor jeszcze raz z powodu wypadku Alonso. No a jak był SC to wówczas doszło do kolizji Vettela z Webberem (najechał Vettel na tył bolidu Webbera - jakie to polskie...)
bartoszcze
30.10.2016 12:45
@mcracer1993 Nie będę miał z tym najmniejszego problemu.
Yurek
30.10.2016 12:41
Ło matko ło matko. Niedobry Charlie, że pojeździli trochę za SC na Silverstone. A na Suzuce '14 wszyscy go hejtowali, bo wyścig NATYCHMIAST JUŻ powinien być przerwany. Trochę konsekwencji! Steku bzdur Tosta nawet nie warto komentować. Jeżeli szef siódmego zespołu F1 mówi "nie możemy zbyt mocno przejmować się kwestiami bezpieczeństwa", powinien zastanowić się nad zasadnością dalszego pełnienia swojej funkcji.
xdomino996
30.10.2016 12:38
@mcracer1993 nie żebym kogoś bronił, ale jak porownujesz 2007 rok to kup auto 200-300 konne z tylnym napędem i jak będzie na mocny deszcz to wyłącz kontrolę trakcji i jeździj na limicie od linii do linii. Kontrola trakcji robiła taka robotę, że głowa mała. Aczkolwiek sam uważam że trochę przeginaja z tym że starty na mokrym są tylko lotne i potem kilkanaście okr aż tor wyschnie za SC
mcracer1993
30.10.2016 12:15
@bartoszcze [quote="bartoszcze"] taki Verstappen nie rozumie dlaczego nie wolno zmieniać kierunku w strefie hamowania, bo nawet wypadku Perez-Massa nie rejestruje[/quote] Jak już tak Maxa atakujesz to powiedz to też Lance'owi Stroll'owi. Ma podobny styl jazdy właśnie do Maxa Verstappena i on też może zrobić niezły bałagan wokół siebie jak będzie w przyszłym roku się ścigał w F1. No a tego Pana W. już praktycznie przestałem słuchać i ja już swoje powiedziałem na jego temat.
bartoszcze
30.10.2016 11:55
[quote="mcracer1993"]Ci ludzie zarządzający F1 się starzeją[/quote] Whiting z kolei odpowie Ci, że ci starzy ludzie pamiętają dlaczego pewne przepisy czy rozwiązania były wprowadzane - po czyim wypadku i czyjej śmierci. A młodzi już nie (dlatego potem taki Verstappen nie rozumie dlaczego nie wolno zmieniać kierunku w strefie hamowania, bo nawet wypadku Perez-Massa nie rejestruje). @Falarek A z kolei ktoś inny zapytał, czy kierowcy odważyliby się na takie manewry jak na COTA, gdyby jechali na Clermont-Ferrand.
mcracer1993
30.10.2016 11:43
@rno2 Dlatego odpowiednik pana Mike'a Webba czyli pan Whiting powinien natychmiast odejść. Przytoczę tutaj tekst który dałem po GP Wielkiej Brytanii: [quote]Co do tego wyścigu to podzielam wasze zdanie odnośnie startu wyścigu. Myślałem, że nóż mi się w kieszeni otworzy. Start za SC tylko dlatego, że trochę popadało? Normalnie śmiech na sali. Oglądałem archiwalne wyścigi F1 z lat 80 i były nawet gorsze warunki (nie wspominam o GP Japonii z 2007, który był i tak zwariowany z kilku powodów) i nie było startu za SC tylko od samego początku jechali w tych warunkach. Dlatego kierowca F1 powinien mieć jaja, a jak coś się nie podoba to wypad z wyścigów. Ci ludzie zarządzający F1 się starzeją - mówię serio. Najbardziej przerażające jest to, że oni tłumaczą się śmiertelnym wypadkiem Bianchiego w GP Japonii w 2014 roku. Śmieszy mnie to. Po prostu stała się tragedia i trzeba iść do przodu, a nie robić szopki tak jak to obecnie wygląda. Dlatego Jacques Villeneuve po raz pierwszy od dłuższego czasu ma u mnie poparcie. Po tegorocznym GP Monako powiedział, że "obecni kierowcy F1 to są dzieciaki, które nie umieją jeździć na deszczu". No a jak wiadomo jazda po mokrej nawierzchni bardzo mocno wyznacza umiejętności danego kierowcy.[/quote]
rno2
30.10.2016 11:27
@mcracer1993 skoro już poruszyłeś temat MotoGP - już widzę co by się działo w wyścigu f1, gdyby były takie warunki pogodowe jak dzisiaj w Malezji. Start i pół dystansu wyścigu za sc i płacze przez radio. A tymczasem motocykliści sami wystartowali i nie było z ich strony narzekań...
Falarek
30.10.2016 11:23
Pytanie jakie kary dostaliby we współczesnej F1 Gilles Villeneuve i Rene Arnoux za walkę podczas GP Francji 1979 uznawaną za jeden z najlepszych pojedynków w historii F1?
mcracer1993
30.10.2016 11:13
Jeżeli odejdziemy od wprowadzania "absurdalnych" kar to wówczas tacy kierowcy jak Rosberg (drugi Michael Schumacher), Gutierrez (mam nadzieję, że kasa mu nie pomoże i wyleci z F1), Verstappen (waszym zdaniem, moim absolutnie nie) czy Lance Stroll (wiem co mówię) będą powodowali zagrożenie na torze i wówczas któryś z tych wymienionych kierowców kogoś zabije. Odnośnie wyrównanej stawki w F1: Lepiej niech wezmą przykład z MotoGP, gdzie w tym sezonie (po zmienionym regulaminie) wyścig wygrał już 9 zawodnik, a łącznie w motocyklowych MŚ licząc wszystkie klasy w tym sezonie wygrało już 25 zawodników.
marvin
30.10.2016 10:52
[quote]F1 jest niebezpiecznym sportem, dobrze to wiemy, ale obecnie na torach wyścigowych nic się nie dzieje[/quote] No tak, bo przecież wypadek Bianchiego to nic takiego [quote]Potrzebujemy bardziej wyrównanych osiągów pomiędzy różnymi zespołami. Idealnym scenariuszem byłaby trwająca do ostatniego wyścigu walka dwóch lub trzech zespołów o oba tytuły mistrzowskie[/quote] Znowu ten płacz o przewadze Mercedesa. Żenujące. Chcesz wygrywać wyścigi i liczyć się w walce o mistrzostwo? Zbuduj dobry bolid. Tylko tyle i aż tyle. Niestety to jest i będzie poza zasięgiem Toro Rosso, więc w imieniu kogo on się żali? STR zdobywa punkty od czasu do czasu, jak inne zespoły mają gorszy dzień, więc może ludzie nie chcą oglądać STR, a nie Formuły 1 w ogóle.
bartoszcze
30.10.2016 10:40
A w ogóle to dajmy im broń do samochodów, strzelanki się najlepiej oglądają.
derwisz
30.10.2016 10:35
Jednak Vettela za chamskie wypowiedzi to mozna by czasami za uszy potargać ;)
enstone
30.10.2016 10:30
Tylko, że ta wypowiedź powinna być skierowana głównie do sędziów, którzy karzą jak chcą i co najważniejsze kogo chcą .....