Wywiad z Montoyą na temat przejścia do NASCAR
Z Kolumbijczykiem rozmawiał dziennikarz amerykańskiej stacji SPEED, Dave Despain
13.07.0614:25
1120wyświetlenia
Dave Despain, dziennikarz amerykańskiej stacji SPEED, przeprowadził w ostatni weekend krótki wywiad z Juanem Pablo Montoyą tuż po konferencji prasowej na torze Chicagoland Speedway, podczas której Kolumbijczyk ogłosił swoje przejście do serii NASCAR Nextel Cup.
Montoya dołączy do ekipy Chipa Ganassiego i Felixa Sabatesa (kubański przedsiębiorca i filantrop), zastępując w następnym sezonie Caseya Mearsa w samochodzie Dodge z numerem 42.
Kółka trybików, które spowodowały przejście Montoi do NASCAR, mogły zacząć kręcić się już w czerwcu 2003 roku w specjalnym programie stacji SPEED "Tradin' Paint". Kolumbijczyk jako gwiazda Formuły Jeden i ówczesny kierowca zespołu BMW WilliamsF1, zamienił się wtedy samochodem z Jeffem Gordonem i poprowadził jego Chevroleta z numerem 24 na drogowej wersji toru Indianapolis Motor Speedway (patrz wiadomość z 12 czerwca 2003).
Decyzja Montoi odbiła się szerokim echem w całym światku wyścigowym. Stanie się on pierwszym kierowcą Formuły Jeden, który na stałe przeniesie się do zawodów NASCAR Nextel Cup. Oto treść wywiadu przeprowadzonego z dotychczasowym kierowcą zespołu McLaren Mercedes:
Despain: Chciałem rozpocząć od sprawy kontraktu z nowym pracodawcą, Chipem Ganassim. Jak długi jest kontrakt?
Montoya: Wieloletni.
Despain: Tak przypuszczałem, ponieważ przyzwyczajenie się do nowej kategorii zabierze ci trochę czasu. Jakie są zatem twoje cele?
Montoya: Oto co powiedziałem Chipowi (Ganassiemu) - musimy się w to mocno zaangażować, ponieważ zamierzam zamienić Formułę Jeden na NASCAR i wiem, że nie mam co liczyć na dobre osiągi w pierwszym sezonie. Owszem, w dwóch lub trzech wyścigach odniosę pewnie jakiś sukces, ale generalnie będzie to ciężki sezon. Wszyscy będziemy się uczyć i będę popełniał błędy. Wiem, że będzie to częścią tego procesu, dlatego kontrakt jest wieloletni.
Despain: To znaczy że myślisz o wygraniu jednego, dwóch lub trzech wyścigów, czy o jeździe w czołówce?
Montoya: Cóż, jestem pewien, że kiedy przyjdą drogowe wyścigi, to powinniśmy wypaść całkiem nieźle, a przynajmniej mam taką nadzieję. Sądzę, że mam więcej doświadczenia na takich torach od pozostałych kierowców NASCAR i myślę, że ludzie będą ode mnie oczekiwali dobrego występu w takim wyścigu. Zobaczymy. Z drugiej strony jest to zupełnie inna dyscyplina i zupełnie inny samochód - nawet jeśli jeździ się nim w lewo i w prawo.
Despain: Prowadziłeś już samochód NASCAR w programie "Tradin' Paint" w telewizji SPEED. Co według ciebie będzie najtrudniejsze do nauczenia się w celu osiągnięcia sukcesu w tych ciężkich samochodach?
Montoya: Będę musiał poznać limity samochodu... nauczyć się opanowania i spowolnić siebie. Jestem przyzwyczajony do samochodów mających dużą przyczepność, gdzie niemal cały czas jedzie się na pełnym gazie. Myślę, ze w samochodach Nextel Cup bardzo ważna jest koordynacja. Dużo zależy od opon i od umiejętności zgrania się z nimi. Sądzę, że w pewnym sensie wyścigi NASCAR są bardzo techniczne i bardzo konkurencyjne. W jednym tygodniu możesz być w pierwszej dziesiątce, a w następnym możesz być trzydziesty i nawet nie będziesz wiedział dlaczego. Wyścigi NASCAR są same w sobie tak wielkim wyzwaniem, że stają się przez to ekscytujące.
Despain: Zaciekawiło mnie to co powiedziałeś dziś rano: "W Formule Jeden kiedy zetkniesz się oponami z innym bolidem, jesteś zwierzęciem".
Montoya: Zapytaj kogo chcesz. Za każdym razem kiedy ścigałem się z kimś - i nie chcę tutaj obniżać wartości Formuły Jeden, bo to również jest wielki sport - tak to się właśnie kończyło. Ale w NASCAR bezpośrednia walka jest tak interesująca, że od razu przykuło to moją uwagę.
Despain: Oglądałeś to w TV? W NASCAR, jeśli nie będziesz obijał się kołami z innymi, to zostaniesz w tyle. Co przemawia do ciebie najbardziej, gdy oglądasz tę formę wyścigów?
Montoya: Myślę, że po prostu bliska walka i generalnie to jak czysto jeżdżą wszyscy kierowcy i jak bardzo respektują siebie nawzajem. Możesz prowadzić samochód z prędkością 320 km/h z innym samochodem jadącym parę centymetrów obok ciebie przez całą długość toru. To naprawdę przykuło moją uwagę.
Despain: Zapytam cię o Indianapolis. Kiedy zespół czuję się zobowiązany wydać oficjalne oświadczenie prasowe, w którym pisze: "nie, wypadek ten nie miał nic wspólnego z przyszłością Juana", my podejrzliwi reporterzy od razu myślimy, że coś się za tym kryje. Jaka jest twoja reakcja na to co się stało na Indy? I jaka była reakcja twojego zespołu (McLaren-Mercedes) na to co się stało?
Montoya: Myślę, że to co się stało na Indy, było zwykłym wypadkiem wyścigowym. Staramy się jechać tak blisko siebie jak to tylko możliwe w celu zyskania kilku miejsc i po prostu wszyscy na siebie wpadliśmy. To była jedna z tych rzeczy i jeśli ktoś chce mnie winić za ten incydent, to niech wini. Nie przejmuję się tym - wiesz co mam na myśli. Jestem tam po to aby się ścigać. Szczerze mówiąc nie miało to nic wspólnego z moją przyszłością.
Despain: A co z Formułą Jeden, czy nie pasuję ona do twojego stylu życia?
Montoya: Sądzę, że Formuła Jeden była dla mnie wspaniała. Jeździłem tam sześć lat z rzędu. Patrząc w przyszłość i na to, ile lat mógłbym tam jeszcze zostać - a miałem możliwość pozostanie w Formule Jeden - pomyślałem, że lepsza przyszłość czeka mniej tutaj w NASCAR. Poza tym to jest wyzwanie, którym mogę się zajmować przez kolejne 10-15 lat. Kocham życie w Stanach. Mieszkałem w Europie przez ostatnich sześć lat, ale ciągle mam dom w Miami i duża część mojej rodziny tam mieszka. Wszystko funkcjonuje jak należy.
Źródło: SPEEDtv.com
KOMENTARZE