Fitzpatrick: GP Brazylii przypieczętowało los Manora
Utrata dziesiątego miejsca w tabeli konstruktorów przekreśliła szanse na znalezienie inwestora.
06.01.1714:25
2301wyświetlenia
Właściciel Manora - Stephen Fitzpatrick przyznał, iż jego zespół stracił szansę na pozyskanie nowego inwestora po utracie dziesiątego miejsca w klasyfikacji konstruktorów.
W piątek poinformowano, że firma odpowiadająca za prowadzenie działalności brytyjskiego zespołu znalazła się pod kontrolą administratora - firmy FRP Advisory.
Fitzpatrik potwierdził, że szefostwo Manora osiągnęło porozumienie dotyczące sprzedaży zespołu chińskiemu konsorcjum inwestycyjnemu. Zasugerował ponadto, iż do sfinalizowania transakcji nie doszło po tym, jak team z Banbury stracił dziesiąte miejsce w klasyfikacji konstruktorów na rzecz Saubera.
Kiedy przejąłem zespół w 2015 roku, wyzwanie było oczywiste: w sezonie 2016 musimy koniecznie zająć miejsce dziesiąte lub wyższe. Przed większą część mistrzostw zmierzaliśmy ku realizacji naszego celu, ale dramatyczny wyścig w Brazylii przekreślił nasze nadzieje i ostatecznie poddał w wątpliwość możliwości rywalizowania zespołu w sezonie 2017- przyznał otwarcie brytyjski biznesmen.
Dzisiejsza decyzja o przekazaniu zespołu pod zarząd administratora stanowi rrozczarowujący koniec dwuletniej podróży Manora. Przez większą część ubiegłego roku prowadziliśmy rozmowy z kilkoma grupami inwestorów i w końcu udało nam się ustalić warunki sprzedaży teamu azjatyckiemu konsorcjum inwestycyjnemu, do czego miało dojść w grudniu. Rozwiązanie to mogło zapewnić zespołowi solidną platformę do dalszego wzrostu i rozwoju. Niestety czas minął, zanim transakcja mogła zostać zrealizowana.
Nie chcąc ponownie przechodzić przez wydarzenia, z jakimi mieliśmy do czynienia w przeszłości, w 2015 roku ustaliliśmy, że nie możemy rozpoczynać żadnego sezonu nie mając absolutnej pewności co do tego, że będziemy w stanie toczyć rywalizację. Podjęliśmy więc trudną decyzję, aby przekazać firmę odpowiadającą za prowadzenie teamu pod kontrolę administratora- podsumował Fitzpatrick.
KOMENTARZE