Herbert: Liberty musi ograniczyć przywileje finansowe dużych teamów

Zdaniem Brytyjczyka tylko w ten sposób uda się poprawić konkurencyjność całej stawki F1.
09.02.1710:59
Nataniel Piórkowski
1029wyświetlenia


Były kierowca Formuły 1 i ekspert telewizji Sky Sports - Johnny Herbert, uważa, że priorytetem Liberty Media musi być odebranie przywilejów finansowych większym zespołom.

Herbert, który w trakcie swej kariery w serii Grand Prix ścigał się w barwach między innymi Lotusa, Ligiera, Benettona czy Saubera, uważa, że nowi właściciele F1 muszą zrozumieć problemy małych zespołów. Zdaniem Brytyjczyka tylko w ten sposób Liberty będzie w stanie wpłynąć na poprawę widowiska, a co za tym idzie zrealizować cele związane z rozwojem sportu i zyskami z praw komercyjnych.

Pod wieloma względami mniejsze zespoły mają większe znaczenie dla F1 niż duże stajnie. Są sercem i duszą sportu. Force India i Williams są przykładem wspaniałej pracy. Patrząc na ich wydatki z ubiegłego sezonu można stwierdzić, że wykonują lepszą robotę niż Mercedes, ale mimo tego nie byli w stanie odnieść zwycięstwa. By móc znaleźć się w takiej sytuacji potrzeba lepszego modelu podziału nagród finansowych. Jeśli dużym zespołom się to nie podoba i grożą odejściem, Liberty postąpi słusznie wywierając na nich presję, bo będzie działało dla dobra Formuły 1 - powiedział Herbert w rozmowie z Guardianem.

Zdaniem Herberta Liberty powinno wdrożyć zupełnie nowy model dystrybucji nagród finansowych dla zespołów takich jak Ferrari, Mercedes, Red Bull czy McLaren. Musi pojawić się element ograniczenia ich potencjału. Po inwestycji dokonanej przez Liberty i dla perspektyw wzrostu, jaki chcą osiągnąć, będą musieli pójść na konfrontację z tymi zespołami i wywrzeć na nich presję.

Liberty musi stawić czoło zespołom i zaakcentować, że musimy uczynić sport większym i lepszym. Jeśli zespoły będą im grozić, to muszą sobie z tym poradzić, bo to jedyna droga do poprawy konkurencyjności całej stawki. Na chwilę obecną mniejsze zespoły wiedzą, że nie mają żadnych szans na odniesienie wygranej. Nawet Williams i Force India, czyli teamy, które w ostatnich latach dokonały tak dużych postępów, mają świadomość, że mało realistycznym scenariuszem jest ich zwycięstwo w wyścigu. Stoimy przed świetną szansą zapewnienia warunków dla konkurencyjnej rywalizacji w całej stawce.

KOMENTARZE

1
Kamikadze2000
09.02.2017 07:41
Co z tego, że mamy w stawce fabryczne teamy Mercedesa, Ferrari czy Renault, skoro Ci pierwsi dzięki drakońsko dużemu budżetowi odjechali stawce osiągami, przez co mamy do bólu przewidywalną rywalizację? Ja osobiście byłbym gotów podziękować fabrycznym (a zamiast tego pozyskać wielu producentów silników), by tylko rywalizacja była ciekawa. Bo o to tu chodzi - ponoć to ma być rozrywka dla fanów, a nie tylko biznes dla korporacji. :P