Hamilton: Koledzy z zespołu nie powinni dzielić się ze sobą danymi

Zdaniem Brytyjczyka każdy z zawodników powinien polegać na swojej wiedzy i instynkcie.
19.02.1711:17
Nataniel Piórkowski
1803wyświetlenia


Zdaniem Lewisa Hamiltona w Formule 1 powinno skończyć się z praktyką wymiany informacji pomiędzy kierowcami z jednego zespołu.

W trakcie rozmowy zorganizowanej przez sponsora Mercedesa - UBS, Hamilton podkreślił, że nie ma nic przeciwko przekazywaniu pomiędzy inżynierami informacji na temat osiągów bolidu. Trzykrotny mistrz świata zaznaczył jednak, że kierowcy ścigający się dla jednego zespoły nie powinni mieć możliwości odtwarzania linii i rytmu jazdy rywala, analizując dane płynące z jego strony garażu.

Wyruszam na tor, przejeżdżam swoje okrążenia, wykonuję całą swoją pracę domową, a kierowca po drugiej stronie garażu ma wgląd do wszystkich informacji. Rozmawiałem o tym z moim zespołem. Nie chcę widzieć danych pochodzących od mojego kolegi z zespołu - powiedział Brytyjczyk.

Nie czuję, by sprawiedliwa była sytuacja, w której on radzi sobie doskonale, a ja powinienem mieć możliwość przejrzenia pochodzących z jego strony wartościowych informacji na ekranie komputera. Kiedy jeździmy po torze zbieramy wiedzę na temat punktów hamowania, nierówności, śladów opon na asfalcie - te wszystkie różne rzeczy pomagają ci szybciej pokonywać zakręty.

Prawdopodobnie drugi kierowca ma naturalnie do dyspozycji takie same możliwości, jak ty, ale ze względu na wymianę danych może cię po prostu skopiować. "Och, tutaj hamuje pięć metrów później niż ja, więc wyjadę na tor i też będę hamował pięć metrów później". Tego właśnie naprawdę nie lubię. To umożliwia twoim rywalom zbliżenie się do ciebie. W kartingu tak nie było. Liczył się wyłącznie twój wrodzony talent. To mi się podobało - podsumował kierowca z angielskiego Stevenage.

KOMENTARZE

11
macieiii
20.02.2017 08:16
Wewnętrzna rywalizacja to nawet przez samego Mercedesa swego rodzaju kłopot. Lewis się potknął, pomogli Rosbergowi bo chcieli tytuł dla Niemca. Chciałbym walki Bottasa, ale to Lewisa ściągnęli, by wygrywał. Nawet jak dojdzie do sytuacji gdzie Bottas będzie prezentował zbliżony poziom to zważywszy na talent Lewisa jeszcze nie ma co oceniać. Potrzeba kilku GP, kilku "decyzji w interesie Mercedesa". Jedyne co wiemy, to ściągnęli (Oni xd) Bottasa, żeby przytulić jak najwięcej punktów, raczej jako drugi kierowca, który w przypadku zbliżonych osiągów, nie będzie tupał nóżką Buttona (zabierzcie mi tego Pereza z ogona, powstrzymajcie go). Mam na myśli odwrotną sytuację - niech mnie przepuści. Fakty są takie że Mercedes mógł się postarać rozwiązać kontrakt jakiegoś kluczowego zawodnika już w tym momencie - ale taki Bottas to bardzo obiecujący kierowca, przy tym prawdopodobnie wpisał w CV bezkonfliktowość. Fakt faktem robi swoje a pokonywanie prawie mistrza Massy to bardzo dobra rekomendacja. odnosząc się do samego newsa: żadna to ujma dla Lewisa, jeśli chce nowemu " nie ułatwiać". Wg. mnie nie ma to nic wspólnego ze strachem. Lewis rywalizował z Alonso i mało kogo w stawce może się bać. Nie wiem Ricciardo, może Verstappena jak by mu ktoś kucy dodał w maszynie.
marios76
20.02.2017 06:05
@Anderis Kierowcy powinni wspólnie robić wszystko, gdy zespół jest w ... drodze na szczyt, lub tzw. czarnej d...ie ... Jezeli pozycja zespołu jest nie zagrożona, mogą spokojnie skupić się na walce z sobą o tytuł. Niestety, rzadkie ostatnimi czasy podejście. Nie wydaje mi się, by Lewis bał się Bottasa. Jedyne czego może się bać, to sam Mercedes, bo dobrze wiemy, że jak karty poukłada, to nawet Rosberg może z nim wygrać ;) Nie czas na ocenę relacji między kierowcami, tu trzeba trochę poczekać. Nikogo nie tłumacze, nie wnikam w relacje i zespołowe gierki mistrzowskiego teamu; ale jak chcieli dojść na szczyt jak najszybciej, i po to ściągnęli Lewisa- to naturalnym powinno być udzielenie mu jak największej ilości danych. Jak już na szczycie byli- powinni pozwolić kierowcom jeździć dla siebie. Niestety prowadzili taką a nie inną politykę i mamy sytuację jaka mamy.
LeVi_
19.02.2017 08:41
Nie widzi zagrożenia, tylko chce być najlepszy w każdym GP: każdej kwalifikacji i każdym wyścigu. To chyba normalne w tak konkurencyjnym sporcie?
Carolius
19.02.2017 07:28
F1 to rywalizacja nie tylko kierowców ale i zespołów. W interesie każdego teamu leży to, by jego kierowcy byli jak najszybsi i walczyli z resztą stawki. Wymiana danych istnieje od dawna i nadal będzie trwać to zupełnie coś normalnego. Podejrzewam, ze Lewis ma obawy co do swojej pozycji w zespole. Ewidentnie widzi zagrożenie w Bottasie...
Aeromis
19.02.2017 05:07
@hawaj Lewis właśnie jak najbardziej miał dostęp do telemetrii Rosberga, więc wcale sam do niczego nie dochodził, a teraz (gdy to dla niego niekorzystne) to się "nagle i niespodziewanie" mu odwidziało i już jest na nie. Punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia i Hamilton tego przykładem.
hawaj
19.02.2017 03:55
W tym co mówi jest trochę racji, właśnie biorąc pod uwagę współpracę z nowym kierowcą. Lewis do wszystkiego w mercedesie dochodził sam, dużo kilometrów musiał pokonać żeby wycisnąć z auta i setupu maksymalne osiągi - a teraz przyjdzie "nowy" i wszystko to dostanie w "prezencie" bo zespół nie może sobie pozwolić żeby drugie auto nie było w czołówce. Sęk w tym że inaczej się patrzy z punktu widzenia Lewisa a inaczej Bottasa :-)
kampos
19.02.2017 01:26
Brzmiałoby wiarygodnie, gdyby Lewis powiedział to w 2013 roku, kiedy dołączył do innego kierowcy w nowym zespole, ale wtedy tego nie powiedział :) Przy mocno ograniczonych testach, zbieranie danych o nowym samochodzie (ale w tym przypadku tez o całym zespole) jest ograniczone. Zespół zamierza wycisnąć z dwóch samochodów maksimum, wiec z pewnością sam od siebie wymiany danych telemetrycznych między kierowcami nie ma zamiaru zakazywać. Dziwne, ze Lewis o tym mówi publicznie. Oczywiście - taki zakaz na obecnym etapie byłby Lewisowi na rękę, ale w dalszej perspektywie już nie jest to takie oczywiste, a i pozytywów dla zespołu nie widać żadnych.
MairJ23
19.02.2017 12:15
@Aeromis boi sie ;) A swoja droga chyba zapomnial ze kasa jest jak zespol wygrywa a nie tylko on.
Aeromis
19.02.2017 11:08
Pamiętał jak narzekał na współpracę z Rosbergiem (nie był to ostatni sezon) i Nico go wyśmiał w stylu: chyba nie będę mu mówić - hej zobacz, tu można pojechać szybciej. Pojawił się niedoświadczony w Mercu Bottas, to nagle Hamilton coś tam próbuje kombinować. Nieco żałośnie to wygląda, a sezon jeszcze się nie zaczął. Czyżby to echo zeszłorocznej frustracji?
Anderis
19.02.2017 10:43
Z punktu widzenia rywalizacji kierowców ma trochę racji, ale z punktu widzenia zespołu maksymalizację osiągów obu kierowców zapewnia właśnie wymiana danych pomiędzy nimi. Poza tym gdyby kopiowanie tego, co robi kolega z zespołu, było takie łatwe, to np. taki Merc zamiast wykupić Bottasa z kontraktu wsadziłby obok Hamiltona byle kogo na 2017 i ten ktoś po prostu by kopiował to, co robi Hamilton.
mich909090
19.02.2017 10:25
Mniej zdolni potem zyskują....