McLaren jest otwarty na stworzenie własnego silnika F1

Brown zaznacza jednak, że nowe przepisy musiałby znacząco ograniczyć koszty tego typu projektu.
08.09.1710:31
Nataniel Piórkowski
3315wyświetlenia
Embed from Getty Images

McLaren przyznaje, że jest otwarty na pomysł budowy własnego silnika F1 po wejściu w życie nowych przepisów, ale tylko pod warunkiem ograniczenia kosztów związanych z tego typu projektem.

Stajnia z Woking, która obecnie pracuje nad sfinalizowaniem rozmów w sprawie dostaw silników Renault na kilka nadchodzących sezonów, dokonuje także wstępnej oceny swoich możliwości w dłuższej perspektywie czasowej. Dyrektor wykonawczy McLarena - Zak Brown, zdradził, że planowane zmiany w przepisach mogą zaowocować dużymi zmianami w obszarze jednostek napędowych.

Chcemy zobaczyć, jaka formuła silników będzie obowiązywać od 2021 roku - czy rozważymy zbudowanie naszego własnego silnika, czy po wejściu w życie nowych przepisów w sporcie pojawią się inni gracze. Póki co musimy koncentrować się na trzech kolejnych sezonach - powiedział Amerykanin.

Gdy tylko wyjaśnimy tę kwestię, będziemy musieli zacząć myśleć [o dalszej perspektywie]. Sądzę, że od 2021 roku krajobraz Formuły 1 zmieni się w bardzo pozytywny sposób, dzięki ograniczeniom budżetowym, podziale dochodów i nowym przepisom z zakresu jednostek napędowych. Przy tak wielu zmianach trudno jest więc podjąć jakiekolwiek decyzje w sprawie sezonu 2021 - dodał.

Brown zaznaczył jednak, że McLaren musiałby dysponować odpowiednim zapasem czasowym, aby podjąć próbę stworzenia własnej jednostki napędowej Formuły 1. Nigdy wcześniej nie projektowaliśmy własnego silnika. Wymagałoby to dużej ilości czasu i dobrego kapitału. Moglibyśmy rozważyć pójście tą drogą. Musimy tylko zrozumieć platformę, poznać przepisy i dowiedzieć się, jakie byłyby tego koszty. Na pewno nie moglibyśmy sobie pozwolić na wydawanie setek milionów dolarów, tak jak ma to miejsce teraz, aby rozwijać silniki. Musiałoby dojść do takiej zmiany formuły jednostek napędowych, która stworzyłyby dla nas odpowiednie warunki ekonomiczne.

Brown uważa, że najlepszym scenariuszem dla Formuły 1 byłoby pojawienie się w sporcie niezależnego dostawcy, który byłby w stanie zagwarantować stworzenie konkurencyjnego silnika. Jesteśmy za niezależnym, konkurencyjnym silnikiem, a nie samym silnikiem, który robi statystyki. Producenci są wspaniali, jestem ich pełnym zwolennikiem, ale dla zapewnienia zdrowej, sportowej sytuacji - takiej jak miało to miejsce w przeszłości - potrzebujemy niezależnego silnika, z którego wedle życzeń mogłyby korzystać zespoły. Konkurencyjnego silnika. To kluczowe. Ostatnim niezależnym producentem, jakiego mieliśmy w F1, był Cosworth, który pod koniec nie był konkurencyjny. Cała idea nie funkcjonuje jak należy, gdy ma się tylko niezależny silnik, ale nie da się z nim wygrywać wyścigów.

KOMENTARZE

2
ergie
10.09.2017 06:28
Dla rozwoju F1 lepiej byłoby wspierać mniej zasobnych mniejszych graczy niż chodzić na pasku tych co mają ogromną kasę... pokazuje to sytuacja jaka zaistniała w LMP1 w serii WEC... duzi zwinęli ninz tego ni z owego manatki i po sprawie... Niestety żyjemy w czasach gdzie rządzą wszyscy tylko nie Ci którzy znają się na sprawie...
Zomo
08.09.2017 02:47
Z jednej strony Horner ktoremu marzy sie brak limitow i robienie takiego silnika jaki sie podoba (bo ma nieograniczyny budzet) a z drugiej strony Brown i McLaren ktory nie ma pieniedzy nawet na obecne warunki. Wszystkim nie dogodzisz.