Whiting: Incydent z udziałem Hamiltona nie ma bezpośredniego precedensu
Brytyjczyk wyjaśniał, dlaczego sędziowie nie mogli powołać się na sytuację z Baku z 2016 roku.
24.07.1812:47
2711wyświetlenia
Embed from Getty Images
Dyrektor wyścigów F1 - Charlie Whiting podkreśla, że analizując incydent związany ze zjazdem do boksów Lewisa Hamiltona sędziowie FIA nie dysponowali żadnym bezpośrednim precedensem.
Hamilton został ukarany reprymendą za rezygnację ze zjazdu do boksów podczas neutralizacji. Brytyjczyk przejechał obok pachołka, ale później przeciął pas trawy i znalazł się na prostej startowej.
Sędziowie wyjaśnili, że okolicznościami łagodzącymi przy podejmowaniu decyzji było to, że do zdarzenia doszło w trakcie wizyty na torze samochodu bezpieczeństwa, a lider klasyfikacji generalnej nie stworzył zagrożenia dla innych kierowców. Dzięki temu Brytyjczyk nie stracił zwycięstwa w GP Niemiec.
Whiting podkreślał, że badając zdarzenie sędziowie nie mogli odwoływać się do sytuacji z Grand Prix Europy 2016.
Pytany o sytuację z GP Hiszpanii 2017, gdy Pascal Wehrlein otrzymał karę 5 sekund za ominięcie pachołka ze względu na zbyt późne wezwanie na zjazd na wymianę ogumienia, Whiting wytłumaczył:
Whiting zaznaczył, że Hamilton został wezwany przez sędziów nie ze względu na potencjalne złamanie przepisów występujących w notatkach, ale podejrzenie naruszenia zapisu Kodeksu Sportowego.
Jednym z przypadków, gdy sędziowie powołali się na zapis Kodeksu był incydent z trzeciego treningu przed GP Kanady 2012. Wtedy to Kimi Raikkonen otrzymał skromną karę 2,5 tysiąca euro za przekroczenie linii na wjeździe do boksów. W 2013 roku Felipe Massa został ukarany przejazdem przez aleję serwisową za przekroczenie linii podczas kierowania się na pit stop. Tego samego roku w Monako taką samą karę nałożono na Sergio Pereza - wtedy w uzasadnieniu sędziowie stwierdzili jednak, że ma ona związek z późnym zjazdem do boksów i blokowaniem innego kierowcy.
Dyrektor wyścigów F1 - Charlie Whiting podkreśla, że analizując incydent związany ze zjazdem do boksów Lewisa Hamiltona sędziowie FIA nie dysponowali żadnym bezpośrednim precedensem.
Hamilton został ukarany reprymendą za rezygnację ze zjazdu do boksów podczas neutralizacji. Brytyjczyk przejechał obok pachołka, ale później przeciął pas trawy i znalazł się na prostej startowej.
Sędziowie wyjaśnili, że okolicznościami łagodzącymi przy podejmowaniu decyzji było to, że do zdarzenia doszło w trakcie wizyty na torze samochodu bezpieczeństwa, a lider klasyfikacji generalnej nie stworzył zagrożenia dla innych kierowców. Dzięki temu Brytyjczyk nie stracił zwycięstwa w GP Niemiec.
Whiting podkreślał, że badając zdarzenie sędziowie nie mogli odwoływać się do sytuacji z Grand Prix Europy 2016.
Nie wiem, czy istnieje konkretny precedens. Może pamiętacie, że kilka lat temu Kimi dostał w Baku 5-sekundową karę czasową. Ta konkretna sytuacja była inna. Nie przychodzi mi do głowy żaden alternatywny precedens - bezpośredni precedens. Wtedy mieliśmy do czynienia z dwoma bolidami jadącymi z bardzo wysoką prędkością. To odróżnia obie te sytuacje.
Wiele osób powołuje się na zasadę znajdującą się w notatkach wydawanych przed startem weekendu. Mówią one o tym, że gdy kierowca wjeżdża do alei serwisowej musi trzymać się po prawej stronie pachołka. Lewis wjeżdżał do pit lane i trzymał się po prawej stronie pachołka, ale później zmienił zdanie. Przepis z pachołkiem na na celu zapewnienie, że kierowca nie będzie wjeżdżał lub wyjeżdżał z alei serwisowej w niebezpieczny sposób- kontynuował oficjel organu zarządzającego.
Nie chcemy, aby zawodnik kierował się na pas serwisowy w ostatniej chwili. To właśnie powód, dla którego mamy przepis z pachołkiem. Sytuacja jest jednak mniej czytelna w kwestii oceny tego, czy manewr porzucenia decyzji o zjeździe po minięciu pachołka - mniej więcej punktu, po którym nie ma już odwrotu - był niebezpieczny- dodał Brytyjczyk podczas spotkania z dziennikarzami.
Pytany o sytuację z GP Hiszpanii 2017, gdy Pascal Wehrlein otrzymał karę 5 sekund za ominięcie pachołka ze względu na zbyt późne wezwanie na zjazd na wymianę ogumienia, Whiting wytłumaczył:
Wehrlein wjechał do boksów. Hamilton nie wjechał do boksów. Kierował się do boksów, ale tam nie wjechał.
Whiting zaznaczył, że Hamilton został wezwany przez sędziów nie ze względu na potencjalne złamanie przepisów występujących w notatkach, ale podejrzenie naruszenia zapisu Kodeksu Sportowego.
W Kodeksie Sportowym jest przepis, który mówi o tym, że wjeżdżając do alei serwisowej kierowcy nie wolno przekroczyć w żadnym kierunku linii oddzielającej wjazd do alei serwisowej od toru. Dlatego sędziowie wezwali Lewisa i reprezentanta Mercedesa, pragnąc spokojnie przeanalizować ten przypadek.
Jednym z przypadków, gdy sędziowie powołali się na zapis Kodeksu był incydent z trzeciego treningu przed GP Kanady 2012. Wtedy to Kimi Raikkonen otrzymał skromną karę 2,5 tysiąca euro za przekroczenie linii na wjeździe do boksów. W 2013 roku Felipe Massa został ukarany przejazdem przez aleję serwisową za przekroczenie linii podczas kierowania się na pit stop. Tego samego roku w Monako taką samą karę nałożono na Sergio Pereza - wtedy w uzasadnieniu sędziowie stwierdzili jednak, że ma ona związek z późnym zjazdem do boksów i blokowaniem innego kierowcy.
KOMENTARZE