Wywiad z Robertem Kubicą z F1Racing.net
Reporter F1racing.net Stijn Keuris przeprowadził wywiad z Polakiem przed wyścigiem na torze Monza
14.09.0609:55
4057wyświetlenia

Po Grand Prix Włoch cała uwaga świata Formuły 1 skupiła się na Michaelu Schumacherze. Decyzja Niemca o zakończeniu kariery z końcem sezonu 2006 przyćmiła nieco wspaniały występ Roberta Kubicy, który w swoim zaledwie trzecim wyścigu Grand Prix stanął na podium. Reporter F1racing.net Stijn Keuris przeprowadził wywiad z polskim kierowcą przed wyścigiem na torze Monza.
Robert, byłeś kierowcą testowym przez większą część sezonu, a teraz się ścigasz. Czy twoje życie się zmieniło?
"Kiedy jesteś kierowcą testowym, masz trochę inny program. Teraz robię inne rzeczy, ale w ostateczności nadal pracuję dla zespołu nad poprawą bolidu. Obaj z Nickiem czerpiemy z tego korzyści".
Czy byłeś zdenerwowany przed swoim pierwszym wyścigiem?
"Byłem dosyć spokojny i wyciszony, nabierając coraz więcej pewności siebie. Jazda jest taka sama, do jakiej byłem przyzwyczajony w piątek. Druga część wyścigu była dobra. Zdobyłem punkty, a przynajmniej taki mi się wydawało. Zostałem zdyskwalifikowany po wyścigu za zbyt lekki bolid, ale mimo wszystko byłem zadowolony z moich osiągów".
Niki Lauda powiedział, że popełniłeś błąd debiutanta nie zbierając brudu i kawałków gumy na swoje opony, aby dociążyć samochód. Czy zgadzasz się z tym?
"Powinienem był tak zrobić, ale jeżdżąc poza optymalnym torem jazdy i zbierając gumę nie zbierzesz tyle kilogramów, ile potrzebowałem. W dodatku tor na Węgrzech był czysty".
Zająłeś miejsce Jacques'a Villeneuve'a w BMW. On pożegnał się z Formułą 1 i jest rozczarowany tą sytuacją. Czy współczujesz mu?
"Gdybym powiedział że tak, to bym skłamał. Takie jest życie, takie są wyścigi. Ktoś zdecydował, że jestem dobry i pozwolił mi jeździć, a ja to robię. Myślę, że Jacques spisywał się dobrze, a przynajmniej lepiej niż większość ludzi się spodziewała".
Czy nie był on na straconej pozycji od samego początku sezonu? BMW wyraźnie chciało cię w samochodzie i wydawało się czekać tylko na dogodny moment...
"Nie wiem. Trzymali go przez długi czas. Dla mnie sprawa ta jest już nieistotna, ale może dla niego nadal jest istotna. On jest byłym mistrzem świata, ja jestem nowy. Mamy różne punkty widzenia i zależy nam na czym innym".
Więc co z następnym rokiem?
"Nikt nie powiedział mi nic o kolejnym roku i nie myślę o tym na razie. Nie lubię stwarzać zbyt wielkich oczekiwań. Mam nadzieję, że dostanę miejsce jako kierowca wyścigowy, ale naprawdę nie wiem".
Jaka była reakcja w twoim ojczystym kraju, w Polsce?
"Teraz jest wielki bum. Wszyscy interesują się Formułą 1, co jest wyjątkowe, jako że przyzwyczailiśmy się do zupełnego braku zainteresowania motosportem w Polsce. Nie mamy żadnej wiedzy o Formule 1, z którą moglibyśmy ją 'sprzedać' ludziom. Ludzie muszą ją poznać, aby zyskać interesowanie. Jeśli niektóre media podawały cały czas złe informacje, widzowie zostaną wprowadzeni w błąd. Ludzie muszą zrozumieć, że to jest zespołowy sport".
Czy uważasz, że jesteś szczęściarzem, ścigając się teraz w Formule 1, skoro - jak sam mówisz - nie ma żadnego zainteresowania F1 w Polsce?
"Oczywiście jestem szczęśliwy. Wielu ludzi śmiało się ze mnie i z ludzi, którzy próbowali znaleźć dla mnie pieniądze. Teraz nie ma to już jednak większego znaczenia skąd pochodzę. Chodzi o uzyskiwanie dobrych rezultatów - w tym momencie przestaje się liczyć skąd jesteś".
Źródło: F1Racing.net
KOMENTARZE