Komisja miasta Miami zagłosuje w sprawie odroczenia negocjacji z F1
Nie oznacza to jednak, że plany organizacji GP w Bayfront Park zostają porzucone.
26.09.1812:00
1572wyświetlenia
Embed from Getty Images
Komisja miasta Miami będzie głosowała w czwartek w sprawie uchwały dotyczącej odroczenia na czas nieokreślony negocjacji w sprawie podpisania kontraktu na organizację wyścigów Formuły 1.
Nie oznacza to jednak, że projekt Grand Prix Miami może zostać całkowicie porzucony.
Już w lipcu ogłoszono, że pierwsza edycja wyścigu nie odbędzie się - jak pierwotnie planowano - w sezonie 2019. We wspólnym oświadczeniu władze miasta oraz Liberty Media zobowiązały się jednak do prowadzenia prac mających umożliwić organizację Grand Prix w sezonie 2020.
Plany ściągnięcia F1 na ulice Bayfront Park nie cieszyły się poparciem części społeczności hrabstwa Miami Dade, która zwracała uwagę na utrudnienia, jakie może spowodować wyścigowy weekend.
Kolejne kontrowersje dotyczyły układu toru. Początkowo miał on przebiegać w bezpośrednim sąsiedztwie American Airlines Arena, gdzie swoje mecze rozgrywa rywalizująca w NBA drużyna Miami Heat. Promotor imprezy nie otrzymał jednak pozwolenia na skorzystanie z przestrzeni przeznaczonej do użytku publicznego, która w planach zagospodarowania oznaczona jest jako "parcela B".
Drugi projekt zakładał poprowadzenie toru alejkami parku leżącego na południe od areny.
aktualna propozycja toru
Dzięki odroczeniu na czas nieokreślony formalnych negocjacji Formuła 1 zyska dodatkowy czas na wypracowanie propozycji satysfakcjonującej władze miasta i inne zaangażowane strony.
Źródło magazynu Autosport związane z komisją miasta Miami wyjaśniało:
Przedstawiciele Formula One Group nie ukrywają, iż dążą do ekspansji sportu na amerykańskim rynku. Właściciel praw komercyjnych nie zamierza rezygnować ze swoich celów i obok Maimi prowadzi także rozmowy z innymi miastami. Wysokie miejsce na liście kandydatów ma zajmować Las Vegas.
Póki co niewiele wskazuje, aby brano pod uwagę powrót do planów związanych z wyścigiem w Nowym Jorku. Według dyrektora do spraw komercyjnych Formuły 1 - Seana Bratchesa możliwość taka pojawiłaby się najprawdopodobniej dopiero po zmianach we władzach miasta.
Komisja miasta Miami będzie głosowała w czwartek w sprawie uchwały dotyczącej odroczenia na czas nieokreślony negocjacji w sprawie podpisania kontraktu na organizację wyścigów Formuły 1.
Nie oznacza to jednak, że projekt Grand Prix Miami może zostać całkowicie porzucony.
Już w lipcu ogłoszono, że pierwsza edycja wyścigu nie odbędzie się - jak pierwotnie planowano - w sezonie 2019. We wspólnym oświadczeniu władze miasta oraz Liberty Media zobowiązały się jednak do prowadzenia prac mających umożliwić organizację Grand Prix w sezonie 2020.
Plany ściągnięcia F1 na ulice Bayfront Park nie cieszyły się poparciem części społeczności hrabstwa Miami Dade, która zwracała uwagę na utrudnienia, jakie może spowodować wyścigowy weekend.
Kolejne kontrowersje dotyczyły układu toru. Początkowo miał on przebiegać w bezpośrednim sąsiedztwie American Airlines Arena, gdzie swoje mecze rozgrywa rywalizująca w NBA drużyna Miami Heat. Promotor imprezy nie otrzymał jednak pozwolenia na skorzystanie z przestrzeni przeznaczonej do użytku publicznego, która w planach zagospodarowania oznaczona jest jako "parcela B".
Drugi projekt zakładał poprowadzenie toru alejkami parku leżącego na południe od areny.
aktualna propozycja toru
Dzięki odroczeniu na czas nieokreślony formalnych negocjacji Formuła 1 zyska dodatkowy czas na wypracowanie propozycji satysfakcjonującej władze miasta i inne zaangażowane strony.
Źródło magazynu Autosport związane z komisją miasta Miami wyjaśniało:
Nasz system działa w ten sposób, że jeśli dana kwestia zostaje odroczona, to jest umieszczana w porządku kolejnych obrad dopóki w jej sprawie nie zostanie podjęta ta czy inna decyzja. Formuła 1 ma do załatwienia kilka spraw z różnymi podmiotami, więc sprawa nie może zostać jeszcze poddana pod głosowanie.
Kiedy odraczamy dany punkt na czas nieokreślony, oznacza to, że nie pojawia się on w porządku obrad przez sześć miesięcy, chyba że podejmiemy inną decyzję. Może F1 upora się z problemami i do nas wróci, może nie. Pewne jest to, że w 2019 roku w Miami nie odbędzie się wyścig F1.
Przedstawiciele Formula One Group nie ukrywają, iż dążą do ekspansji sportu na amerykańskim rynku. Właściciel praw komercyjnych nie zamierza rezygnować ze swoich celów i obok Maimi prowadzi także rozmowy z innymi miastami. Wysokie miejsce na liście kandydatów ma zajmować Las Vegas.
Póki co niewiele wskazuje, aby brano pod uwagę powrót do planów związanych z wyścigiem w Nowym Jorku. Według dyrektora do spraw komercyjnych Formuły 1 - Seana Bratchesa możliwość taka pojawiłaby się najprawdopodobniej dopiero po zmianach we władzach miasta.
KOMENTARZE