Zespoły domagają się więcej testów przed końcem roku

Firma Bridgestone zaproponowała bardzo ograniczony program przedświątecznych testów
16.09.0617:42
Marek Roczniak
1059wyświetlenia

Firma Bridgestone stanie się wyłącznym dostawcą opon dla Formuły 1 już w przyszłym sezonie, czyli rok wcześniej niż zakładał pierwotny plan FIA, bowiem Michelin postanowił wycofać się z tego sportu z końcem sezonu 2006. Japoński producent będzie więc musiał przestawić się na zaopatrywanie w swoje opony o sześć zespołów więcej niż obecnie i z uwagi na problemy logistyczno-produkcyjne zaproponował bardzo ograniczony program testów posezonowych do końca tego roku. Obejmuje on zaledwie dwie trzydniowe serie testów, co stanowi niespełna połowę zeszłorocznego programu przedświątecznych testów, który dla większości zespołów wyniósł 13 dni w listopadzie i grudniu.

Jak łatwo można się domyślić, wywołało to spore poruszenie wśród zespołów, zwłaszcza tych, które będzie czekała zmiana dostawcy opon lub silników. Zespoły chcą więc nakłonić firmę Bridgestone, aby zwiększyła program zimowych testów. "Z czysto technicznego punktu widzenia, jeśli masz do wypróbowania kilka rzeczy jak nowy silnik czy nowy kierowca, to będzie to bardzo trudne." - powiedział dyrektor techniczny zespołu BMW Sauber Willi Rampf serwisowi autosport.com. "Myślę, że wszystkie zespoły nadal dyskutują na ten temat z Bridgestone i FIA w celu znalezienia kompromisu".


Zespół Roberta Kubicy czeka zmiana dostawcy opon z Michelin na Bridgestone. Tymczasem jeszcze bardziej niezadowolony z ograniczenia zimowych testów może być Frank Williams, którego zespół czeka po tym sezonie z kolei zmiana dostawcy silników z Coswortha na Toyotę. "Zespół, który jest obecnie w trudnej sytuacji i w dodatku czeka go zmiana silnika oraz uporanie się z wieloma nowymi sprawami technicznymi, ma poważny problem. Wiele ostrych słów zostało powiedzianych." - przyznał Williams.

Szef Bridgestone Motorsport Hiroshi Yasukawa potwierdził, że japoński producent omawia obecnie kwestię dostawy opon na sezon 2007 z zespołami i FIA. "Musimy pogodzić żądania zespołów z dążeniem FIA do redukcji wydatków w F1, nie zapominając jednocześnie o priorytetowej sprawie, jaką dla Bridgestone jest bezpieczeństwo, a także o naszych możliwościach produkcyjnych i logistycznych. Jesteśmy przekonani, że możliwe jest znalezienie zadowalającego kompromisu." - powiedział Yasukawa.

Testy od stycznia 2007 roku do rozpoczęcia przyszłego sezonu także mają ulec ograniczeniu. Obecny plan firmy Bridgestone zakłada trzy pięciodniowe serie testów i możliwość jazdy bolidem po torze w dzień jego prezencji. Takie rozwiązanie zostało już jednak dosyć dobrze przyjęte przez zespoły. "To pozwala oszczędzić pieniądze i da zespołowi wystarczającą ilość czasu." - powiedział Williams.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

11
Czechosłowak
18.09.2006 07:17
kastrowania F1 ciąg dalszy :( to się zaczyna robić żenujące- przecież F1 to sport ekstremalny!!! i jako taki musi być drogi!!! zupełnie nie rozumiem jaki jest cel tego ograniczania wydatków na rozwój, jak tak dalej pójdzie to koncerny samochodwoe przeniosą sie np. na Le Mans, bo tam mozna bez ograniczeń pokazać swój potencjał twórczy, a w F1 bedziemy mieli zespoły prowadzone przez uczelnie techniczne (Politechnika Warszawska Racing F1 Team) albo bogatych emerytów (Scuderia Dom Spokojnej Starości)
RENO
17.09.2006 08:37
jak wiedzieli że się Michellin wycofuje a wiedzili o tym juz od bardzo dawna to mogli poczynić w tym kierunku inwestycje żeby zwiekszyć moce produkcyjne..jeżeli faktycznie o to w tym wszystkim chodzi
Rossignol
17.09.2006 12:39
I już się zaczeło! Skoro biedny Bridgestone nie ma mocy produkcyjnych to niech się do tego sportu nie pcha jako wyłączny dostawca. Kolejny krok Ferrari do przyszłorocznego tytułu!
Maraz
17.09.2006 10:14
Znajdą kompromis, dodadzą z jedną serię testów w tym roku i większość to zadowoli - Midland, Toro Rosso i Super Aguri i tak jak zwykle nie będą brały udziału we wszystkich testach. Uważam, że ograniczenie testów to bardzo dobry pomysł, bo to jest bez sensu, że znacznie więcej jeździ się teraz na testach niż w weekendy GP, gdzie w piątek robi się zaledwie 10-15 kółek (!). Silniki na 2 GP to jedno, ale gdyby nie obecna ilość testów, to producenci byliby zmuszeni do zrobienia wytrzymalszych silników, żeby dało się więcej jeździć w piątek i sobotę. Jeśli w przyszłym roku zamienią piątek na dzień testowy, to będzie super - wilk syty i owca cała :)
RENO
17.09.2006 08:28
w tym wszystkim z ograncizeniem testó chodzi pewnie o to że Brigston nie ma mocy produkcyjnych zeby robić opony dla 11 teamów na testy bo jak wiadomo na testach sie ich najwiecej zużywa
Adriannn
17.09.2006 08:24
Mi się wydaje że już sią zaczyna faworyzowanie.
mkpol
16.09.2006 09:03
Jak nie dostaną opon to w ogóle nie będą mogli testować. Więc nie będą w stanie zgrac pakietu aero z charakterystyką nowego silnika. I nie ma znaczenia czy jeździli na michelinach czy na bridgestonach. Musze powiedziec ze ta sytuacja jest bardzo zła z punktu widzenia zespołów i moim zdaniem faworyzuje te teamy, które na koniec tego sezonu będą miały gotowy pakiet na przyszły rok - czyli te najbogatsze.
robert.palilo
16.09.2006 06:58
Frank, Edie Jordan miał rację, sprzedaj zespół póki jest co sprzedawać.
kuba_new
16.09.2006 06:43
i znowu jest odwrotna systuacja tym razem bridzie maja przewage a te zespoly co na nich juz lataja beda mialy z bani testy natomiast nowi beda siezwijac jak w ukropie
Falarek
16.09.2006 06:03
Co ma piernik do wiatraka przeciez Williams jeździ w tym roku na Bridgestone
Pussik
16.09.2006 05:54
"Tymczasem jeszcze bardziej niezadowolony z ograniczenia zimowych testów może być Frank Williams, którego zespół czeka po tym sezonie z kolei zmiana dostawcy silników z Coswortha na Toyotę. " TOyota już używa Bridgestone`ów. Ale to bez znaczenia. Szkoda. ;)