Lauda ostrzega Raikkonena przed pułapkami Ferrari
"Kimi musi uważać na to, aby po Michaelu wszystko nie rozpadło się na drobne kawałki"
20.09.0610:42
1016wyświetlenia
Były mistrz świata Niki Lauda wierzy, że Ferrari może się rozpaść w przeciągu kilku kolejnych lat, a Kimi Raikkonen nie jest człowiekiem, który może pomóc odbudować włoski zespół. Austriak ostrzegł także fińskiego kierowcę przed włoskimi mediami, mówiąc mu, że każdy skandal w jego życiu osobistym będzie wyolbrzymiony przez lokalną prasę.
"Ferrari będzie musiało się podźwignąć." - pisze Lauda w swojej stałej rubryce dla niemieckiego magazynu Focus. "Pytaniem jest, czy będą w stanie to zrobić tak dobrze, jak zrobili to z Michaelem, czy będzie to ten sam, stary włoski chaos? Kimi musi uważać na to, aby po Michaelu wszystko nie rozpadło się na drobne kawałki".
"To się może stać, zwłaszcza biorąc pod uwagę jedną rzecz: Raikkonen potrafi szybko jeździć, ale nie potrafi nic innego, więc Ferrari musi mu dać kompletny samochód. To zadziałało w McLarenie, ale oni nie są tak uczuciowym zespołem jak Ferrari. Włosi w przeciwieństwie do nich potrzebują czynnika ludzkiego i Michael nadawał się do tego idealnie. Potrafił sprawić, że cała rzecz działała. Nie potrafię wyobrazić sobie Kimiego robiącego to samo".
Lauda, który wygrał dwa z trzech swoich tytułów mistrzowskich w Ferrari (w 1975 i 1977 roku), jest także świadom osobistych nawyków Raikkonena i tego, jak to może zostać przyjęte przez włoską prasę. "Michael potrafił przetrwać z prasą przez 11 lat swojego prywatnego życia." - napisał Lauda. "Raikkonen także będzie musiał to umieć zrobić".
"Włochy emocjonalnie są całkowicie za Ferrari, ale jeśli oni nie będą wygrywać, jak to się zdarzało Schumacherowi, a Kimi zostanie znaleziony pijany, efekt będzie dziesięć razy bardziej negatywny niż gdziekolwiek indziej. Włosi szukają wymówek z natury, ponieważ starają się uniknąć swojej winy i dlatego Kimi sporo ryzykuje: jedno piwo za dużo i stanie się kozłem ofiarnym wszystkiego, nawet jeśli będzie niewinny. Ale spróbuj to wytłumaczyć włoskim fanom…"
Źródło: Autosport.com
KOMENTARZE