Racing Point: Niektóre zespoły próbują przechytrzyć przepisy
Team odniósł się do oskarżeń rywali o coraz bliższą współpracę z Mercedesem.
20.02.2019:21
1561wyświetlenia
Embed from Getty Images
Dyrektor techniczny Racing Point - Andy Green podkreśla, że przepływ informacji pomiędzy jego ekipą a Mercedesem jest w pełni zgodny z duchem i literą przepisów.
Brytyjczyk sugeruje jednak, że niektóre zespoły naginają regulacje, wykorzystując do tego celu możliwość rotacji pracowników, mających bezpośredni wpływ na projekt bolidu.
Pod tym względem najwięcej kontrowersji dotyczy Haasa, który prowadzi bliską współpracę z Ferrari, czy chociażby Alfy Romeo, gdzie przez pewien czas wysokie stanowisko w pionie technicznym pełnił związany ze Scuderią Simone Resta.
Zapytany o to, czy Racing Point stało się w praktyce nowym przykładem modelu Haasa, Green odparł:
Dopytywany o to, jak FIA może kontrolować wymianę własności intelektualnej pomiędzy zespołami, Green odrzekł:
Dyrektor techniczny Racing Point - Andy Green podkreśla, że przepływ informacji pomiędzy jego ekipą a Mercedesem jest w pełni zgodny z duchem i literą przepisów.
Brytyjczyk sugeruje jednak, że niektóre zespoły naginają regulacje, wykorzystując do tego celu możliwość rotacji pracowników, mających bezpośredni wpływ na projekt bolidu.
Pod tym względem najwięcej kontrowersji dotyczy Haasa, który prowadzi bliską współpracę z Ferrari, czy chociażby Alfy Romeo, gdzie przez pewien czas wysokie stanowisko w pionie technicznym pełnił związany ze Scuderią Simone Resta.
Zapytany o to, czy Racing Point stało się w praktyce nowym przykładem modelu Haasa, Green odparł:
Rzecz która nas martwiła - i nadal zresztą martwi - dotyczy przepływu informacji, który miał miejsce i wciąż ma miejsce pomiędzy dużymi zespołami i małymi. To próba przechytrzenia przepisów.
Dopytywany o to, jak FIA może kontrolować wymianę własności intelektualnej pomiędzy zespołami, Green odrzekł:
Wiele razy poruszaliśmy ten temat z FIA.
Kilka lat temu rozmawialiśmy w Abu Zabi o rotacjach pracowników, przechodzących z dużych do mniejszych zespołów i z powrotem. Ta sprawa bardzo nas irytuje. Nigdy nie zdecydowalibyśmy się na podobne posunięcie.
Oczywiście sensownym rozwiązaniem są dla nas dostawy pewnych części - w dodatku w ograniczonym zakresie. To nie cały bolid - to tylko niektóre elementy, które zawsze nabywaliśmy od Mercedesa. Kupujemy je i próbujemy sprawić, aby działały na naszą korzyść. Robimy z nimi to, co najlepsze.
Nie podoba nam się jednak, że niektórzy próbują przechytrzyć przepisy.