Green: FIA potwierdziła legalność bolidu RP20
Przedstawiciele Federacji wizytowali fabrykę Racing Point w trakcie zimowych testów.
02.05.2009:41
977wyświetlenia
Embed from Getty Images
Dyrektor techniczny Racing Point - Andrew Green, ujawnił, że FIA złożyła wizytę w fabryce jego zespołu, by ocenić bolid RP20 pod kątem podobieństwa do ubiegłorocznej konstrukcji Mercedesa.
Tegoroczny samochód Racing Point wywołał spore zamieszanie podczas testów w Barcelonie, przede wszystkim ze względu na podobieństwo do mistrzowskiego bolidu Mercedesa z sezonu 2019 - W10. Stąd wiele osób z padoku zaczęło określać bolid RP20 jako 'różowego Mercedesa'.
Pojawiły się również sugestie, jakoby inne zespoły miały oprotestować samochód stajni z Silverstone jeszcze przed startem Grand Prix Australii. Jedną z takich ekip jest Renault, które rzekomo ma dowody na przekroczenie przepisów przez Racing Point. Mimo to FIA potwierdza, że podczas wizyty w fabryce zespołu ustalono, iż model RP20 jest zgodny z przepisami.
RP20 jest pierwszym samochodem w całości zaprojektowanym przez Racing Point od czasu zakupienia stajni przez konsorcjum Lawrence'a Strolla. W porównaniu z ostatnimi sezonami pod nazwą Force India, znacząco zwiększyły się zasoby zespołu, a także zatrudniono większą liczbę pracowników.
Samochód korzysta z rozwijanej od lat przez Mercedesa filozofii nisko zawieszonego tyłu, co oznacza, że od tego sezonu Racing Point zrezygnowało z odwrotnego rozwiązania, zainspirowanego konstrukcjami Red Bull Racing. Zmiana ma na celu m.in. lepszą integrację bolidu ze skrzynią biegów Mercedesa, jakie od lat kupuje zespół z Silverstone.
Andrew Green wyjaśnił, że zmiana koncepcji wiąże się ściśle z sytuacją finansową ekipy.
Dyrektor techniczny Racing Point - Andrew Green, ujawnił, że FIA złożyła wizytę w fabryce jego zespołu, by ocenić bolid RP20 pod kątem podobieństwa do ubiegłorocznej konstrukcji Mercedesa.
Tegoroczny samochód Racing Point wywołał spore zamieszanie podczas testów w Barcelonie, przede wszystkim ze względu na podobieństwo do mistrzowskiego bolidu Mercedesa z sezonu 2019 - W10. Stąd wiele osób z padoku zaczęło określać bolid RP20 jako 'różowego Mercedesa'.
Pojawiły się również sugestie, jakoby inne zespoły miały oprotestować samochód stajni z Silverstone jeszcze przed startem Grand Prix Australii. Jedną z takich ekip jest Renault, które rzekomo ma dowody na przekroczenie przepisów przez Racing Point. Mimo to FIA potwierdza, że podczas wizyty w fabryce zespołu ustalono, iż model RP20 jest zgodny z przepisami.
Nie wiemy naprawdę, na jakiej podstawie chcą nas oprotestować. Gdy tylko wypuściliśmy samochód, rozmawialiśmy o tym z FIA- powiedział Andrew Green, dyrektor techniczny Racing Point.
Przyjechali do naszej fabryki, by przyjrzeć się bliżej projektowi, który wykonaliśmy. Zabrali nawet ze sobą dane projektowe z Mercedesa dotyczące ich zeszłorocznego bolidu i porównali je z naszymi. Przeprowadzili bardzo dogłębną analizę i są zadowoleni z tego, że samochód, który wypuściliśmy na tor został zaprojektowany przez nas.
Być może jest nieco podobny do Mercedesa, ale na podobieństwach się kończy. To nie to samo i to nie podlega dyskusji. Inni mogą wydzierać się ile tylko chcą, ale moim zdaniem powód, dla którego to robią to fakt, że sami nie wpadli na rozwiązania, które pojawiły się u nas. To dlatego są tacy zdenerwowani.
RP20 jest pierwszym samochodem w całości zaprojektowanym przez Racing Point od czasu zakupienia stajni przez konsorcjum Lawrence'a Strolla. W porównaniu z ostatnimi sezonami pod nazwą Force India, znacząco zwiększyły się zasoby zespołu, a także zatrudniono większą liczbę pracowników.
Samochód korzysta z rozwijanej od lat przez Mercedesa filozofii nisko zawieszonego tyłu, co oznacza, że od tego sezonu Racing Point zrezygnowało z odwrotnego rozwiązania, zainspirowanego konstrukcjami Red Bull Racing. Zmiana ma na celu m.in. lepszą integrację bolidu ze skrzynią biegów Mercedesa, jakie od lat kupuje zespół z Silverstone.
Andrew Green wyjaśnił, że zmiana koncepcji wiąże się ściśle z sytuacją finansową ekipy.
Nie było konieczności, by przenosić cokolwiek do konstrukcji na rok 2020. Zawsze do tej pory był duży nacisk na to, by przenieść znaczny procent samochodu na kolejny sezon, w zależności od tego, jak wyglądała nasza sytuacja finansowa.
Tym razem mieliśmy czystą kartkę i otrzymaliśmy możliwość zoptymalizowania tego, co kupujemy od Mercedesa. Po prostu to wydało nam się logiczne. Po co z tym walczyć? Po co walczyć z konceptem przez nich rozwijanym i konceptem przez nas przyjmowanym? Dlaczego ich nie wyrównać i ruszyć z takiego właśnie pułapu? Dzięki temu mamy zupełnie nowy samochód bez żadnych elementów z zeszłego roku- zakończył 54-latek.